Wszystkie koty jamnika Melona -jamniczy DT dla tatusia Amki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 30, 2012 17:37 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Przeczytalam tylko pierwsza strone na razie i Amcia jest boska!!! No i jamnik. Kocham jamniki!!

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Pon sty 30, 2012 18:42 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Mary-witam...Mary jest właśnie"od Hogaty", czyli diabliczki.Wymarzony czarny pers...och losie!

Ja mam rozśpiewane towarzystwo,jamnik drze japę kiedy tylko wydaje mu się,że mamy najazd Hunów( czyli średnio 5 razy na godzinę!).
Felix...to jest bolesne.Dla narządu słuchu.Mruczenie?Mruczą koty a Fel jest wszak brytyjczykiem.
Fio przychodzi pogadać ze mną (takie dialogi z mjensem jako tematem przewodnim...), tak o ludziach, biznesie i jak bardzo mogłabym się pozbyć Amelki.No i mruuuuczyyy...cudownie mieć w domu choć jedno mruczydło...
Za to Amcik...ona drze się jak zarzynana koza przy czesaniu.CAŁY dom wie,że Amkę czeszą!Że kota ZNOWU spotkało nieszczęście.Że bycie persem jest (w tej właśnie sekundzie!) kijowe i do chrzanu.
Bo tak w ogole to cichutki kotek z niej.
Mruczy tak jakoś nieporadnie, ale już mruczy.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 30, 2012 18:59 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Mamy banerek !!!
To dzięki Izce 53- bardzo dziękujemy:)
Prawda,że od razu widać ,że jesteśmy...nooo...ŁADNI!? :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 30, 2012 19:14 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Ładniutki :1luvu:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon sty 30, 2012 19:33 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

shira3 pisze:Ładniutki :1luvu:

Bardzo!
A mordeczka Melona wymiata 8)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33160
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 30, 2012 20:39 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Kotkinsie szanowny a dlaczego jamniorek to Melon?Jest może jakaś ciekawa historyjka związana z jego imieniem?
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 30, 2012 21:12 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Melon naprawdę nazywa się Kolorowy z Kordegardy.To jedyny prawdziwy arystokrata w rodzinie.Pożal się Boże!
Szlachta mocno zubożała, trzymana w zagrodzie wraz z owczarkami polskimi (pies typu mop przy którym człowiek zastanawia się gdzie to-to ma przod,a gdzie tył).Dom na wpół zapadnięty w ziemi a w nim Pani z mężem (technicy weterynaryjni) i staruszka ,którą się opiekowali...tak za nic, wzięli bo nikogo nie miała.Staruszka hodowała jamniki i w przebłysku szaleństwa wpuścila swojego super championa do suczek...no i "się miotnęły" dziewczyny.W sztukach dziewięć na dwie matki.
O dziwo hodowla byla niezwykle utytułowana.Na ścianach dosłownie jak w domu Małysza: puchary, nagrody,wygrane wystawy...a przed domem stado mopów przetykane gdzie niegdzie jamnikiem.Brudne, rozszczekane i szczęśliwe.
Z całej dziewiątki został tylko Kolorowy.Jakiś hodowca z Czech nie wziął go jako reproduktora.Nie wiedzieli dlaczego Państwo.
I tak Kolorowy zwany przez hodowców GRUBYM (czy ktoś wie dlaczego??) "się został".
Nie wiem co by z nim było.Państwo mieli dosyć jamnikow i mopów- powstala nawet myśl o uśpieniu ,żeby nie zaczął kryć matki(?)i sióstr (z poprzednich miotów).Jakby nie istniała kastracja...
W każdym razie- Pani szukała Kolorowemu-Grubemu nowego domu.
I przeglądała w tym celu internet...

CDN
Ostatnio edytowano Pon sty 30, 2012 22:39 przez kotkins, łącznie edytowano 1 raz

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 30, 2012 21:19 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Za moich jamniczych czasow "Z Kordegardy" była znaną i poważaną hodowlą.....
Ale to fakt wieki temu.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon sty 30, 2012 21:59 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

