Wszystko w porządeczku. Łysinki już pozarastane - po grzybkach śladu nie ma. Od czasu do czasu jeszcze kicha, ale według naszej p. wet musimy jeszcze poczekac na szczepionki aż całkowicie przestanie. Uszka też super:) Tylko broi i pakuje mi się na szyję:) Dziś rano nie dała mi się myć i ubierać, bo jak się rozpędziła, to potem biegiem na wc, umywalkę w łazience i na mnie - i mizianki, baranki.
