W-wa: bezdomny połamaniec - już po operacji.. kasy brak..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 24, 2007 23:37

Jana pisze:Na litość boską :?

Kocur miał bardzo poważną operację strzaskanej łapy, gwoździowanie etc. - i chodzi sobie na spacer?! Weci prowadzący pozwolili na to? Przecież on chyba powinien być unieruchomiony w klatce! A ten opatrunek to jest w ogóle gips? Bo jeśli to jakiś bandaż elastyczny, to ta łapa nigdy się dobrze nie zrośnie :(

Operacja odbyła się z tego co kojarzę chyba tydzień temu w poniedziałek i kotek ma gips....ale chyba może sobie już powolutku chodzić? Nie powinien tylko chyba skakać....?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro kwi 25, 2007 5:41

Jana pisze:Kocur miał bardzo poważną operację strzaskanej łapy, gwoździowanie etc. - i chodzi sobie na spacer?! Weci prowadzący pozwolili na to?


Blue podszywajaca sie pod Damorka :)

Jana - wszystko zalezy od rodzaju zlamania i gwozdziowania - moj poprzedni wet, swietny chirurg, zawsze staral sie tak skladac lape zeby kot mogl z nia, juz tuz po operacji - normalnie funkcjonowac - tzn. bez skakania oczywiscie.
Sama mu przy takich operacjach zlaman asystowalam, potem widzialam te koty na kontroli - wszystko bylo swietnie.

Ale oczywiscie - zalezy jak to jest poskladane i czy wet na to zezwala.
A gdy wieczorem pójdziesz do łóżka, przyjdzie z wizytą Wróżka Zębuszka...
Na razie zjadła mi zdjęcie.

Damork

Avatar użytkownika
 
Posty: 2633
Od: Wto lut 05, 2002 9:51
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Śro kwi 25, 2007 8:03

Jana pisze:Na litość boską :?

Kocur miał bardzo poważną operację strzaskanej łapy, gwoździowanie etc. - i chodzi sobie na spacer?! Weci prowadzący pozwolili na to? Przecież on chyba powinien być unieruchomiony w klatce! A ten opatrunek to jest w ogóle gips? Bo jeśli to jakiś bandaż elastyczny, to ta łapa nigdy się dobrze nie zrośnie :(


wynioslam go na chwile... lekarz powiedzial, ze on moze spacerowac ale nie moze skakac ani biegac. Byl sobie na dworzu z 5 minut.
opatrunek to bandarz elastyczny z innym bandazem, dzisiaj jade na wymiane.
Nie znam sie na tym, czy powinien byc gips czy nie, ale mam co 2 dni jezdzic na zmiane opatrunku, a w piatek na zdjecie szwow.
Jezeli to powinien byc ips to moge powiedziec wetowi, ale sama nie chce decydowac i sie za bardzo wtracac, bo to nie moja specjalizacja.
Jana jakby co dzwon do mnie 0 609 55 99 12
Pozdrawiam,
Ewusek i 5 kocich ogonów

Ewusek

 
Posty: 170
Od: Śro kwi 11, 2007 21:06
Lokalizacja: Warszawa/Świercze

Post » Śro kwi 25, 2007 8:14

Po pierwsze - wnioskuję na podstawie informacji, ze kot ma być w klatce, która zresztą specjalnie została zakupiona. Jeśli kot ma być unieruchomiony w klatce, to raczej nie powinien obciążać tej łapy... Bo inaczej klatka nie byłaby potrzebna.

Z tego co się orientuję po (skomplikowanych) złamaniach łapę raczej unieruchamia się w gipsie, żeby nie przesunęły się kości.

Ewusek, zalecenia masz od dr Leżańskiego?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro kwi 25, 2007 14:10

zalecenia mam od dr Jurki, szefa kliniki, w ktorej rudy byl operowany.
Z dr Lezanskim nie rozmawialam i nie widzialam sie z nim.

Dzwonila do mnie w niedziele aamms i powiedziala, ze dr Lezanski i dr Zuranska widzieli fotki i ze powinni popawic opatrunek - zadzwonilam zaraz do kliniki i powiedzialam im to - opatrunek byl zmieniony.
Dzisiaj jade na zmiane opatrunku. Czy mam sie zapytac czy to nie powinien byc gips ? Moze dr Lezanski jak widzial te zdjecia moglby zadzwonic do dr Jurki i powiedziec co mu sie nie podoba ?
Mi jest ciezko posredniczyc bo nie jestem wetem i nie chce byc posadzona, o to, ze sie wtracam do czegos o czym nie mam pojecia.
Dr Jurka i dr Lezanski znaja sie z czasow studiow i mysle, ze jakby byly problemy to napewno moga sie ze soba skontaktowac.

A klatka jest, wczoraj po poludniu dotarla do mnie i kot jest w niej jak jest u mnie w domu, na noc jest bez klatki w wozkarni, gdzie nie ma po czym skakac, wiec jest bezpieczny.

Jana, jezeli uwazasz, ze cos zle robie np spacery to zapraszam Cie dzisiaj na Ochote na grojecka 118 na 19.30 bo rudy bedzie mial zmieniany opatrunek i bedziesz mogla osobiscie powiedziec lekarzowi co i jak.
Na mnie dr Jurka zrobil bardzo pozytywne wrazenie i mu ufam.
Zapraszam
Pozdrawiam,
Ewusek i 5 kocich ogonów

Ewusek

 
Posty: 170
Od: Śro kwi 11, 2007 21:06
Lokalizacja: Warszawa/Świercze

Post » Śro kwi 25, 2007 14:34

Ewusek, kot jest pod Twoją opieką. Jeśli ufasz wetowi, to dobrze. To go słuchaj.

Ja już się nie wtrącam.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro kwi 25, 2007 14:42

Jana, bardzo prosze mow mi o swoich bolączkach, ja zawsze moge doradzic, zaproponowac lekarzowi i sama tez mozesz lekarzowi powiedziec. Jestem pewna, ze dr Jurka nie chcialby dla niego zle. Rudy byl ulubiencem kliniki
Pozdrawiam,
Ewusek i 5 kocich ogonów

Ewusek

 
Posty: 170
Od: Śro kwi 11, 2007 21:06
Lokalizacja: Warszawa/Świercze

Post » Śro kwi 25, 2007 14:47

Ewusek, po prostu zapytaj:
- czy kot może chodzić na spacery
- czy może "mieszkać" poza klatką
- czy taki opatrunek wystarczy, czy może lepszy byłby gips (wtedy wydaje mi się, że mógłby więcej się ruszać)

Bo faktycznie ja się mądrzę, a kota na oczy nie widziałam i wetem nie jestem. Wcześniej pisałaś dramatyczne rzeczy o tej łapie, stąd moje obecne zdziwienie.

Nie tak dawno zajmowałam się kotką ze zmasakrowaną łapką (po upadku z trzeciego piętra), miała gwoździowanie i gips. Dlatego tak się przejmuję.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro kwi 25, 2007 14:55

Jana pisze:- czy kot może chodzić na spacery


Kot pierwszy raz byl na spacerze jak byl w lecznicy, zadzwonila do mnie dziewczyna, ktora z nim byla. Ja sama sie zdziwiliam i zapytalam lekarza przy odbiorze, czy on moze chodzic na takie mikro spacerki i czy mu to nie zaszkodzi. Lekarz powiedzial, ze on morze chodzic ale NIE MOZE BIEGAC ani SKAKAC.

