Sevilla i Granada

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 26, 2013 21:05 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

biedna Sevilla :(
Pamiętaj, że aby zdiagnozować astmę trzeba wiele rzeczy wykluczyć- robaki, zakłaczenie, choroby serca, nowotwory płuc, itp.
Dr Niziołek też raczej nie zdiagnozuje astmy bez żadnych badań- na pierwszą wizytę do niego szliśmy z kompletem badań w ręku...

Sevilla miała robione jakiekolwiek badania?
Maurycy, zanim został zdiagnozowany był odrobaczony (w sumie przez pół roku był bez przerwy pod wpływem środków odrobaczających, miał badanie kału ogólne, potem dodatkowo na nicienie płucne robione w idexxie).
W prześwietleniu pluc wyszły zmiany w oskrzelach. We wszystkich badaniach krwi (a miał ich sporo) miał podwyższoną hemoglobinę (co świadczy o niedotlenieniu), dostał jednorazowo steryd w zastrzyku - po zastrzyku kaszel zniknął na dwa miesiace co sugerowo astmę/alergię.
Piszę Ci o tym, zebyś miała świadomość, że astmy u kota nie diagnozuje się ot tak.
Zresztą jak chcesz to zajrzyj na mój wątek (mozna wejść naciskając na mój podpis) - tam w drugim poście opisałam jak wyglądała nasza droga do zdiagnozowania Maurycego. Można tez zobaczyć w jaki sposób Maurycy kasłał.

Jeżeli widzisz, że Sevilla źle reaguje na jakieś zapachy to staraj się ich unikać. Wietrz często mieszkanie, pilnuj, żeby powietrze nie było zbyt suche.
Mocno trzymam kciuki, aby jak najszybciej udało sie wyjaśnić przyczynę kaszlu.
A jeśli okaże sie, że to astma- głowa do góry, z tym da się żyć :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 26, 2013 21:22 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

Revontulet pisze:biedna Sevilla :(
Pamiętaj, że aby zdiagnozować astmę trzeba wiele rzeczy wykluczyć- robaki, zakłaczenie, choroby serca, nowotwory płuc, itp.
Dr Niziołek też raczej nie zdiagnozuje astmy bez żadnych badań- na pierwszą wizytę do niego szliśmy z kompletem badań w ręku...
Sevilla miała robione jakiekolwiek badania?

Jeszcze nie, raczej na razie się dokształcamy na temat tego, co powinniśmy dalej zrobić.
Revontulet pisze:Zresztą jak chcesz to zajrzyj na mój wątek (mozna wejść naciskając na mój podpis) - tam w drugim poście opisałam jak wyglądała nasza droga do zdiagnozowania Maurycego. Można tez zobaczyć w jaki sposób Maurycy kasłał.

Oczywiście pilnie prześledziłam i bardzo naświetliło mi to całą sprawę. Zanim jednak zaczniemy intensywnie odrobaczać chcemy zrobić dokładne badania w idexxie, żeby jej niepotrzebnie nie truć. No i jutro mam nadzieję opracujemy jakiś plan z wetem, kolejność działań itd. Jeśli to tylko kłaczki, to dobrze, ale nie możemy tego lekceważyć...

Revontulet pisze:Wietrz często mieszkanie, pilnuj, żeby powietrze nie było zbyt suche.

No właśnie - jak poprawić wilgotność powietrza? Macie jakieś sposoby?

Maupa pisze:Łajza zachowywał się kubek w kubek tak samo, jak był zakłaczony. trwało to parę dni - w tym raz lub dwa widziałam, że ma do tego odruch wymiotny, ale zamiast wypluć, przełyka - po czym sobie rzygnął i jest szczęśliwy (to znaczy rzecz się nie powtarza)

Oj, jakby Sevi sobie rzygnęła to bym się bardzo ucieszyła :)

aassiiaa pisze:Czy kotu podawana jest pasta odkłaczającą? Troszkę to wygląda na zakłaczenie. Jakie są kupy?
Warto tą kwestię omówić z wetem.

Na pewno będzie to jedna z opcji. Nie podawaliśmy jej pasty, mam nadzieję, że jutro zakupimy u weta. Kupy wyglądają okej, są zwarte, ale bardzo rzadkie - moja obecna wetka skwitowała to tak: kot może robić i raz na 3 dni, jeśli się przy tym nie męczy, a Sevi niespecjalnie umęczona się wydaje podczas załatwiania swoich potrzeb. Wolałabym jednak, żeby robiła raz dziennie, a nie raz na 36h...

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 26, 2013 21:24 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

na wilgotność:
1. urządzenia nawilżające powietrze
2. nakładki na kaloryfery (takie jakby - wieszane na drucie ceramiczne pojemniki, do których wlewasz wodę)
3. najmniej skuteczne, ale najprostsze: mokre ręczniki położone na średnio rozgrzanych kaloryferach
:)
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Wto lut 26, 2013 21:35 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

Madzio pisze:Oj, jakby Sevi sobie rzygnęła to bym się bardzo ucieszyła :)

Pamiętam jak podczas ataków Maurycego trzymałam kciuki, żeby wypluł glistę :oops: . :mrgreen:
Madzio pisze: Jeśli to tylko kłaczki, to dobrze, ale nie możemy tego lekceważyć...

