Pralcia zaprasza 3 PROSZĘ ZAMKNĄĆ

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 04, 2017 19:47 Re: Pralcia zaprasza 3

Dyktatura pisze:
MalgWroclaw pisze:Bardzo się denerwuję, bo zadzwoniła do mnie znajoma (mieszka koło Ciebie, MaryLux). Na swojej działce ma dwie kotki w ciąży, a nie uznaje sterylizacji aborcyjnej, szuka domu, w którym ktoś przetrzyma kotki do porodu, a potem rozda kociaki.
Wyjaśniłam jej, co i jak, ale umilkła. Zwolenniczka natury.

Ciekawe któremu schronisku odda, bo dobre domy się ostatnio gdzieś pochowały.

Raczej zakociły po kres możliwości

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 04, 2017 19:48 Re: Pralcia zaprasza 3

Proszę, kliknij w wolnej chwili :ok:
http://www.pmiska.pl/

Luna i Ewa

Avatar użytkownika
 
Posty: 23
Od: Pon maja 01, 2017 10:08

Post » Czw maja 04, 2017 22:06 Re: Pralcia zaprasza 3

Nie mogę przestać myśleć o sprawie tych kotek. Znajoma dziś wyjaśniła mi powody swojej decyzji, po tym, jak szczegółowo napisałam Jej, dlaczego sterylizacje aborcyjne są koniecznością. I niestety rozumiem Jej tok myślenia, choć pozostaję przy swoim: aborcja jest bardzo smutną koniecznością. Szkoda, że tak często jest właśnie koniecznością.
Myślę o różnych kotach, których życie i śmierć są związane z aborcją lub jej brakiem. Gdybym któregoś roku nie była w szpitalu i mogła zająć się sterylizacjami na własnym podwórku, jak było wcześniej, na świecie zapewne nie byłoby Nosia (dziś szczęśliwego u mateosi) i Kubusia (po przejściach, dziś u mnie). Są bardzo kochanymi kocurkami, nie wyobrażam sobie świata bez nich.
I jest druga strona. Nie byłoby też ich małego brata/siostry, kocięcia rozjechanego przez samochód. I czarnego brata, który jako młody kocurek nie dał się złapać do kastracji, a potem przepadł i nie widziałam go od lat. I burej kotki, którą sterylizowałam, a po wypuszczeniu nie widziałam ani razu. Nie mówiąc o głodzie, chłodzie, chorobach.
To tylko niewielki fragment historii mojego podwórka.
Nie byłoby mnóstwa cierpienia, niepotrzebnego, a strasznego.
Nie mnie oceniać dobro i zło. Nikomu nie życzę takich wyborów. Świat to podłe miejsce.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt maja 05, 2017 6:40 Re: Pralcia zaprasza 3

Miau. Duża już dawno wróciła z podwórka, zła i zmartwiona. Zniknęło jedzenie, a duża dziś zaniosła dużo mięsa. Przyszła kicia, której duża dawno nie widziała.
Pralcia


Po raz nie wiem, który, ktoś zepsuł zamek w furtce tak, że furtka nie otwiera się z żadnej strony. Policzyłabym się z tym kimś :evil:
Ktoś zerwał kawałek zabezpieczenia z wejścia do kociego schronienia :evil:
nie umiem tego naprawić, dałam tam dziecinnie prowizoryczny kawałek tektury. Liczę na pana Edmunda, bo na kogo mam liczyć :( :( :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt maja 05, 2017 6:41 Re: Pralcia zaprasza 3

MalgWroclaw pisze:Nie mogę przestać myśleć o sprawie tych kotek. Znajoma dziś wyjaśniła mi powody swojej decyzji, po tym, jak szczegółowo napisałam Jej, dlaczego sterylizacje aborcyjne są koniecznością. I niestety rozumiem Jej tok myślenia, choć pozostaję przy swoim: aborcja jest bardzo smutną koniecznością. Szkoda, że tak często jest właśnie koniecznością.
Myślę o różnych kotach, których życie i śmierć są związane z aborcją lub jej brakiem. Gdybym któregoś roku nie była w szpitalu i mogła zająć się sterylizacjami na własnym podwórku, jak było wcześniej, na świecie zapewne nie byłoby Nosia (dziś szczęśliwego u mateosi) i Kubusia (po przejściach, dziś u mnie). Są bardzo kochanymi kocurkami, nie wyobrażam sobie świata bez nich.
I jest druga strona. Nie byłoby też ich małego brata/siostry, kocięcia rozjechanego przez samochód. I czarnego brata, który jako młody kocurek nie dał się złapać do kastracji, a potem przepadł i nie widziałam go od lat. I burej kotki, którą sterylizowałam, a po wypuszczeniu nie widziałam ani razu. Nie mówiąc o głodzie, chłodzie, chorobach.
To tylko niewielki fragment historii mojego podwórka.
Nie byłoby mnóstwa cierpienia, niepotrzebnego, a strasznego.
Nie mnie oceniać dobro i zło. Nikomu nie życzę takich wyborów. Świat to podłe miejsce.

