Ja to mam dopiero potfora

- ostatnio przy czesaniu Sahara zaatakowała mi twarz (jakby wiedziała gdzie najbardziej boli

) rozcięła mi wargę do krwi

- naprawdę czasami tracę ochotę na czesanie jej ale za karę jej przecież kołtuników nie zapuszczę - pozostaje mi tylko ścinać jej futro co jakiś czas , żeby nie musieć się za często narażać
Fotki cudowne i takie bardzo ogrodowe , tylko pozazdrościć nam blokowym domatorom
mizianki dla futer tych psich i kocich
