kordonia pisze:Aż nie do wiary, że ona w tamtym domu siedziała pod szafą. A u Ciebie pełny luz
Piękna jest. Ja tez lubię przyklejone ciemne ogonki do białego futerka

Bo wiecie co? Bo Mamunia czuje że to ten dom. Że tu właśnie będzie już zawsze. I dlatego jest taka spokojna.
Jak ją zostawiałam u p. Andrzeja to wyglądała jakbu uznała że skoro nikt jej nie kocha to może umrzeć.

Leżała taka biedna pod szafą i na nic nie reagowała. A u Zuzy proszę!
A z ogonka to mój TŻ się już nabijał. Śmiał się że pewnie Mamunia gdzieś popiła i zamieniła się ogonami i beretem z jakimś szaro-czarnym kotem. I teraz gdzieś tam chodzi szaro-czarny kot z białym ogonem i berecikiem i zastanawia się gdzie taka impreza byłe że ogon zostawił.
Mamunia ma też niektóre poduszeczka na łapkach czarne, bosssko to wygląda.
Wydaje mi się Zuza że możesz je zostawić razem. Ja je zostawiałam mimo że Rudolf zrobil sobie z mamuni chłopca do bicia

I jak mnie nie było to był spokój. Ona sobie spała w swoim kartoniku a on ją omijał.