Zgadzam się, niestety :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69168
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 05, 2017 7:06 Re: Pralcia zaprasza 3

Wszystko to smutne. Aborcyjna jest czymś co we mnie wzbudza odruch wielkiego sprzeciwu ale...Jest zawsze ale. Gdybyś nie dokarmiała tych kotów nie wiedziałabyć ,że są kocie dzieci. Dlatego Kubalek, Nosiu....są teraz szczęśliwi. Choć Kubusiowi i Klusi trochę czasu to zajęło. Urodziły się i pamiętam ile wysiłku Ciebie kosztowało ich złapanie i wychowanie. Nie jest to proste. Ale taka decyzję podjęłaś i tego się trzymałaś. Nie scedowałaś nic na innych. A Twoja znajoma ma zasady ale ratować koty chce cudzymi łapkami. Jeśli jest to dla niej trudne (zabieg) niech sama podejmie trud przygarnięcia kotek i odchowania ich dzieci. Niech sie zajmie szczepieniami, odrobaczeniem...Nie daj Boże niech choroby kocie rodziny nie dopadnie. Szukaniem domu też winna się zająć. Jeśli ktoś jest przeciwny kastracji aborcyjnej i sam bierze na siebie cały obowiązek "rodzicielski" , to mnie nic do tego. Szanować tylko można takich ludzi za ich postanowienia i pracę. Ale nie podoba mi się upychanie swych "zasad" u innych. I akuratnie nie przemawia do mnie gadanie ,że nie ma sie warunków.Czy jakieś inne problemy są przeszkodą. Inni też nie mają lekko a mimo to robią co mogą sami wiele dla zwierzaków. Może znajoma winna podpisać deklarację, że będzie czynnie uczestniczyć fizycznie i finansowo w pomocy kocim rodzinom. A potem tak samo będzie robić wszystko by domy koty dostały a kotki były pociachane. Ona chyba nie wie jak wiele trudu i forsy idzie w takim przypadku. A taki dom co koty przygarnie musi się liczyć z tym, że te koty mogą długo jeszcze w nich siedzieć. Bo wcale nie muszą domy być na już. I co wtedy? Co z kotami zrobi znajoma znajomej co je ma u siebie? Dwie kotki + dwa mioty to razem może być 10+ zwierzaków. Czy ona liczyła ile to sztuk dom musi przyjać nawet na wiele, wiele miesięcy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 05, 2017 8:11 Re: Pralcia zaprasza 3

ASK@ pisze:Wszystko to smutne. Aborcyjna jest czymś co we mnie wzbudza odruch wielkiego sprzeciwu ale...Jest zawsze ale. Gdybyś nie dokarmiała tych kotów nie wiedziałabyć ,że są kocie dzieci. Dlatego Kubalek, Nosiu....są teraz szczęśliwi. Choć Kubusiowi i Klusi trochę czasu to zajęło. Urodziły się i pamiętam ile wysiłku Ciebie kosztowało ich złapanie i wychowanie. Nie jest to proste. Ale taka decyzję podjęłaś i tego się trzymałaś. Nie scedowałaś nic na innych. A Twoja znajoma ma zasady ale ratować koty chce cudzymi łapkami. Jeśli jest to dla niej trudne (zabieg) niech sama podejmie trud przygarnięcia kotek i odchowania ich dzieci. Niech sie zajmie szczepieniami, odrobaczeniem...Nie daj Boże niech choroby kocie rodziny nie dopadnie. Szukaniem domu też winna się zająć. Jeśli ktoś jest przeciwny kastracji aborcyjnej i sam bierze na siebie cały obowiązek "rodzicielski" , to mnie nic do tego. Szanować tylko można takich ludzi za ich postanowienia i pracę. Ale nie podoba mi się upychanie swych "zasad" u innych. I akuratnie nie przemawia do mnie gadanie ,że nie ma sie warunków.Czy jakieś inne problemy są przeszkodą. Inni też nie mają lekko a mimo to robią co mogą sami wiele dla zwierzaków. Może znajoma winna podpisać deklarację, że będzie czynnie uczestniczyć fizycznie i finansowo w pomocy kocim rodzinom. A potem tak samo będzie robić wszystko by domy koty dostały a kotki były pociachane. Ona chyba nie wie jak wiele trudu i forsy idzie w takim przypadku. A taki dom co koty przygarnie musi się liczyć z tym, że te koty mogą długo jeszcze w nich siedzieć. Bo wcale nie muszą domy być na już. I co wtedy? Co z kotami zrobi znajoma znajomej co je ma u siebie? Dwie kotki + dwa mioty to razem może być 10+ zwierzaków. Czy ona liczyła ile to sztuk dom musi przyjać nawet na wiele, wiele miesięcy.

