Nie tylko dla VIP-ów, cz.5...szczęśliwa siódemka :-))

vip pisze:Ale miałam dziką ochotę, żeby ktoś mi zawiózł te siaty do domu...

Normalnie lanie Ci się należy .... :evil:

Nie mogłaś powiedzieć, że po zakupy jedziesz ?? Przecież bym Cię odwiozła ...WRRRRRRRR ....

katarzyna1207 pisze:
vip pisze:Ale miałam dziką ochotę, żeby ktoś mi zawiózł te siaty do domu...

Normalnie lanie Ci się należy .... Nie mogłaś powiedzieć, że po zakupy jedziesz ?? Przecież bym Cię odwiozła ...WRRRRRRRR ....

Kasia, ale ja tylko w tesco byłam

.
No i do południa...
Myślałam, że pracujesz o tej porze, przecież inaczej bym sie odezwała.
I już mnie proszę nie bić, na przyszłość sie poprawię :mrgreen:

.

I wogóle tu mnie proszę oczu nie mydlić, tylko pisac o Busterku :1luvu:

.
Juz jest dobrze, Kasia?
No musi być dobrze, skoro sobie idzie..... :placz:

.
Dobrze, że chociaz Bubuś zostaje...on mnie lubi ( chlip ).

vip pisze: I wogóle tu mnie proszę oczu nie mydlić, tylko pisac o Busterku .
Juz jest dobrze, Kasia?
No musi być dobrze, skoro sobie idzie..... .
Dobrze, że chociaz Bubuś zostaje...on mnie lubi ( chlip ).

Wygląda, że jest dobrze ...Wczoraj szalał z Luckym, aż obaj padli z jęzorami na wierzchu .. :roll:

Potem jeszcze mnie molestował z papierkiem i aportowaniem ... i gadał ...gadał ...i miział się ... i barankował jak nigdy .. On czuje że idzie ...

Chcieli już dzisiaj po niego przyjechać ... ale naściemniałam, że jeszcze jeden dzień chcę go poobserwować ... Noż qrde ... znowu będę ryczeć jak po Lali ...

No.
Bo podobno koty czują.
Właśnie ja dlatego nie moge być DT...no nie mogę i już

.
Za miętka jestem

.
Fajnie, że znalazł dobry domek, ale...no właśnie...też będę ryczeć

.
BUSTERKU, CIOCIA CIĘ KOCHAAAAAA !!!! :1luvu:

Ja też nie nadaję się na DT. Mam dwie wieczne tymczaski - Zazi - znalezioną w krzakach pod Pałacem Kultury dwa lata temu (miała ok. 7 tygodni) i Fotkę - wyciągniętą ze schronu w Żyrardowie w wieku 5 tygodni. Nie potrafiłam się z nimi rozstać, zwłaszcza, że świetnie dogadały się z resztą stadka. Inaczej wygląda sprawa Mimi, rocznej koteczki podrzuconej na parking pod schroniskiem na Paluchu (akurat tam wtedy byłam) - kocia jest idealna, cudowna, miziasta, ale moje starsze koty jej nie tolerują :roll:

muszę znaleźć jej domek i na samą myśl o rozstaniu z nią mam kluchę w gardle...

Bianka 4 pisze:Ja też nie nadaję się na DT. Mam dwie wieczne tymczaski - Zazi - znalezioną w krzakach pod Pałacem Kultury dwa lata temu (miała ok. 7 tygodni) i Fotkę - wyciągniętą ze schronu w Żyrardowie w wieku 5 tygodni. Nie potrafiłam się z nimi rozstać, zwłaszcza, że świetnie dogadały się z resztą stadka. Inaczej wygląda sprawa Mimi, rocznej koteczki podrzuconej na parking pod schroniskiem na Paluchu (akurat tam wtedy byłam) - kocia jest idealna, cudowna, miziasta, ale moje starsze koty jej nie tolerują muszę znaleźć jej domek i na samą myśl o rozstaniu z nią mam kluchę w gardle.

