Dziś od naszego powrotu z Miecią z lecznicy maluszki szalały po domu. Pomyślałam sobie, że przecież one nigdy prawdziwego domu nie widziały i najwyższy czas żeby je uczyć czego nie wolno. Nie wiem czy zrobię to skutecznie ale staram się.

Dziś była lekcja w mojej sypialni i zupełnie nowe wyzwania

kwiatki, firanka, zasłona, parapet, kabelek od głośnika, który juz latem urwały kocięta canisowe, komputer, klawiatura, psy.

Biedne kociny nie wiedziały w co najpierw łapeczki włożyć