...W tym czasie u Kotkinsa trwał rozwód.
Młody Kotkins miał 11 lat i przeżywał ten stan.
Karteczki pod moją poduszką "nie rozwuć się", nocne pobudki i placze bez powodu...serce się kroiło.
Młody potrzebował przyjaciela, który odwróci uwagę od jego nieszczęścia.
W dodatku tata Młodego nie zgadzał się na psa ani na żadne zwierze- w jego świecie to byla odpowiedzialność, która człowieka przerasta.Nie można było TAK ryzykować i brać psa.Zresztą -on nigdy nie miał psa,a jego mama mówiła,że...
No to Kotkins pojechał z Młodym pewnej niedzieli na targ zwany Sielanką i zakupił tam szczeniaczka jamnika.Przywiózł do domu, a obecny jeszcze acz już rozwodowy małżonek strzelił tzw.rozległego focha.Co mało Kotkinsa dotknęło.Gdyż Bardzo Zły Kotkins miał już za progiem nastęnego męża,zwanego obecnie Małżem.
Piesek zaczął wymiotować już wieczorem, miał potworne rozwolnienie.
Rano pojechaliśmy do weta- padła nazwa parwowiroza.Śmiertelna choroba wirusowa.Złapał pewnie na Sielance, a szczepienie o którym mowił pseuduch pewnie było bajką.Walczyliśmy 10 dni.Piesek był silny.Surowicę sprowadziliśmy z Niemiec...
Nie udalo się.
Filipek jest za TM, tam gdzie Norm i kotka Zuza...

Nasi weci poinformowali nas o brutalnej prawdzie: nasz dom jest zakażony.
Przez mniej więcej rok nie wolno nam brać szczeniąt.
Wyobraźcie sobie moje poczucie klęski i dojmującą satysfakcję mojego ówczesnego małżonka...taaaak...za co się nie weźmie to schrzani...taaak...a jego mama mówiła,że....taaaak....

Kiedy już z Młodym przestaliśmy ryczeć przyszła moja mama.
I kiedy jej opowiedziałam,że dziecko rozpacza, ja jestem bezradna i zupełnie nie wiem co zrobić powiedziała :
-Jak to CO?!Poszukać cholera dorosłego i szcepionego jamnika do wzięcia!!

No to pobiegłam szukać w necie.Pusciłam rozpaczliwy komunikat w eter..i poooszłooo..!!!

No , dzwonili tzw "różni Ludzie".I pani co to "ukradznie sąsiadowi jamnika bo on go męczy, znaczy on go wypuszcza trzy razy dziennie do ogrodu i ten pies p'sze pani tam SZCZEKA...napewno jest nieszczęśliwy..!", i inna ,która właśnie urodzila dziecko ,mieszka na 8 pietrze a mąż się wziął i poszedł do innej pani...a ona umiera ze strachu jak wychodzi z psem a dziecko w domu samo zostaje...I wielu,wilelu innych: szalonych,pokręconych i dziwacznych...

I zadzwonila pani Z Kordegardy.
I jako JEDYNA była NORMALNA.
Trochę mnie zdziwiła prośbą "tylko niech pani nie przyjeżdża za wcześnie, bo idziemy z mężem na ryby", więc pojechalismy z mamą i Młodym pod Wrocław kwietniowym popołudniem.Miejscowośc nazywala się jakoś na "B", za Trzebnicą.Wiocha to była a dom...chata na końcu tej wsi.Przy czym wygląd zewnętrzny domu był złudny: w srodku kafelki, normalne meble...a przy płocie malwy i wszędzie,ale to wszędzie jamniki i mopy.
Zapytałam nawet Panią jak ona z tymi mopami (w kolorze ziemi i w dredach całe były) zdobywa te nagrody??
A ona na to,że przed wystawą to one je kąpie, oczyszcza,obcina ...i jadą...i wygrywają...bo to sa proszę Was PSY SZCZĘŚLIWE!
Mądra to była kobieta!!!

Po drodze mysleliśmy nad imieniem nowego psa.
Właściwie mieliśmy trzy typy :Bazyl, Supeł i Melon.
Zdecydował ładny skrót od imienia Melon :Mel.I to,że mozna mówić na niego Melchior.
A także :Melex,Melvin, Melson, Meldrick,Melonides,El Melones, Meloniksen, Melonson, Melloni...i jeszcze pare o ktorych zapomnialam.
Na wszystkie reaguje!
(REAGUJE znaczy IDZIE SPRAWDZIĆ CO JEST W MISCE)( NIC!!)
(...ale zawasze jest nadzieja,że jednak COŚ jest...)


Pani wzięła od nas 50 zł ,bo za darmo "źle się chowa".Z domu dostał Mel tylko obróżkę-łańcuszek , ktora teraz zmieścilaby się chyba na ogon...Miał piękną i zaprowadzoną książeczkę zdrowia,szczepienia...i całą drogę leżał i śmierdzial na moich kolanach..bo pani wszak na wystawę go nie szykowała,więc nie wykąpała.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 30, 2012 22:02 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Ja chcialam bialego kocura perskiego - mial sie nazywac Gabriel;)

Hogacie musze brzuch opitolic bo sie w kanciapie zaszyla na caly dzien jak suszarka do ubran chodzila (czytaj: cala kanciapa pelna pary).

