kupka dzisiaj juz normalna. jak jestesmy u weta to tesknimy za lulkiem a jak przychodzimy do domu to najpierw bijemy lulka po pysiu - niech wie kto tu rzadzi - a potem biegniemy do michy w ktorej i tak nic nie ma bo mamy nie jesc za duzo bo tak powiedzial wet. a jak w misce nie ma zarcia to sie drzemy wnieboglosy...
i jest smiesznie
