Vipkowo....smile forever ! :-)))

katarzyna1207 pisze:
ula-misia pisze::mrgreen: to nic, na drugi rok podczas koszenia trawy potknęłam się o chodniczek i złamałam łapeczkę i co zrobiłam? skończyłam koszenie i zemdlałam
Dopiero ocknęłam się w samochodzie sąsiada-wiózł mnie do szpitala

Mam nadzieję, że już nie kosisz ...

Żyje, pisze, to chyba już nie kosi

....tak myslę...

I wogóle to nie mogę gryźć...miałam jeszcze jeden taki mały budyniek, to sobie w kubeczku zrobiłam, ale malutko go było

...

katarzyna1207 pisze: Mam nadzieję, że już nie kosisz ...

no jak to nie kosi....?
pewnie zamieniła kosiarkę na kosę..... :ryk:

Ula a szczepiona byłaś? żeby wiewióreczce nie zaszkodzić

vip pisze:
katarzyna1207 pisze:
ula-misia pisze::mrgreen: to nic, na drugi rok podczas koszenia trawy potknęłam się o chodniczek i złamałam łapeczkę i co zrobiłam? skończyłam koszenie i zemdlałam
Dopiero ocknęłam się w samochodzie sąsiada-wiózł mnie do szpitala

Mam nadzieję, że już nie kosisz ...

Żyje, pisze, to chyba już nie kosi ....tak myslę...

I wogóle to nie mogę gryźć...miałam jeszcze jeden taki mały budyniek, to sobie w kubeczku zrobiłam, ale malutko go było ...

przez parę dni spróbuj jeść płynne rzeczy, może ząbek się utwierdzi i nie trzeba będzie go usuwać

johaśka pisze:
katarzyna1207 pisze: Mam nadzieję, że już nie kosisz ...

no jak to nie kosi....?
pewnie zamieniła kosiarkę na kosę.....

Ula a szczepiona byłaś? żeby wiewióreczce nie zaszkodzić

byłam przed wiewiórką i po jej pocałunku :mrgreen:

to ja sobie tylko udo złamałam spadając z dachu :mrgreen:

To do jutra będę głodować, bo nie mam juz nic takiego bardziej płynnego

.
Najwyżej sobie mogę bułkę suchą pomymlać...

Caragh pisze:to ja sobie tylko udo złamałam spadając z dachu

A po co tam wlazowałaś?

w młodości pojechałam do babci i tam za blokami był sad, nie ogrodzony i w sadzie pasła się krowa. Oczywiście jak wypierdek z miasta miał wleść na drzewko po jabłuszka-wlazłam na krowę a stamtąd jabłuszka w zasięgu ręki były. Nie wydało by się, żeby baba właścicielka sadu nie przylazła na skargę do babci. Jej nie chodziło już o jabłuszka tylko o to,że wlazłam na krowę , z której mogłam spaść i sobie krzywdę zrobić. Jak widać krowa takiego suchelca jakim byłam nawet nie poczuła. :mrgreen:

vip pisze:To do jutra będę głodować, bo nie mam juz nic takiego bardziej płynnego .
Najwyżej sobie mogę bułkę suchą pomymlać...

to chociaż zrób sobie mannę na wodzie z masełkiem :oops:

gotowane warzywka, jajeczniczkę lekką, kisielek

ula-misia pisze:oj tak, oczywiście parę lat temu poszłam na cmentarz a tam mnóstwo wiewiórek iprzychodzą jeść z ręki ale mnie to nie wystarczyło, więc złapałam wiewióreczkę za łapeczkę a ona mnie upierdzieliła w moją łapeczzkę

W czasach studenckich często jeździłam na rejsy żaglówką po Mazurach ... Wtedy to były malutkie łódki, a nie te wypasione jachty co teraz ... No i karmiłam "Pana Łabędzia" ...Taki był piękny ... że postanowiłam dać mu chlebka z ręki ... i pogłaskać go przy okazji ... :mrgreen:

Przez dwa lata miałam blizny na łapie ... :ryk:

i musieliśmy się całą załogą ewakuować szybciutko pod pokład ... Z pół godziny nam pokład demolował ... :roll:

Dobrze, że mi dziobem nie przywalił, tylko postanowił "zakąsić" moją dłonią ... W życiu nie przypuszczałam, że łabądek ma taką "tarkę" w dziobie ... krew się nieźle lała ... :evil:

katarzyna1207 pisze:
ula-misia pisze:oj tak, oczywiście parę lat temu poszłam na cmentarz a tam mnóstwo wiewiórek iprzychodzą jeść z ręki ale mnie to nie wystarczyło, więc złapałam wiewióreczkę za łapeczkę a ona mnie upierdzieliła w moją łapeczzkę

W czasach studenckich często jeździłam na rejsy żaglówką po Mazurach ... Wtedy to były malutkie łódki, a nie te wypasione jachty co teraz ... No i karmiłam "Pana Łabędzia" ...Taki był piękny ... że postanowiłam dać mu chlebka z ręki ... i pogłaskać go przy okazji ... Przez dwa lata miałam blizny na łapie ... i musieliśmy się całą załogą ewakuować szybciutko pod pokład ... Z pół godziny nam pokład demolował ... Dobrze, że mi dziobem nie przywalił, tylko postanowił "zakąsić" moją dłonią ... W życiu nie przypuszczałam, że łabądek ma taką "tarkę" w dziobie ... krew się nieźle lała ...

no to miałaś a właściwie wszyscy mieliście szczęście, takiłabądek nieźle potrafi skrzywdzić

vip pisze:
A po co tam wlazowałaś?

Aaaa gonilam się z koleżanką :p i to był taki budynek gdzie przez dach można wejść do środka. No więc po drabinie na dach i się ujechalam i zlecialam :mrgreen:

Wiem ... jak rozłożył skrzydła

.... to był szerokości naszej łódeczki ...spierdzielaliśmy tak, że prawie się pozabijaliśmy o siebie .... No durna byłam totalnie ... podobno jak dobrze walnie dziobem, to i ramię może złamać ... To był samiec ... z rodziną - "żona z dziećmi" nie podpłynęły na szczęście tak blisko ...

O, jaja posiadywam! :ok:

Zaraz sie oddalę celem zrobienia jajków!
TYlko musze poczekać, aż ostygnie, bo mam skaleczenie od środka

Dziewczęciem jeszcze będąc pojechałam z koleżankami pod namiot na Mazury...
Jeziorko było, owszem, pustkowie...
A ja, jako, że od zawsze byłam normalna inaczej, ktoregos dnia wybrałam sie o 5 rano na kąpiel w jeziorku.
Daleeeko, daleeeeko, pływała sobie piękna łabedzia rodzinka.
Jak szybko wlazłam do wody, tak jeszcze szybciej z niej wiałam- samiec w momencie znalazł się baaardzo blisko, i chciał mnie bić!

To sie oddalam celem jajeczka :ok:

.

Ringo śpi jak suseł i macha przez sen ogonem...o rany!

Dobrej nocy cioteczki :1luvu:

Vipkowo....smile forever ! :-)))

Kto przegląda forum