Noooo ... ja za to jestem świetnym DT .... :mrgreen:

I Miszczunio i Bubencjusz to przecież tymczasy .... :ryk:

Bianka 4 pisze:Ja też nie nadaję się na DT. Mam dwie wieczne tymczaski - Zazi - znalezioną w krzakach pod Pałacem Kultury dwa lata temu (miała ok. 7 tygodni) i Fotkę - wyciągniętą ze schronu w Żyrardowie w wieku 5 tygodni. Nie potrafiłam się z nimi rozstać, zwłaszcza, że świetnie dogadały się z resztą stadka. Inaczej wygląda sprawa Mimi, rocznej koteczki podrzuconej na parking pod schroniskiem na Paluchu (akurat tam wtedy byłam) - kocia jest idealna, cudowna, miziasta, ale moje starsze koty jej nie tolerują muszę znaleźć jej domek i na samą myśl o rozstaniu z nią mam kluchę w gardle...

Cześć, Bianeczko

.
No toteż własnie, ja nikomu DT nie oferuję...przywiązuję się, no co ja poradzę

.
I potem, jak znam siebie, to byłoby myślenie, czy ma dobrze, czy napewno mu nikt krzywdy nie robi, a może źle wybrałam domek, a może go tam biją, albo jeszcze coś innego.

Kasia, no przecie tymczasy :mrgreen:

.
Takie wieczne :lol:

.

Ja się też nie nadaję na DT. Ale wygrałam ten przetarg, bo nikt inny nie startował

Na znajdowanie rozjechanych zwierząt też się nie nadaję.
W ogóle słabo się nadaję. Właśnie wróciłam i zdałam sobie sprawę, jak strasznie mnie dziś ktoś rolował w pracy, a ja się dałam. Ale nic to.
duża

Zosiu, duża na szczęście otworzyła balkon. To sobie wyszłam.
Fasolka
(ktoś coś gotuje i lecą zapachy - duża)

Goś, co do podwożenia, pisałam Ci, żebyś sąsiadów pozapoznawała, wtedy byś miała rozeznanie, bo wiadomo, że w małych mieścinach sąsiedzi gadatliwi, i wiedziałabyś, kogo się bać, a kogo nie :mrgreen:

Wiecie, wiadomo, że trzeba być ostrożnym, ale niekoniecznie wszędzie doszukiwać się podejrzanych typów

Dlatego Gosia musi wreszcie poznać ludzi od siebie. Będzie się czuła bezpieczniej, a może się znajdą ludzie, którzy w przypadku nagłych awarii bez problemu pomogą.
Tylko Gosia starszej koleżanki nie chce słuchać :mrgreen:

Ech, Małgoś, ja też przeważnie sie daję nabić w butelkę...jeszcze ciągle mam w sobie duzo wiary w ludzi

.

Fasolko, Duża nas przytulała długo.
Zawsze tak robi, jak widzi martwego kotka, albo słyszy o takim.
Duża ma wogóle za dużą wyobraźnię, i wrażliwa jest bardzo.
I dlatego ma źle.

Tak mówi.
Zosia.

Martusia, starszej to może bym posłuchała :mrgreen:

.
Jedną młoda panią obok to poznałam już, sympatyczna sie wydaje.
A do drugich sąsiadów to mam przez całe pole, trochę dalej...
No przecie poznam wszystkich z czasem :ok:

.

rapsodia82 pisze:Goś, co do podwożenia, pisałam Ci, żebyś sąsiadów pozapoznawała, wtedy byś miała rozeznanie, bo wiadomo, że w małych mieścinach sąsiedzi gadatliwi, i wiedziałabyś, kogo się bać, a kogo nie

Wiecie, wiadomo, że trzeba być ostrożnym, ale niekoniecznie wszędzie doszukiwać się podejrzanych typów

Dlatego Gosia musi wreszcie poznać ludzi od siebie. Będzie się czuła bezpieczniej, a może się znajdą ludzie, którzy w przypadku nagłych awarii bez problemu pomogą.
Tylko Gosia starszej koleżanki nie chce słuchać

I to jest najważniejsze :ok:

Gosiu, słuchaj Rapsodii. W małych mieścinach żyje się inaczej. Ludzie sobie pomagają :ok:

Najważniejsze, moje ciocie kochane, to jest teraz coś innego... :mrgreen:

.

Ale dobrze, jak sobie życzycie...od poniedziałku zaliczam jednego somsiada dziennie :ok:

.

vip pisze:Najważniejsze, moje ciocie kochane, to jest teraz coś innego... .

Ale dobrze, jak sobie życzycie...od poniedziałku zaliczam jednego somsiada dziennie .

...od poniedziałku zaliczam jednego somsiada :ryk: