Daisy,Telma,Muczacza i Bajka - po wizycie u D. komunikat

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 17, 2006 17:54

ariel pisze:
Beata pisze:Ariel, ja nadal nie bardzo rozumiem, co maja pacjenci (zapisani na wizyte :!: ) dr Jagielskiego do reszty lekarzy :roll:
no ma zapisanych pacjentow, moze sie robic tlok bo sa opoznienia
ale to sa jego pacjenci...



To, ze kiedy on przyjmuje, cala kolejka, ktora normalnie rozklada sie na co najmniej dwoch lekarzy, spada na jednego :(.


ale to nie powinno miec wplywu na jakosc obslugi...
a ma
moze lepiej jest "lepiej" przyjac mniejsza ilosc pacjentow? a nie leciec na kase?
na Sreniawitow jest podobnie - tam nie mozna zapisac sie na wizyte ale zwykle, kiedy dyzur ma D. to wiekszosc osob czeka grzecznie w kolejce do niej - lekarz przyjmujacy rownolegle niezmiernie sie nudzi
niektorzy przychodza na dyzur nocny, zeby nie czekac w kolejce
i nie ma to wszystko wplywu na obsluge
ot takie sobie dywagacje :wink:

mnie jest po prostu trudno uwierzyc, ze wszyscy sie z tym potulnie godza - dla mnie to jest nie do pomyslenia
gdyby nie to, ze bylam dzisiaj w towarzystwie, zrobilabym awanture, po prostu
a tak, nie chcialam obciachu robic :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob cze 17, 2006 18:25

Za Wasze zdrowe nerwy, dziewczyny!
I Beata - wcale Ci sie nie dziwie :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88590
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob cze 17, 2006 18:45

Mam nadzieje, ze nowe leki dadza poprawe.

I wspolczuje stresow :(

elca

 
Posty: 9538
Od: Pon sie 23, 2004 16:34
Lokalizacja: Dolina Krzemowa

Post » Sob cze 17, 2006 18:47

Beata pisze:
ariel pisze:
Beata pisze:Ariel, ja nadal nie bardzo rozumiem, co maja pacjenci (zapisani na wizyte :!: ) dr Jagielskiego do reszty lekarzy :roll:
no ma zapisanych pacjentow, moze sie robic tlok bo sa opoznienia
ale to sa jego pacjenci...



To, ze kiedy on przyjmuje, cala kolejka, ktora normalnie rozklada sie na co najmniej dwoch lekarzy, spada na jednego :(.


ale to nie powinno miec wplywu na jakosc obslugi...
a ma
moze lepiej jest "lepiej" przyjac mniejsza ilosc pacjentow? a nie leciec na kase?na Sreniawitow jest podobnie - tam nie mozna zapisac sie na wizyte ale zwykle, kiedy dyzur ma D. to wiekszosc osob czeka grzecznie w kolejce do niej - lekarz przyjmujacy rownolegle niezmiernie sie nudzi
niektorzy przychodza na dyzur nocny, zeby nie czekac w kolejce
i nie ma to wszystko wplywu na obsluge
ot takie sobie dywagacje :wink:


Beata to co napisalas jest mocno niesprawiedliwe
ta lecznica nigdy nie leciala na kase
a lekarze czesto siedza i do 12
choc w lecznicy nie ma dyzurow nocnych
bo ktorys zwierzak jest ciezko chory
wiele zwierzat lecza za darmo, badz tylko po kosztach

i jesli chcialabys przyjac mniejsza liczbe pacjentow
ktoremu zwierzakowi odmowilabys pomocy?
jest inaczej jak jest jedna dobra lekarka, ktora pracuje sama
i inaczej kiedy pracuje zespol wzajemnie sie konsultujacy, wsplpracujacy
na Bialobrzeska przyjezdzaja zwierzeta chore na nowotwory, na chemie
wymagajace specjalistycznej pomocy
co czesto wymaga wspolpracy internisty, chirurga, onkologa
dzieki temu lecznica moze pomoc w wielu przypadkach, gdy inne zawodza
ale w efekcie pacjentow jest duzo za duzo
prawda jest taka, ze nie ma ich gdzie odeslac,a one czesto nie moga czekac...

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Sob cze 17, 2006 19:26

Ja mysle ze wiem co Beata czuje.
Sama, w osmym miesiacy ciazy, z wielgachnym brzuchem, z kotem z silnym zapaleniem pluc, z dusznosciami - blakalam sie ponad dwie godziny po lecznicy - choc przyjeta zostalam w kilka minut po wejsciu - akurat nie bylo ludzi.
Po prostu lekarka caly czas wychodzila, przyjmowala w tym czasie innych pacjentow (choc mogla spokojnie zalatwic w tym czasie nas - to nie tak ze Skierka lezala pod kroplowka i wtedy ewentualnie moglaby sobie wyjsc na kilka minut - wychodzila w trakcie wywiadu, w zalataniu nie powiedziala lekarzowi robiacemu rtg ze Skierka ma dusznosci i trzeba inaczej ustawic tempo naswietlania, trzeba bylo zdjecie powtarzac a w przypadku kota z dusznosciami bylo to naprawde o wiele za wiele stresu), potem poleciala tylko po recepty zeby leki wypisac i zniknela znowu na ponad pol godziny, jak w koncu wkurzona poszlam jej szukac - znalazlam ja znowu w innym gabinecie, przyjmujaca pacjenta :evil: :roll: .