Tak, nie możecie tego lekceważyć, zwłaszcza że to się powtarza.
Na spokojnie, bez paniki i przede wszystkim we współpracy z dobrym lekarzem poszukajcie przyczyny :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 26, 2013 21:40 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

Maupa pisze:2. nakładki na kaloryfery (takie jakby - wieszane na drucie ceramiczne pojemniki, do których wlewasz wodę)

Już dawno miałam się tym zająć, właśnie kupiłam na allegro :)))

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 28, 2013 0:38 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

Apdejt: dr Czerski obejrzał nagranynprzez nas filmik i wykluczył, ze był to atak astmatyczny. Zasugerował, że byłby znacznie intensywniejszy i cięższy. Przyznaję, że trochę mnie to uspokoiło :). Wg niego może to być przełykanie pasożytów, podobno czasem (rzadko) glisty wędrują i przez płuca do jelit, więc mamy odrobaczyć ponownie Milbemaxem i obserwowac do dwoch tygodni po podaniu. Jeśli kaszel nie ustanie lub sie nasili, bedziemy szukac przyczyny, być może odrobaczanie będzie konieczne przez dłuższy czas.
Zasadniczo pozywnie jestem nastawiona po tej krotkiej rozmowie z doktorem, przynajmniej mamy jakiś plan na przyszłość ;)

A co do drapania - wykluczył suchą skórę, jeśli nie ma zmian (a u Sevi ich nie widać), to moze być nawykowe lub nerwowe. Będziemy obserwować.

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 28, 2013 0:43 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

Madzio pisze:Apdejt: dr Czerski obejrzał nagranynprzez nas filmik i wykluczył, ze był to atak astmatyczny. Zasugerował, że byłby znacznie intensywniejszy i cięższy. Przyznaję, że trochę mnie to uspokoiło :). Wg niego może to być przełykanie pasożytów, podobno czasem (rzadko) glisty wędrują i przez płuca do jelit, więc mamy odrobaczyć ponownie Milbemaxem i obserwowac do dwoch tygodni po podaniu. Jeśli kaszel nie ustanie lub sie nasili, bedziemy szukac przyczyny, być może odrobaczanie będzie konieczne przez dłuższy czas.
Zasadniczo pozywnie jestem nastawiona po tej krotkiej rozmowie z doktorem, przynajmniej mamy jakiś plan na przyszłość ;)

A co do drapania - wykluczył suchą skórę, jeśli nie ma zmian (a u Sevi ich nie widać), to moze być nawykowe lub nerwowe. Będziemy obserwować.


To dobrze, jeśli to robale, to uporacie się z tym. Widzisz? Nie ma tego złego :ok:
Sevi :1luvu:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw lut 28, 2013 9:27 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

No proszę, takie miłe wieści z samego rana :D
Trzymam kciuki za szybkie pozbycie się robali :ok: . I kaszlu :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 28, 2013 11:25 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

u nas wczoraj była powtórka testowania rakiety. z tym, że nasza prawidłowość nie wiąże się z mocnym zapachem, a z zabawą piórkiem - a właściwie konkretnymi piórkami na końcu wędki - jakieś półtora dnia po tym Łajza zaczyna chrychać i zipać. ban na wędkę :evil:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Czw lut 28, 2013 11:28 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

Maupa pisze:u nas wczoraj była powtórka testowania rakiety. z tym, że nasza prawidłowość nie wiąże się z mocnym zapachem, a z zabawą piórkiem - a właściwie konkretnymi piórkami na końcu wędki - jakieś półtora dnia po tym Łajza zaczyna chrychać i zipać. ban na wędkę :evil:


o, to ciekawe...Sevi uwielbia wędkę, bawi się nią teraz codziennie i jest to jedyna zabawka, która jej się nie nudzi. Nigdy nie zauważyłam związku pomiędzy kaszlem a wędką, może Łajza jakiś uczulony czy coś?

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 28, 2013 11:30 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

nie wiem, czy Sevi robi to, co on - metodycznie wyszarpuje małe pióra z dużych piór. po kilku dniach od nabycia zniknęła bodaj 1/3, teraz to takie smętne strzępki zwisające z, eee, tego białego pośrodku dużego pióra :roll: jakkolwiek to się nazywa. on to pewnie połyka, więc może to to go drażni.
też uwielbia wszelkie zabawki na sznurku i patyku, i zwisające kawałki, które można trącać łapą, żeby się bujały. ale ma ban na obgryzanie tych konkretnych piór.
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Czw lut 28, 2013 11:37 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

my mamy taką dokładnie: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... kota/30573
i jest naprawdę wytrzymała, Sevi jak już dorwie to wgryza się w piórka, szarpie, wyrywa itd., a do tej pory odpadło tylko jedno piórko :D. Jeśli u Ciebie są małe piórka łatwe do połknięcia, to faktycznie lepiej nie ryzykować, co się ma Łajza krztusić bez sensu ;].

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 28, 2013 11:46 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

naszej już nie ma w ofercie, więc Ci jej nie pokażę. pióra ma duże, tyle, że Łajza odgryza z nich kawałki - a te pojedyncze "niteczki" tworzące duże pióro również nazywają się pióra. teraz lepiej? :mrgreen:
on w ogóle ze wszystkim tak ma - jak się dorwie do jakiejś zabawki, to ją metodycznie rozgryza i rozszarpuje w jednym wybranym miejscu. bimbadełko od Duszka już jest ponaciągane - a przywiozłam mu je w poniedziałek.
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob mar 02, 2013 12:59 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

Chillout.
Obrazek

monkiusz

 
Posty: 9
Od: Nie lut 17, 2013 12:37

Post » Sob mar 02, 2013 19:50 Re: Sevilla, nasza pierworodna - dziwne "astmatyczne" ataki

Miłłłooo :)
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości