czitka pisze:Jakże wspaniała jest zabawka, którą można schować

Hmmm..... jakby to powiedziec ??? Kocioł napewno się z tym stwierdzeniem zgodzi całkowicie, schował zabawkę bardzo skutecznie przede mną i wyjął ją dopiero nad ranem uprawiajac safari po całym mieszkaniu.
czitka pisze:Kuweta rogowa natomiast to mistrzostwo świata i w ogóle jest to dekoracja wnętrz w najlepszym wydaniu!
A gdzie takie sprzedają? Inna kolorystyka też dostępna?
Cudo!
Ta została zakupiona w ekskluzywnym sklepie zoo na terenie Carrefour, za nic się nie przyznam ile kosztowala

, ale widziałam takie w necie w różnych zestawach kolorystycznych.
czitka pisze:a Cośka łapie mole i demoluje pokój
też masz to tałtajstwo ??? moje to już mutanty żrą wszystko potrafią się przegryźć przez plastikowy pojemnik, ciągle kupuję rozmaite warianty pojemników na sypkie produkty spożywcze a skubańce zawsze nieomylnie znajda jakąś słaba stronę zabezpieczenia, walka z nimi to donkiszotoneria
czitka pisze:, też masz czasem taki dom wariatów?
Dom wariatów to mój stały adres. Przy naszym trybie życia gorączka przedwjazdowa zdarza sie co kilka dni a do tego dostaję histerii na widok białego fartucha. Ze wzgledu na niepełnosprawność dzieci zawsze miałam dużo stycznoście ze służba zdrowia ale teraz to już weszło w stadium obłędu. A życie mam posiekane na godziny podawania leków Kasi i sobie. Do tego musisz dodac nieustający remont który przypływa i odpływa zależnie od tego czy uda mi się zwabić jakiegos fachowca czy nie. Ale bajzel pozostaje
A dzisiaj coś mnie dopadło, grypsko czy cóś , czuje się jak ci w reklamie rutinoscorbinu ( mamo , coś niewyraźnie wygladasz) tyle że to ja wszystkich widze niezbyt wyraźnie. Biję sie w piersi że sama jestem sobie winna bo byłam za cieńko ubrana na to wczorajsze wietrzysko ale zwykle jak sobie przypominam żeby wyjąć cieplejszą kurtkę to akurat wychodzę z domu i nie mam na to czasu łapię wiec co wisi na garderobie. Nie pojadę niestety pożałować bezjajecnego już kotecka mojej siorki, bo i nie czuję się na siłach i nie chce im przywlec jakiejś zarazy. Z gg wiem że kotek jest już po zabiegu. Nazywa się Tofik i wyglada identycznie jak Niemój Czitki tylko mniejszy bo ma dopiero około pół roku.Znalazła go teściowa siostrzeńca wykurowała mu złamaną łapke i właśnie szukała dla niego domu kiedy okazało się że siorka przezyła już na tyle stratę poprzedniego kota że poczuła potrzebę zaopiekowania sie nastepnym.
z ostatniej chwili ...
Piję sobie moja ukochaną kawkę ( czekoladową Sati- polecam- zrobioną na cappucino w ekspresie ) wskakuje na stół

Kocioł więc zwyczajowo pytam uprzejmnie : czego ? a poniewaz WIEM że wszystkie koty( czyli Hipcia ) nie lubią kawy, obłudnie proponuję : a może kawki ? okazało się że facet potraktował te propozycje poważnie i wpakowal pyszczek do filiżanki dokładnie zlizując cała piankę
chyba mu nie zaszkodzi co ??? 