Doceniam ze tam sa swietni weci.
Dlatego z trudnymi przypadkami - o ile nie bede mogla pojechac do Lublina - tam sie bez wahania udam.
Ale uwazam ze to cale zamieszanie, przyjmowanie kilku pacjentow na raz - dla nikogo na zdrowie nie wychodzi.
Glownie pacjentom - bo najwspanialszy lekarz w takim mlynie myli sie, przeocza pewne rzeczy, nie jest w stanie przeprowadzic dobrego wywiadu.
W przypadku kota np. z dusznosciami moze to sie skonczyc fatalnie.
Kilka godzin wkladania do kontenerka, wyciagania, badania w jednym gabinecie, w drugim.
Modlilam sie zeby mi Skiera na zawal nie zeszla.

Blue

 
Posty: 23966
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob cze 17, 2006 19:50

Gen pisze:Beata to co napisalas jest mocno niesprawiedliwe
ta lecznica nigdy nie leciala na kase
a lekarze czesto siedza i do 12
choc w lecznicy nie ma dyzurow nocnych
bo ktorys zwierzak jest ciezko chory
wiele zwierzat lecza za darmo, badz tylko po kosztach

masz racje, przyznaje sie do generalizacji
chociaz nie do konca moge sie zgodzic ze sposobem leczenia pewnych zwierzat, vide chudzielec Jany

Gen pisze:i jesli chcialabys przyjac mniejsza liczbe pacjentow
ktoremu zwierzakowi odmowilabys pomocy?

w takiej sytuacji przyjmowalabym w kolejnosci rejestracji, po prostu
my tez nie mozemy pomoc wszystkim zwierzakom na swiecie...
Gen pisze:na Bialobrzeska przyjezdzaja zwierzeta chore na nowotwory, na chemie
wymagajace specjalistycznej pomocy
co czesto wymaga wspolpracy internisty, chirurga, onkologa
dzieki temu lecznica moze pomoc w wielu przypadkach, gdy inne zawodza
ale w efekcie pacjentow jest duzo za duzo
prawda jest taka, ze nie ma ich gdzie odeslac,a one czesto nie moga czekac...

Gen zgadza sie
ale mowisz o powaznych przypadkach nowotworowych
Baja byla dzisiaj jako "zwykly" pacjent, bez specjalnych wymagan
moze lecznica powinna przyjmowac tylko osoby zapisane? i tylko specializacje "nowotworowa" w takim wypadku?
bo najwyrazniej na obsludze cierpia Ci zwykli pacjenci, nie nowotworowi = nie zapisani na wizyte u dr Jagielskiego
co nie znaczy ze nie potrzebujacy pomocy z jakichs powodow...

dla mnie ta lecznica jest dobra dla powaznych przypadkow, a i tak wtedy pod warunkiem, ze ma sie szczescie i nie za dlugo czeka
wiec nie nalezy jej polecac dla "normalnych" (normalny w tym wypadku=nienowotworowy lub =nie zapisany na wizyte u dr Jagielskiego) pacjentow, ktorzy moga tylko na tym stracic
przez nieuwage
zamieszanie
zbyt dlugie poczekiwanie w poczekalni a potem w gabinecie
nie kazdy ma zdrowie, zeby to przetrzymac...

dla mnie po prostu to zbyt malo zorganizowane jest :roll:
no ale zajmowalam sie od kilkunastu lat zarzadzaniem, pewnie takie skrzywienie zawodowe...

a wkurza mnie najbardziej to, ze jest to lecznica bardzo polecana
jednak nie mowi sie glosno o takich detalach, oprocz moze czasu oczekiwania na wizyte
wszyscy biernie to przyjmuja jak jakis standard 8O
Gen, BTW, od czasu kiedy wyszlas z gabinetu i powiedzialas, ze nie ma szczepionek i musza po nie jechac do hurtowni, do czasu przeniesienia Baji do zabiegowego minelo ponad pold godziny.... a potem jeszcze pol czekalysmy...
z calym szacunkiem dla Wyborow, ale dla mnie nie jest to normalne...


Baja zjadla kilka rozmoczonych chrupek Intestinala :D
ale na Walthama Rehydration sie strasznie krzywi :twisted: :twisted: :twisted:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob cze 17, 2006 20:03

Beata pisze:chociaz nie do konca moge sie zgodzic ze sposobem leczenia pewnych zwierzat, vide chudzielec Jany

Ja też.
Beata pisze:dla mnie po prostu to zbyt malo zorganizowane jest :roll:
no ale zajmowalam sie od kilkunastu lat zarzadzaniem, pewnie takie skrzywienie zawodowe...