O kryzie juz nie wspominam. Hogata nie uznaje czesania kryzy- co sie dotknie to zaraz starannie myja sliniac i dlawiac sie klakami. I chodzi taki obrzepol- siodme dziecko stroza. Czesanie jest cacy tylko na grzbiecie, bokach i ogonie. W porywach dobrego humoru nawet porty da sie obleciec. I musze jej koniecznie obciac pazury bo Komandos ma caly lep w strupach. Ona nie moze az tak go bic mimo, ze jest obecnie wyjatkowo irytujacy.

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Pon sty 30, 2012 22:07 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Siedzę, gapię się w monitor i gęba mi się uśmiecha :D

Piękne 8)
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon sty 30, 2012 22:08 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze:..

Nasi weci poinformowali nas o brutalnej prawdzie: nasz dom jest zakażony.
Przez mniej więcej rok nie wolno nam brać szczeniąt.
Wyobraźcie sobie moje poczucie klęski i dojmującą satysfakcję mojego ówczesnego małżonka...taaaak...za co się nie weźmie to schrzani...taaak...a jego mama mówiła,że....



Matko, jakbym swojego ojca slyszala!!! 8O :mrgreen:

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Pon sty 30, 2012 22:14 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Pacz Kotkinsie - ja swojego Opusa przytargałam z Łazarza :mrgreen:
szorstkowlosa cholera, uparta, nieusłuchana i ciągle żebrząca o żarcie :twisted:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 30, 2012 22:22 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Nie wykąpany pies przyjechał i nie sikał...ale to już wiecie...

Mel nie zostal wzięty przez pana z Czech z bardzo prostej przyczyny- ma keratosis nigrans czyli rogowacenie szare.Jest dziediczne,więc się nie nadaje do rozrodu.Postać na szcęście łagodna- brzuszek łysy ,ale nie łykamy sterydów.
I jest nieco...hmm...przerośnięty...No-duży jest poprostu.OGROMNY.
Gruby też,ale łapę ma jak futerał na skrzypce.
Kawal jamniora.JAMAS!

Rozwód się odbył, Mel o dziwo bardzo lubi maojego ex-a.W sumie to miły gość, więc się nie dziwię (o ex-ie mówię,bo,że Mel miły to jasne!).
Autorytetem jest jego obecny pan.Na jego widok nie wskakuje do łóżka by pospać w pościeli...patrzy na mnie i czeka czy kiwnę głową...Melvin jest norowcem-nie wiem czy wiecie,że jego dziadek był MISTREM EUROPY w norowaniu!!!
Melek ryje boskie dziury.Wystarczy przyjść i pokazać czubkiem buta-o..tu!- a psina przystępuje do pracy.
Jest tak wytrwały,że jak się wrył pod altankę, to się przewróciła.
Zeznawał,że próbował się przekopać do Australii bo tam są psy dingo a on chyba jest właśnie psem dingo...wierze ,że gdyby go nie ograniczać to by się DORYŁ.Jest wyjątkowo wytrwały.
Kiedyś przyjaciele z śp.jamnikeim Spido (szorstek to był) poszli z nami na piwo do pobliskiego parku nad jeziorko Rusałka (zwana z racji czystości akwenu Usrałką) Psy opracowały taki model wzajemnych stosunków,który polegał na wzajemnym ignorowaniu się.Poszły w dwa przeciwlegle kąty i zaczęły wykopki.
Piwko,miła rozmowa...
A chłopaki sobie ryły,każdy swoją norę z dwóch stron ogródka piwnego.
I nagle krzyk:"-Luuudzieeee ...ratuuunkuuu...szczuuurryyyyyy..!!!"

Jakaś obłąkana baba zobaczyła dwa na wpół zakopane jamniki przy pracy i się kurcze wystraszyła...i cale szczęście -dziury miały już około metra w głąb.Bo chłopaki akurat miały nastrój na "w głąb".
Melonik jeździ z nami na wakcje.Uwielbia plażę.Kopie już od schodów, jak oszalały maniak.
Kopie nawet przez sen kiedy jesteśmy nad morzem.Po gorach też chodzi- na trudniejszych szlakach nosi go Małż.
Udała nam się psina...

Ja tam bym wzięła jeszcze jakiegoś małego pieska- Mel ma co prawda przyjaciela Diega, to pies mojego pasierba.Ale co brat to brat(siostra?)...Moja rodzina twierdzi,że Melona unieszczęśliwię.Bo jest straszliwym zazdrośnikiem.
Póki co -ma koty.
Wirzę ,że on kochałby wszystko- nawet iguanę -o ile by go nie gryzła i pozwalała się pobawić sobą od czasu do czasu... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 30, 2012 22:24 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Napisałam Tobie PW, że w banerku umieściłam także link do wątku i że ten pod banerkiem możesz wykasować
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 33 gości