
Tosia ma zapalenie górnych dróg oddechowych, stąd wymioty i niecheć do jedzenia. Dostała zastrzyk przeciwzapalny, wet stwierdził, że skoro jest po 2 tyg podawania antybiotyku, to nie powinna dostawać kolejnej dawki. Po przyjściu do domu poprosiła o jeść, dałam jej papkę z wiórków ryżowych i rzadkiej saszetki, trosienieńkę pojadła, i poszła spać. Na razie nie wymiotuje dalej.
Jeśli do jutra się nie poprawi, idę z nią do naszej Dr D.
W sumie się cieszę, bo bałam się raczej czegoś nieokreślonego odjedzeniowego - tak jak kot Guska, Tosia tez lubi dorwać się do tasiemki, wstążeczki itp. Co prawda nie zostawiam takich rzeczy na wierzchu, ale wiemy jakie nasze koty są cwane

A ja się strasznie boję takich zalegających w żołądku niewiadomoczego.
Aha, a z rzeczy innych : wczoraj Pędzel polizał Franiowi dupkę, Franio jadł więc nie reagował, ale od tamtej pory jest strasznie wkurzony na Pędzla i bluzga mu przy każdym spotkaniu

