Mysza - kolejny guz operacja... więzień w kaftanie, nowe zdj

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 15, 2004 14:19

Jana, jak Antos mial zszywana lape i Sara byla po operacji to szew byl smarowany Fibrolanem. Naprawde swietna masc(zel)-w obu przypadka gojenie blyskawiczne bez zadnych zaczerwien itp.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro wrz 15, 2004 14:21

ARKA pisze:Jana, jak Antos mial zszywana lape i Sara byla po operacji to szew byl smarowany Fibrolanem. Naprawde swietna masc(zel)-w obu przypadka gojenie blyskawiczne bez zadnych zaczerwien itp.


A można to kupić bez recepty?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 16, 2004 8:51

Bycie kocim masażystą proste nie jest... Wczoraj wieczorem zdjęłam Myszy kaftan, a ta cholera, zamiast się ucieszyć i dać brzucha do wymasowania - obfurczała mnie i zaczęła kombinować ucieczkę. Podjęłam próby wcierania maści w zaognione brzusio, spotkało się to z głęboką dezaprobatą właścicielki owego brzusia. Nawarczała, naprychała, nabiła łapą i jeszcze pogryzła 8O Chciała mnie zabić normalnie! Wyczekiwanie na lepszy humor, z maścią na palcu, skończyło się wchłonięciem większości specyfiku przez mój palec wskazujący... mam nadzieję, że mi nie zaszkodzi.
Pilnowanie kota bez kaftana zakończyło się moim zaśnięciem... Obudziłam się w środku nocy, zadowolona kota spała sobie obok, niestety - brzunio rozlizany. Nie wyszarpała żadnej nici, ale zdołała sobie uszkodzić naskórek przy szwie :(
Szybko zrobiłam nowy kaftan, Mysza tymczasem zdołała ukryć się gdzieś, więc szukałam jej jak głupia po całym mieszkaniu, udając, że wcale nie trzymam kaftana w ręku. W końcu znalazłam ją... na stole 8O Udało mi się wsadzić ją w ubranie samodzielnie. Mysza zaś nauczyła się demonstrować nienawiść i pogardę w niezwykle sugestywny i przemawiający sposób. Nie umiem jej spojrzeć w oczy :wink:
Resztę nocy spędziłyśmy razem, śpiąc na łóżku. Zaszczyciła mnie nawet wejściem pod kołdrę, przytuleniem się i mruczeniem. Zdecydowanie wzbudzam w niej odczucia ambiwalentne :)

Dziś znowu podejmę heroiczne próby masowania brzunia...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 16, 2004 8:57

Mysza - no jak mozesz Janie to robic. Wez sie w garsc dziewczyno, bo dluzej Cie kaftanikiem meczyc beda, zobaczysz biedaku.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw wrz 16, 2004 8:58

może spróbuj po kolacji? jak będzie najedzona i rozleniwiona?

Też tak podchodzę Dyzia - najpierw doprowadzam go przytulnie do stanu absolutnego rozanielenia, a poterm perfidnie biore się za obcinanie pazurów albo wyczesywanie kołtunów. Przeważnie daje się nabrać :mrgreen:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw wrz 16, 2004 9:12

Ciężko jest doprowadzić do stanu rozanielenia obolałą, podqrwioną noszeniem kaftana kotę :wink: Liczyłam na to, że stan rozanielenia pojawi się przez samo zdjęcie kaftana - przeliczyłam się. Ona po prostu ma już dosyć i nie winię jej za to. No i mnie obarcza odpowiedzialnością za wszystkie niemiłe sprawy, które jej się przydarzają. Ja mam trochę większy rozumek :wink: więc muszę jej wybaczyć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 16, 2004 14:21

Na podłodze w kuchni zobaczyłam jakąś szmatkę... 8O Mysza zrzuca z siebie kaftanik niczym wąż skórę.

Uduszę ją :evil:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 16, 2004 14:24

Ona sie na pewno wstydzi... :oops:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw wrz 16, 2004 14:25

Jana - a moze kolnierz? Rana juz nie jest taka swieza...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw wrz 16, 2004 14:36

zuza pisze:Jana - a moze kolnierz? Rana juz nie jest taka swieza...


Rana nie jest taka świeża? A kto sobie ją nie dalej jak tej nocy rozlizał?! :evil: Jasny gwint, qrde flak, to dla jej dobra! Dlaczego ona tego nie rozumie?!

Kołnierzem, zuza, kołnierzem to Mysza by mnie chyba zatłukła. Stanęła by mi nad głową w nocy i tłukła mnie tym kołnierzem w czoło...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 16, 2004 14:38

Jana pisze:Kołnierzem, zuza, kołnierzem to Mysza by mnie chyba zatłukła. Stanęła by mi nad głową w nocy i tłukła mnie tym kołnierzem w czoło...


pardon, ale właśnie to sobie wyobraziłam! :ryk:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw wrz 16, 2004 14:44

eh,Jana-z suka jest latwiej i bylo. Sara w dzien nie lizala jak nawet cos zaczela zagladac to wystarczylo powiedziec-Sarus nie. Kaftan na noc byl zakladany i nie usilowala sie wydostac :lol: a ja moglam czujnie pospac. Fakt noce mialam nie przespane w efekcie, ciagle bylo, ze chce siu... :(
na ta masc wetka mi przepisal recepte wiec nie wiem czy bez recepty tez mozna.....
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Czw wrz 16, 2004 14:53

Bardzo przepraszam, ale jak ona zdejmuje ten kaftanik 8O ?! Bardzo sprytna Kota-Gimnastyczka! :D W lecznicach są dostępne takie fajne z rękawkami.. :wink: (moim się podobały :D ) więc jeśli się kocio naprawdę wstydzi :wink: to może przypasuje jej inny fason? A tak na serio to te z rękawkami są trudniejsze do zdjęcia z futrzakersa..

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw wrz 16, 2004 15:05

Agusiu - zdjęcie kaftana na stronie 8. Wyłazi z niego no, jak Houdini albo Mel Gibson w Zabójczej broni :evil: A rękawkami to by mnie chyba udusiła.

Idę robić następny kaftan. Po skończeniu kuracji Myszona będę musiała sobie nowe koszulki nocne zakupić (nie ma tego złego... :wink: )

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 16, 2004 15:18

O 8O boskie !!!

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości