Właśnie jeszcze nijak.
Dziś mam mieć dostęp do rzeczy zbunkrowanych w kuchni pod sam sufit, zamontowaną wreszcie umywalkę w łazience i wyfugowane kafle.
Wprowadziłam się również dlatego, żeby wywrzeć nacisk na majstra.
W niedzielę rano stwierdziłam brak pokręteł przy junkersie
Dzwonię i pytam.
Ups - mówi majster - ale wiesz, to można kombinerkami...
UMÓWMY SIĘ, ŻE NIE BĘDĘ ATAKOWAĆ KOMBINERKAMI FRNANCUSKIEGO PIECYKA NA GAZ !!!!

- ryknęłam, doprowadzona do szewskiej pasji bezsenną nocą z kotem i kilkoma odkryciami przy świetle dziennym - NIE ZROZUMIELIŚMY SIĘ CHYBA. JA TU OD WCZORAJ
MIESZKAM
Było jeszcze parę spornych punktów, z których zrezygnowałam ze względu na kota ale DZIŚ już nie ma przeproś