Całkowicie się zgadzam z ASK. Sterylka aborcyjna w zaawansowanej ciąży jest okropna, wetki też jej nie znoszą, ale... Jeśli mówimy nie, to mamy obowiązek zająć się kociakami, a właściwie - kocimi rodzinami, z matką i maluchami. A i tak trzeba mieć świadomość, że te nienarodzone kocięta wyadoptują się do domów, których jest mało, za to potrzebujących - całe mnóstwo. Dlatego to okropne decyzje, bardzo trudne, ale konieczne.
i oczywiście masz rację Małgosiu - gdyby sterylizacje (aborcyjne i zwykłe) działały sprawnie, nie byłoby wszystkich naszych milusińskich footerek...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69168
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 05, 2017 13:53 Re: Pralcia zaprasza 3

Byśmy w gabinecie, pani doktor pobrała mi krew. Duża nie chciała wcześniej pisać, bo nie wiedziała, czy na pewno pójdziemy. Nie było dziś mojego pana doktora, tylko pani, ale duża nie będzie mieć czasu w przyszłym tygodniu, jak już będzie pan doktor.
Mam dobre wyniki badań.
Duża mnie bardzo pochwaliła. Pani doktor pobierała mi krew z lewej rączki, w ogóle nie trzeba było mnie przykrywać, duża tylko potrzymała i już. Taka byłam grzeczna. Duża jest ze mnie dumna, bardzo dumna. I wreszcie dostałam śniadanie.
Pralcia
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt maja 05, 2017 14:00 Re: Pralcia zaprasza 3

Brawo ! My też jesteśmy bardzo dumne, że jesteś taką dzielną i grzeczną koteczką !
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt maja 05, 2017 17:45 Re: Pralcia zaprasza 3

MalgWroclaw pisze:Byśmy w gabinecie, pani doktor pobrała mi krew. Duża nie chciała wcześniej pisać, bo nie wiedziała, czy na pewno pójdziemy. Nie było dziś mojego pana doktora, tylko pani, ale duża nie będzie mieć czasu w przyszłym tygodniu, jak już będzie pan doktor.
Mam dobre wyniki badań.
Duża mnie bardzo pochwaliła. Pani doktor pobierała mi krew z lewej rączki, w ogóle nie trzeba było mnie przykrywać, duża tylko potrzymała i już. Taka byłam grzeczna. Duża jest ze mnie dumna, bardzo dumna. I wreszcie dostałam śniadanie.
Pralcia

Pralciu, jesteś cudną i mądrą koteczką, ja też jestem dumna, że mam taką Przyjaciółkę! :1luvu:
Sabcia
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69168
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 05, 2017 18:01 Re: Pralcia zaprasza 3

Też się cieszę, że Cię znam
Mania

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 05, 2017 19:40 Re: Pralcia zaprasza 3

Kilka lat temu jak dopiero zaczynałam przygodę z kotami a Zuzia i Pola były u mnie może z rok do mojej koleżanki do zakładu przybłąkała się kotka w zaawansowanej ciąży. Myślę ,że szukała zacisznego miejsca na poród . Zostawienie jej w zakładzie nie wchodziło w grę, ja miałam dwie kotki więc branie trzeciej ciężarnej też nie byłoby dobrym pomysłem a koleżanka znów miała psa który oprócz siebie nie tolerował innych zwierząt więc najrozsądniejszym rozwiązaniem było odwieść kotkę do schroniska co zrobiłyśmy. Na następny dzień zadzwoniłam do schronu zapytać co z kotką, jak się czuje , czy już urodziła.Pani z która rozmawiałam oznajmiła mi ,że kotka jest już po sterylce i czuje się dobrze. Nie bardzo ją zrozumiałam bo wydawało mi się to nie pojętym jak można wysterylizować kotkę tuż przed rozwiązaniem . Byłam bardzo oburzona i nie mieściło mi się to w głowie. Dopiero po rozmowie z kilkoma osobami z forum które wyjaśniły mi wszystko, dlaczego się to robi i ,że jest to dużo mniejszym złem niż pozwolenie na urodzenie kolejnego mioty kociąt które często umierają z niedożywienia, przez choroby albo giną zagryzione przez inne zwierzęta czy rozjeżdżane są przez samochody moje poglądy bardzo się zmieniły.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 05, 2017 21:16 Re: Pralcia zaprasza 3

Beata na fb wspomina Amę. To zdjęcie z lutego, jak Amusia opalała pyś

Obrazek

tęsknię za nią
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt maja 05, 2017 22:36 Re: Pralcia zaprasza 3

po prostu musiałam :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt maja 05, 2017 22:38 Re: Pralcia zaprasza 3

MalgWroclaw pisze:po prostu musiałam :D
Obrazek

Pralcia w towarzystwie. :D
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 28 gości