Beata, ja też mam tam wrażenie ogólnego bałaganu.
I też w mojej lecznicy nie zostałam do takiego zamieszania przyzwyczajona.
Beata pisze:Baja zjadla kilka rozmoczonych chrupek Intestinala :D
ale na Walthama Rehydration sie strasznie krzywi :twisted: :twisted: :twisted:

Ważne że zjadła :)
Powodzenia, czwartek coraz bliżej ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob cze 17, 2006 20:03

A dla mnie najbardziej się liczy to, że na Białobrzeskiej uratowali Devona. Może nie poświęcają w czasie wizyt 100% uwagi - zdarza się, że lekarz wychodzi, ale dopóki wszystko co robi odbywa się bez szkody dla zwierzaka - nie ma to znaczenia. Może w tym czasie ma w sąsiednim gabinecie cięższy przypadek pod kroplówką? I absolutnie nie zgadzam się z twierdzeniem, że lecą na kasę. Oba moje koty w tym roku ciężko chorowały i w obu przypadkach były leczone na Białobrzeskiej. Wydawałam naprawdę wszystkie pieniądze na leczenie i oni tam to widzieli - kilkakrotnie się zdarzyło, że kot był konsultowany za darmo albo dostały gratis zapas leków. Nie zdarzyło mi się to w innych lecznicach.
a Bajaderce dużo zdrowia życzymy :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob cze 17, 2006 22:31

Beata pisze:chociaz nie do konca moge sie zgodzic ze sposobem leczenia pewnych zwierzat, vide chudzielec Jany


A co oni źle z tym koteczkiem robią?

Ja za każdym razem mam poświęcane 100% czasu lekarza na Białobrzeskiej. Wetka nie wychodzi do innych pacjentów, zajmuje się tylko moim zwierzakiem. Jedyną niedogodnością, jaką odczułam tam do tej pory to było czekanie (nie zawsze, ale często), zwłaszcza, jak przyjmowali dwa nagłe przypadki czekanie się wydłużyło - no ale to akurat ja rozumiem jak najbardziej, ja mogłam czekać, zwerzęta z wypadku i ze skrętem żołądka nie bardzo.
Moje wizyty często trwały długo, czasem siedziałam z kotem pod kroplówką, kroplówka była założona szybko i sprawnie, co jakiś czas ktoś przychodził i sprawdzał, jak kot się czuje... No i płaciłam za każdym razem tyle, że prosiłąm, żeby sprawdzili ponownie, bo było tak mało. Często w ogóle nie płacę, jak jest robiony jakiś dorbiazg - nawet złotówki wtedy ode mnie nie biorą... Może na jakiś zły dzień Beata trafiłaś...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 17, 2006 23:04

Beata,
my mamy po prostu inne priorytety, mysle.
Dla mnie najwazniejsze bylo, ze Baja nie bedzie do czwartku tylko na kroplowkach, ze obejrzy ja lekarz, da leki zmniejszajace objawy i tak sie stalo.

Jej komfort w lecznicy jest sprawa wazna, ale dla mnie jednak drugiego rzedu, bo bez zmiany lekow, w ogole by tego komfortu nie miala,
a lecznica na Sreniawitow z tego co pisalas nie miala pomyslu nawet na dorazne leczenie.
Mysle, ze wiecej stracila Baja czekajac do soboty na zmiane lekow niz czekajac nawet godzine na kroplowke.
I wlasnie ze wzgledu na roznice priorytetow nie powinnam Ci juz nic doradzac. Nie zgadzam sie, zeby kolejnosc rejestracji mogla decydowac o przyjeciu pacjenta,
bo to nie jest urzad, czesto chodzi o zycie. Szczegolnie w sytuacji, kiedy dobrych lecznic jest naprawde malo. Za Baje kciuki trzymam.

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Sob cze 17, 2006 23:15

to i ja dorzucę swoje trzy grosze
na Białobrzeskiej byłam raz. pojechałam na testy z psem do dra Dembele. pies miał potworną alergię i mój wet polecił mi właśnie Dembele. Axel był cały czerwony, w krostach i non stop się drapał aż piszczał. za wizytę zapłaciłam jak za zboże a na koniec usłyszałam od doktora "prosze przyjść jak się pogorszy" :evil: i jeszcze dostałam opieprz od pomocy pana dra bo mój pies warczał przy zastrzykach 8O


A za Bajaderkę to my wszytscy już od poczatku trzymamy mocno kciuki :D
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Nie cze 18, 2006 8:20

samopoczucie bez zmian, ale wymiotow chyba nie bylo :D (jeszcze pod lozkiem musze dokladnie sprawdzic) czyli Torecan chyba dziala

pojawila sie za to biegunkowa ciemna qpa

panienka obrazona za poranne zastrzyki - w sumie glupio zrobilam, moglam kawalek kroplowki podlaczyc i je wstrzyknac tak, a nie podskornie - zrobie tak nastepnym razem

po 10 dzwonie po wyniki bilirubiny i GGT

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie cze 18, 2006 8:22

:ok: za wyniki!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie cze 18, 2006 8:27

ja tez trzymam kciuki
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie cze 18, 2006 9:24

bilirubina 1,9
GGT 32

tylko ja zupelnie nie wiem, do czego to odniesc, nie znam norm :oops:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości