Ja mam dwa takie koty- ideały tak w relacjach kocio ludzkich, jak kocio-kocich. Widzę, jak to w ich przypadku działa, nawet jak którejś kotce chwilowo odbije i zaczyna syczeć na inne, także w przypadku kazdego dokocenia z tą dwójką nigdy nie ma żadnego problemu. Bo nawet jak zostaną obsyczane, czy któras próbuje przyłożyć łapą, albo pogonić to oni są spokojni, zero nerwowych reakcji, zero oddawania fizycznego, czy dzwiękowego, czy wręcz przeciwnie - nie uciekają, a wyłącznie się odsuwają na bok, schodzą z drogi, ale bez żadnego strachu. Po prostu spokojnie się odsuwają na bok, cały czas sylwetka, uszy, ogon są wyluzowane, a jednocześnie pewni siebie, całymi sobą pokazują- nic nie mam do Ciebie, a jak masz zły humor, to sobie posycz, nic nie szkodzi, przejdzie ci, będziemy kumplami. I faktycznie te, którym chwilowo coś nie pasi w rzeczywistości, odpuszczają w relacjach z nimi, nowe koty zaczynają się wobec nich zachowywać przyjaźnie lub zupełnie neutralnie.
Jak opisujesz Melmanna- to wydaje mi się, że to taki typ kota, jeśli dalej bedzie tak działać- to masz skarb

))