Nie wiem juz sama co robic
Lunek dostaje homeopaty, jezdzi na terapie kregoslupa i akupunkture i nic nie pomaga

chcialam zobaczyc, jak to teraz jest i nie podalam Tolfedyny ( na poczatku wystarczala na tydzien, ostatnio co 2 dni) I po 2 i pol dnia Lunek nie wskakuje, chodzi niechetnie, czepia sie pazurkami, widac ze go boli i czuje sie zle

Wiec musze mu dac zastrzyk, coz moge zrobic
Narkozy boje sie bardzo. Lunek nawet po pierwszej, jako kociak (kastracja-wnetrostwo) nie wybudzal sie, dlugo goraczkowal, nie jadl, wymiotowal...po kazdej nastepnej bylo tylko gorzej, 2 lata temu juz nie dawano mu szans, jak przez 2.5 miesiaca nie jadl i siersc wychodzila garsciami.
Wyniki Lunka sa powyzej normy i tak a kroplowy (duze- 250 ml i Furosemid) dostaje co 2-3 dni
Ponadto martwie sie, ze Lunek ostatnio wciaz po jedzeniu ma potezna czkawke, wstrzasa nim calym, zdarza mu sie wtedy zwymiotowac. Chcialabym to wyjasnic zanim dam znieczulic.
Nio i tak to u nas. W sumie bardzo nie chce tego badania, boje sie, zwlaszcza ze ono samo nic jakby nie da- to raczej wstep- nastepnie operacja????
Tylko ze nie wiem juz co robic, czy moge skazac kotka na zycie z bolem, podawac mu srodki przeciwbolowe co 2 dni (potem pewnie czesciej!) rozwalajac mu tym nerki i watrobe? Nie wiedzac, co dalej, czy nie bedzie gorzej?
Nie wiem co robic
