Proszę Państwa, oto Krzyś i Pozostali ['] Moje 20 kocich lat

Katia K. pisze:Krzyś też się rozglądał zdezorientowany, kiedy puszczałam te filmiki
Ola, to niesamowite, co piszesz. Historie na potwierdzenie nie docenianej inteligencji kotów. Naprawdę: gol??
A z tymi słowami - kilkaset słów to bardzo dużo. Rozumieć - rozumieją. Ale czy przyjmują do wiadomości? "Złaź ze stołu!!", "Nie bij go!!", "Zostaw ją!!", "Nie drap łóżka!!" - Chrapek niby patrzy ze zrozumieniem w oczach, ale za nic nie chce się zastosować
A jeżeli chodzi o nieme koty, to u nas Niunia taka niegadatliwa. Bardzo bardzo rzadko coś skrzeknie, jeśli już, to tylko wtedy, kiedy się do niej zagaduje.

Naprawdę i mam na to 3 świadków :ok:

Chrapek jasne,że wszystko rozumie i jak każdy czarny nigdy sie nie stosuje albo robi na przekór -te czarne tak mają :mrgreen:

Niki pyskuje i kłóci sie ze mną , jego "słowo" musi być ostatnie, , jeszcze burczy sobie pod nosem , jak mówię,żeby sie zamknął i nie pyskował -po prostu czarny :lol:

No to teraz nadrobię poznawanie Krzysia.

alessandra pisze:
Katia K. pisze:Krzyś też się rozglądał zdezorientowany, kiedy puszczałam te filmiki
Ola, to niesamowite, co piszesz. Historie na potwierdzenie nie docenianej inteligencji kotów. Naprawdę: gol??
A z tymi słowami - kilkaset słów to bardzo dużo. Rozumieć - rozumieją. Ale czy przyjmują do wiadomości? "Złaź ze stołu!!", "Nie bij go!!", "Zostaw ją!!", "Nie drap łóżka!!" - Chrapek niby patrzy ze zrozumieniem w oczach, ale za nic nie chce się zastosować
A jeżeli chodzi o nieme koty, to u nas Niunia taka niegadatliwa. Bardzo bardzo rzadko coś skrzeknie, jeśli już, to tylko wtedy, kiedy się do niej zagaduje.

Naprawdę i mam na to 3 świadków
Chrapek jasne,że wszystko rozumie i jak każdy czarny nigdy sie nie stosuje albo robi na przekór -te czarne tak mają Niki pyskuje i kłóci sie ze mną , jego "słowo" musi być ostatnie, , jeszcze burczy sobie pod nosem , jak mówię,żeby sie zamknął i nie pyskował -po prostu czarny

to mój czarny był inny - słuchał, rozumiał i stosował się (przynajmniej na chwilę)

ogólnie był bardzo grzecznym kotkiem. teraz mam burasię i to istna bestia :wink:

ale mam nadzieję, że z wiekiem jej się choć trochę odmieni

Krzysiaczku kochany wszystkiego najkociego z okazji Święta Kota - przede wszystkim zdrowia,bardzo,bardzo wielu słonecznych i radosnych dni, no i żeby Niunia i Chrapek Ci odpuścili to nękanie cudowny Kocurku :1luvu:

Wszystkiego najkociego Niuniu i Chrapku żyjcie długo,szczęśliwie,zdrowo i wyluzujcie do
Krzysiaczka :1luvu:

:

Katia K. pisze:Chyba tego jeszcze nie było, meczącego Krzysia. Jakość nędzna, również programik, w którym można obrócić filmik, nie chciał zadziałać, ale to, co ma być - brzmi wyraźnie:
Jeden

Moje ukochane owieczki piękne :-D

Najpiękniej Krzyś meczy na pierwszym filmie :-)

Słodki owieczek :1luvu:

No i był sobie Dzień Kota... Mieliśmy gości, moja przyjaciółka z mężem i dziećmi - dwóch chłopaków, prawie 8 i 4,5 roku. Krzyś wyszedł na tym najlepiej, bo ukrył się w budce. Niunia chciała się ukryć, ale udało się jej tylko częściowo. Na Chrapku za to zemściło się jego przyjacielskie nastawienie do gości - "wybawił" się za wszystkie czasy :wink:

Takie nasze, domowe koty mają Dzień Kota codziennie, nie ma co ukrywać. Z okazji tego święta zawieźliśmy trochę gadżetów do naszego lubelskiego schroniska (marivel, myśleliście jeszcze o tamtym kocie?): trochę zabawek za punkty z zooplusa, kilka miseczek, poszewki i ręczniki - z tymi ostatnimi wspomogły moja mama i sąsiadka. Za jakieś pół roku może znowu coś się uzbiera, przez ostatnie lata jeździmy tam średnio 2 razy w roku.

