Też za bardzo nie wiem co to jest sylwester. Z tego co udało mi się dowiedzieć to jest to dzień gdzie na niebie pojawiają się kolorowe kwiatki i znikają I podobno jakieś miesiące (co to właściwie jest miesiąc?) zaczynają się od nowa. Duzi wtedy biorą kieliszki z szampanem i patrząc na telewizor jak najgłośniej się da krzyczą A krzyczą tak: 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1, JUHHUU!!!!!! i kawałek butelki, zwany korkiem leci w górę. Rozumiecie coś tego? Mi tylko tyle udało się usłyszeć od Felka, który to usłyszał od znajomej kotki z DT, w którym kiedyś mieszkał ... Toffik zastanawiający się
Bardzo Wam dziękuję za sylwestrowe informacje, też będę podziwiać te kwiatki na niebie. Względem miesiąca to znam jeden - świeci na niebie w nocy, czasem jest duży a czasem mały i wtedy mówią o nim miesiączek. No to sama nie wiem piją tego szampana do księżyca??????? I on nie jest jeden? I po sylwestrze nowe są?
A ja wiem, dlaczego ci nasi Duzi tak wariują w sylwestra. Bo następnego dnia dostają prawo do nowego urlopu, czyli takich wakacji. I mogą je wykorzystać, kiedy chcą, albo kiedy to my tego chcemy Inka
No nie wiem Ineczko czy to tak jest z tym urlopem. Bo ja to bym chciała żeby już Pańcia go wzięła a Ona mówi że teraz nie można, więc nie wiem jak to jest i skąd się ten urlop bierze
Ten urlop to się podobno Pańci należy. I co roku dostaje nowy, właśnie w dzień po sylwestrze. Tylko że jak ma okropnego szefa, to ten szef nie zawsze pozwala wykorzystać to, co się zwyczajnie należy. Poprzednia szefowa mojej Pańci też rzadko puszczała innych na te urlopy. Teraz Pańcia ma nową szefową i ta nowa szefowa musi posprzątać ten urlopowy bałagan, którego narobiła poprzednia.
Inka