Mruczuś [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 08, 2016 13:19 Re: Mruczuś w lecznicy

Czy od niego wali kocurem? Czy w lecznicy są inne koty? Jak Ewar się zgadza przygarnąć niewykastrowanego i on nie capi na odległość to bym go zabrała z klatki, skoro kolejna okazja podwózki za 3 tygodnie. Leczyć wątrobę można i w Stalowej Woli. Może tylko od młodzików, którzy znaczą co krok tak capi, bo ja bym ani z Guciem ani z Filemonem nie wytrzymała bym pod jednym dachem dłużej niż dobę.
A tutaj obaj panowie w wyjątkowo zgodnej pozie. Filemon ten czuwający dwa dni po kastracji.
Obrazek
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt sty 08, 2016 16:59 Re: Mruczuś w lecznicy

Już jestem.Żeby była jasność.Do kocich sików jestem przyzwyczajona, miałam łazienkę, posłanka i kociaki wysmarowane rzadkimi kupkami i to zniosłam, nic z tych rzeczy nie jest dla mnie straszne.Wetów mam w Stalowej Woli, daleko wprawdzie, nie mam samochodu, ale koty noszę w torbie transportowej i zdarzało mi się już po trzy razy w jeden dzień pokonywać taką trasę.Lecznica czynna od 8.00 do 20.00, wyrabiam się.Nie o mnie tu chodzi, nie o smrodek, czy moją wygodę, ale dobro kota.Przyjedzie do mnie, zmiana miejsca, wszystko nowe, to stres.A ja następnego dnia targam go do weta, kolejny stres, bo badania, bo kłucie.Potem znowu, bo kastracja.Myślałam, że lepiej będzie załatwić to na miejscu, tam gdzie jest , a u mnie już by miał spokój.Nie podoba mi się to, że mieszka w ciasnej klatce w lecznicy, szkoda mi go bardzo.To miziak, tęskni za ludzkim towarzystwem, lecznica to nie dom, gdzie miałby jeszcze sympatyczne koty do towarzystwa, zabawki, dobre jedzonko i zdecydowanie więcej miejsca, bo chociaż mieszkanie małe, ale klatką nie jest.Ja na niego czekam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56271
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 08, 2016 17:18 Re: Mruczuś w lecznicy

I pytanie który stres lepszy/gorszy, ten z targaniem do weta czy ten z zamknięciem w klatce. Istotne jakie leczenie go czeka, czy zastrzyki i kroplówki czy tabletki. Mnie się wydaje ze wątroba to nie nerki i łatwiej ją leczyć w domu, głównie dobrą karmą i nie trzeba latać z kotem tam i na zad. Ale z kolei Mruczus to nie kocia bieda, mały chudziak ale potężne kocisko więc albo wózek na kółkach albo jakaś podwózka by się przydała. :) bo Ci kręgosłup siądzie a kot się wytrzęsie. Ja mam do lecznicy 3 minuty ale nie ma gdzie parkować wiec proszę syna o pomoc bo np. 7 kg kota nieść w kontenerku nawet 300 m to mi się nie uśmiecha. Torba na ramie to już jakieś wyjście.
Ewar zapewniam Cię, że smrodku Filemona byś nie zniosła. Tak sobie wyobrażam zapach skunksów.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt sty 08, 2016 19:01 Re: Mruczuś w lecznicy

Nie mówię o targaniu go do weta tam i z powrotem, ale jeżeli jest chory to wet musi go zobaczyć, zbadać, wykonać analizę krwi.Bierze odpowiedzialność za leczenie i nie będzie polegał na wynikach przesłanych na maila, a kota leczył na odległość.Potem kastracja, zabieg prosty, ale dla kota sama wizyta jest niemiła.
Koty oddaję do adopcji od dawna.Staram się tak robić, aby nie musiały przez dłuższy czas odwiedzać weta, więc jadą ciachnięte ( chyba, że to kociaki), przetestowane, z podciętymi pazurkami, odrobaczone..itd.Nie dlatego, że domki nie chcą/ nie mogą zabrać kota do lecznicy.Absolutnie nie, ale zdaję sobie sprawę, że to dodatkowy stres, że i tak kotu trudno się odnaleźć w nowej sytuacji, a wizyta u weta nie jest przyjemnością.
Chora na trzustkę Sonia tak śmierdziała, że koty nie chciały być w jednym pomieszczeniu z tą kotką.Przeżyliśmy.ŻADEN z tymczasowanych przeze mnie kocurów nie był wykastrowany, kiedy do mnie trafił.Tego się nie boję, zapewniam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56271
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 08, 2016 20:57 Re: Mruczuś w lecznicy