Chyba rzeczywiście spokój czy skłonność do rozrabiania nie zależy od koloru futerka, ale z moich "badań" :wink:

wynika, że jednak czarne są specyficzne: nasz Chrapek, Czarny u Oli, dwa czarne łobuzy u koleżanki, kiedyś forumowiczki. Można by się pokusić o dogłębniejszą analizę tematu

I Tulinek, Ciociu

, bardzo specyficzny :lol:

, z charakterem i wielkim serduszkiem dla cierpiących (i ostrymi ząbkami jak coś nie pasuje dla Dużych) :lol:

Katia K. pisze:Takie nasze, domowe koty mają Dzień Kota codziennie, nie ma co ukrywać. Z okazji tego święta zawieźliśmy trochę gadżetów do naszego lubelskiego schroniska (marivel, myśleliście jeszcze o tamtym kocie?): trochę zabawek za punkty z zooplusa, kilka miseczek, poszewki i ręczniki - z tymi ostatnimi wspomogły moja mama i sąsiadka. Za jakieś pół roku może znowu coś się uzbiera, przez ostatnie lata jeździmy tam średnio 2 razy w roku.

Tak, ja myślę codziennie - ale MY, myśleliśmy do 17.01.
Coś się złego podziało.
Jest mi źle, cudny czarnobiały chłopczyk, tak bardzo chciał żeby Go zauważyć.
Więcej napiszę na priva, ale nie dziś.

Po perypetiach z glukometrem (Anita, napiszę Ci), w końcu udało mi się zmierzyć Krzysiowi cukier. Choć uszy obcięte, zostały niewielkie kawałki, które nadają się do ukłucia, kropla jest duża. Nie miał tej "zapaści", był w stanie normalnego podsypiania, też nie na czczo. Wyszło 84, to mało. Norma to 100-130, w dwu poprzednich badaniach krwi, normalnie w gabinecie, miał ok. 93. Glukometr sprawny, na co dzień służy cukrzykom. Będę próbowała upolować kropelkę, kiedy będzie miał tę - zwał, jak zwał - zapaść.

Wszystkiego dobrego Obłoczku i reszto domownikow.

Ale u Was naprawdę zima

Głaski dla ślicznych kociaczków -Chrapek to na zdjęciu niczym aniołek :roll:

Dla Obłoczka specjalne mizianki :1luvu:

Taaaa.. dzień kota minął i siedzą bidoty o suchym pysku przy pustej misce :mrgreen:

Atta pisze:Taaaa.. dzień kota minął i siedzą bidoty o suchym pysku przy pustej misce

oj, matuś, podpadłaś Ciotkom :lol:

A jest u nas zima, to kłamstwo, co mówią w mediach, że do tej pory jej nie było, u nas zawsze można na nią liczyć. Lubię się w tej kwestii przeliczyć. Zimy nienawidzę. Właśnie dosypuje, choć tego na radarach nie widać. Taka zmyłka. Na wtorek i środa zapowiadają dwucyfrowy mróz przez całą dobę. Dalej nie zapowiada się dużo lepiej, co najmniej do końca tygodnia nie odpuści. Ja tam się boję.
Koty domowe się nie boją, bo z tą miską Niuni taka zmyłka jest, ha, Chrapek wskoczył na parapet, gdy już zjadł swoje, chciał podkraść Niuni, nie wiedział, że ona też już zjadła. Krzyś tymczasem też już zjadł i wybierał się do pokoju, przywołałam go i wyszło to smutne ciemne zdjęcie.
Koty niedomowe nieszczęśliwe, a ja razem z nimi.

Proszę Państwa, oto Krzyś i Pozostali ['] Moje 20 kocich lat

Kto przegląda forum