Jana pisze:- czy może "mieszkać" poza klatką


tak, o ile w poblizu nie ma sprzetow na ktore moglby chciec wskoczyc i zabawek, ktorymi moglby chciec sie bawic (myszki, pileczki)

Jana pisze:- czy taki opatrunek wystarczy, czy może lepszy byłby gips (wtedy wydaje mi się, że mógłby więcej się ruszać)


o to sie zapytam dzisiaj
Pozdrawiam,
Ewusek i 5 kocich ogonów

Ewusek

 
Posty: 170
Od: Śro kwi 11, 2007 21:06
Lokalizacja: Warszawa/Świercze

Post » Czw kwi 26, 2007 10:10

a ja wpadłam właśnie na zwariowany (dla mnie) pomysł.
nie czytałam do tej pory całego wątku, ale teraz przeglądam w miarę możliwości i widzę że wyjeżdżasz- pewnie na długi weekend. a ja mieszkam bardzo blisko lecznicy i może mogłabym się na ten czas nim zająć?
nie było by problemu z wizytami u weta, nie musiała byś tak jeździć... jak myślisz?
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Czw kwi 26, 2007 21:33

dzieki za wizyte w lecznicy w srode :-)
dzisiaj znowu tam bylam bo sie opatrunek zsunal :-(

co do gipsu to bedzie mial zalozony zaraz po zdjeciu szwow czyli w poniedzialek. Na razie lepiej nie :-(

Dzisiaj wsadzilam rudzielca do klatki na tarasie a ten *** wspial sie na sama gore i mialczal... normalnie wszystko mi opadlo...
wyjelam go z klatki i chodzil sobie i zwiedzal mieszkanie, nawet "trupa" Sigme powachal i niestety w kilku miejscach zaznaczyl teren :-(

A co do weekendu - Kasiu bardzo Ci dziekuje, ale wyjezdza tylko maz ze starszym synem i ze zwierzyna a ja z mlodszym i z rudzielcem zostaje, zeby od reszty odpoczac :-)
Pozdrawiam,
Ewusek i 5 kocich ogonów

Ewusek

 
Posty: 170
Od: Śro kwi 11, 2007 21:06
Lokalizacja: Warszawa/Świercze

Post » Pt kwi 27, 2007 8:32

a w poniedziałek na którą się wybierasz?

chętnie wpadnę do lecznicy, tylko daj znać o której będziecie.
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pt kwi 27, 2007 18:40

o 17 o ile wczesniej nie bede musiala jechac na zalozenie nowego opatrunku. mam nadzieje, ze go nie zdejmie...
Pozdrawiam,
Ewusek i 5 kocich ogonów

Ewusek

 
Posty: 170
Od: Śro kwi 11, 2007 21:06
Lokalizacja: Warszawa/Świercze

Post » Pt kwi 27, 2007 22:46

z wypowiedzi wnioskuje ze koteczek zdrowieje :)
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 28, 2007 9:34

Kocurek jest super :-)
wczoraj zamowilam mu w animalii karme trovet anti strutiv, na razie pochlania ogromne ilosci puriny oral helth i duzo pije :-) Strasznie domaga sie pieszczot :-)

A na dzialke napewno nie pojade bo... wczoraj z kolezanka pojechalysmy samochodem do Sochaczewa wziac dla niej suczke ze schroniska i wrocilysmy pociagiem... autko porzucilam na stacji benzynowej bo przez instalacje LPG sos sie zrabalo i samochod dzisiaj na holu bedzie wracal do Wawy...
Ale nie ma tego zlego coby na dobre nie wyszlo, zamiast samochodu jest fajna suczka :-)

A co do rudego kotka... to predwczoraj jak zapoznawal sie z moim mieszkaniem w kilku miejscach "trysnal" wiec smrod jest u mnie jak w chlewiku :-(z czyszczeniem fotela mam problem - macie jakies sprawdzone patenty jak sie pozbyc tego smrodku ?
Pozdrawiam,
Ewusek i 5 kocich ogonów

Ewusek

 
Posty: 170
Od: Śro kwi 11, 2007 21:06
Lokalizacja: Warszawa/Świercze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 108 gości