Ewar wiemy, że chodzi o dobro Mruczusia :201461
Masz duże doświadczenie, na szczęście :ok:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob sty 09, 2016 6:39 Re: Mruczuś w lecznicy

Zakończyły się moje dwa bazarki dla Mruczusia.Wszystkie przelewy już do mnie dotarły, bardzo dziękuję :1luvu: Dziękuję za "górki" :1luvu: Po odliczeniu kosztów wysyłki dla Mruczusia zostało 249,10 zł.Dora, poproszę o dane do przelewu, dobrze?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56271
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 09, 2016 9:09 Re: Mruczuś w lecznicy

ewar pisze:Zakończyły się moje dwa bazarki dla Mruczusia.Wszystkie przelewy już do mnie dotarły, bardzo dziękuję :1luvu: Dziękuję za "górki" :1luvu: Po odliczeniu kosztów wysyłki dla Mruczusia zostało 249,10 zł.Dora, poproszę o dane do przelewu, dobrze?

Bardzo dziekuje ewar :1luvu:
Wydaje mi sie,ze Mruczus powinien zostac,juz tyle czasu siedzi w lecznicy,wytrzyma jeszcze troche,pozniej czeka go szczesliwe zycie.
Zawsze przezywam jak kotek dlugo siedzi w lecznicy i zadnej nadziei na dom dla niego.
Wyniki beda w poniedzialek.Mam nadzieje,ze bedzie wszystko dobrze.Chociaz zawsze sie boje.....
Napisala do mnie pani z ogloszenia,ze byc moze to jej zaginiony kotek........ale napewno nie.....bo pani jest z Kobylki,a w ogloszeniu nie napisalam,ze kotek w Zamosciu.
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Sob sty 09, 2016 9:27 Re: Mruczuś w lecznicy

A daleko Kobyłka od Szczebrzeszyna? Bo kotek znalazł się w Szczebrzeszynie, prawda?
I trzeba by zapytać, kiedy kotek zaginął tej pani.

A transport na pewno uda się jeszcze jakiś zorganizować,jak Mruczuś będzie gotowy do podróży.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob sty 09, 2016 9:40 Re: Mruczuś w lecznicy

Kobyłka jest w okolicach Warszawy. Ta pani przed chwila dzwoniła też do mnie, jej kot zginął przed świętami, był wychodzący i młody. Kolejny argument przeciw domom wypuszczającym koty.

Arcana

 
Posty: 5731
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 3 >>

Post » Sob sty 09, 2016 10:08 Re: Mruczuś w lecznicy

Hmmm... jeśli to jest ta Kobyłka, o której myślę, to raczej powiat wołomiński - bliżej Warszawy....
I jeśli wolno mi wtrącić swoje "trzy grosze", to pomysł z Mruczusiem :ok:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2431
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 09, 2016 11:07 Re: Mruczuś w lecznicy

Arcana pisze:Kobyłka jest w okolicach Warszawy. Ta pani przed chwila dzwoniła też do mnie, jej kot zginął przed świętami, był wychodzący i młody. Kolejny argument przeciw domom wypuszczającym koty.

Rzadko miewam domki wychodzące, ale kilka kotów w takich mieszka i mają się świetnie.Tylko, że to były koty dorosłe, dłuższy czas nie były wypuszczane, potem pod kontrolą i nie włóczą się.Oczywiście wykastrowane, to podstawa.Większość zaczipowana.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56271
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 09, 2016 11:15 Re: Mruczuś w lecznicy

Mruczusia też ogłaszałam z opcją domu w bezpiecznej okolicy. Ale jak ma szukać domu z DT u Ciebie, to poczekamy, co powiesz :)

Arcana

 
Posty: 5731
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 3 >>

Post » Sob sty 09, 2016 12:01 Re: Mruczuś w lecznicy

Jasne.U mnie opcji wychodzenia nie będzie, nie ma takiej możliwości.Dotychczas miałam tylko jednego kota, który zdecydowanie dusił się w mieszkaniu, pozostałe zaakceptowały areszt domowy.Mruczusiowi chyba wolność dopiekła bardzo, marzł i głodował, to za czym ma tęsknić? Bardziej chodzi o relacje z kotami, tak myślę.
Nie wiem dokładnie, o co chodzi z tą jego wątrobą.Czy ma jakąś dietę? Parametry nerkowe są w normie?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56271
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 09, 2016 19:14 Re: Mruczuś w lecznicy

Dora, przelałam 250 zł.Proszę, potwierdź na wątku, kiedy przelew dotrze, dobrze?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56271
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sty 10, 2016 15:37 Re: Mruczuś w lecznicy

Trzymam kciuki za wyniki Mruczusia :)

Jeszcze trochę kochany i będziesz grzał się w ciepełku u ewar :)

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 443 gości