Moje koty VII. Koty na opak

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2011 15:34 Re: Moje koty VII. Koty na opak

anulka111 pisze:Przypomniaj sobie ,co weselsze kawaly o mezach i tesciowych i Ci przejdzie :kotek:

Najchętniej ten o mieszanych uczuciach? :twisted:
Ale tym razem to Justyn, przypominam więc sobie dowcip o mężu wyjeżdżającym do Seulu :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 06, 2011 15:38 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:
anulka111 pisze:Przypomnij sobie ,co weselsze kawaly o mezach i tesciowych i Ci przejdzie :kotek:

Najchętniej ten o mieszanych uczuciach? :twisted:
Ale tym razem to Justyn, przypominam więc sobie dowcip o mężu wyjeżdżającym do Seulu :P


KJazdy kawal dobry,byle nie tracic zycia na nerwy :mrgreen:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103063
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lis 06, 2011 18:12 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:A poza tym jestem wściekła jak osa, więc lepiej mnie dzisiaj nie drażnić :x
Tak zeźlić potrafią mnie tylko mąż i teściowa.

Napij sie dobrej kawy- zawsze przechodzi, nawet teściowa 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie lis 06, 2011 20:52 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Napiłam się dobrej kawy, wypiłam całkiem przyzwoite chianti i jakoś mnie wewnętrzna złość nie opuszcza. To zły znak bo ja, choleryczka, generalnie wybucham i natychmiast mi przechodzi, złość constans to u mnie rzadkość :(

Jedno mnie cieszy dzisiaj, a mianowicie wypróbowałam scaloppine al limone czyli eskalopki w sosie cytrynowym. Tak, wyszły ok. Generalnie jestem zadowolona. Do nich podałam zasmażane ziemniaki oraz grilowaną cukinię i mizerię a la tzatziki :) Chciałam uniknąć słodko kwaśnego smaku klasycznej mizerii, żeby się nie mieszał z wyraźnie kwaskowym sosem cytrynowym. Więc komponowało się dobrze :) Przepis wstawię niebawem.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 06, 2011 20:56 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Życzę, żeby złość odeszła, jak będę miała trochę czasu to się spotkamy na oglądaniu Waszych zdjęć, mam nadzieję.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lis 06, 2011 21:02 Re: Moje koty VII. Koty na opak

O tak Magda :) Zdzwońmy się w tym tygodniu, ok? Justyn mówił, że Cię wczoraj spotkał i że Cię zapraszał, fajnie :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 06, 2011 22:00 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:O tak Magda :) Zdzwońmy się w tym tygodniu, ok? Justyn mówił, że Cię wczoraj spotkał i że Cię zapraszał, fajnie :)

No właśnie, bardzo się ucieszyłam, jak go zobaczyłam. Trochę jestem zajęta, ale już będę mieć wolne weekendy i w związku z tym więcej czasu.
.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lis 06, 2011 22:06 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Cieszę się i ja. Mam dla Ciebie kolejną książkę Islandki, o której poprzednio zapomniałam :oops: O ile rzecz jasna podobała Ci się.
Fajnie, przed nami kolejny długi weekend przecież :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 06, 2011 22:23 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:Cieszę się i ja. Mam dla Ciebie kolejną książkę Islandki, o której poprzednio zapomniałam :oops: O ile rzecz jasna podobała Ci się.
Fajnie, przed nami kolejny długi weekend przecież :)

Dzięki, przeczytałaś powieści ode mnie?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lis 06, 2011 22:25 Re: Moje koty VII. Koty na opak

A nie :oops: tej Angielki nie mogłam zmęczyć, kobieta pisze nie dla mnie niestety. Drugiej z kolei jeszcze nie napoczęłam :) nie chciałam jej włóczyć po wykopaliskach i na urlopie.
Ja natomiast niedawno odkryłam bardzo interesującą Niemkę - Charlotte Link, fajnie pisze, zupełnie dobre czytadła.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 06, 2011 22:28 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:A nie :oops: tej Angielki nie mogłam zmęczyć, kobieta pisze nie dla mnie niestety. Drugiej z kolei jeszcze nie napoczęłam :) nie chciałam jej włóczyć po wykopaliskach i na urlopie.
Ja natomiast niedawno odkryłam bardzo interesującą Niemkę - Charlotte Link, fajnie pisze, zupełnie dobre czytadła.

mam jedną do sprzedania na bazarku, na zbożny koci cel:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lis 06, 2011 22:31 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Czytałam i póxniej trafi do biblioteki w Bolimowie :P
Na kota mogę wpłacić bez bazarku, tylko powiedz komu.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 06, 2011 23:28 Re: Moje koty VII. Koty na opak

I oto Desenzano, ot takie sobie miasteczko nad Gardą. Tyle razy sobie obiecywaliśmy, że pojedziemy i jakoś zawsze było nie po drodze, pewnie zbyt blisko z Peschiera del Garda, pewnie dlatego właśnie :)
Ale tym razem powiedziałam - o nie, ja muszę zobaczyć zamek, który powstał, żeby opierać się Węgrom. Wegrom koczownikom rzecz jasna, tym moim ulubionym o których to (i o Awarach) pisałam pracę magisterską.*

I oto zamek, w tutejszej nomenklaturze il castello i zabijcie, pojęcia nie mam czemu nie il borgo, skoro też w obrębie jego murów mieści się miasteczko czy raczej wioska. A pierwsze założenie obronne powstało w IX w i miało typowo refugialny charakter. Ot ufortyfikowana wieś, czy raczej plac, gdzie w razie najazdu mieli się chronić okoliczni mieszkańcy.
Obecnie trwa remont więc nie można sobie tam pochodzić niestety
Obrazek
Obrazek
ale z wieży ładny widok na miasto i jezioro
Obrazek
Rynek, ciekawostka - po części trójkątny
Obrazek
a po części z niespodzianką
Obrazek
tak więc do typologii rynków miejskich proponowałabym wprowadzić pojęcie rynek trójkątny z cyckiem :)
Uliczki, jak zawsze urocze
Obrazek
Obrazek
i knajpki, knajpki, knajpki
Obrazek
Ta pierwsza z prawej godna uwiecznienia bo w niej właśnie jadłam najlepszy tegoroczny posiłek we Włoszech (a może i podczas całego urlopu, przemyślę)
Obrazek


*Przypomniał mi się właśnie prof. Kajzer i jego komentarz na moją propozycję wystąpienia na seminarium - pani Kasia lubi konie i ma dziwne upodobanie do Azjatów :) Ano mam i przewidywalna rzecz jasna w doborze tematów bywałam. I w ogóle jakiś pokrętny mam widać umysł bo co ulubiony historyczny bohater, to większy zabijaka bądź bandyta. Nie ma ci wśród nich subtelnych poetów, trubadurów, ani też muzyków. W większości raubritterzy, w każdym razie ten typ :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 0:34 Re: Moje koty VII. Koty na opak

W Modenie zebrało mi się na płacz, cała katedra zasłonięta rusztowaniami, widoczna jedynie część fasady, a wewnątrz msza, cała seria mszy, jedna po drugiej :cry:
Obrazek
jak oni mi mogli coś takiego zrobić?
Założenie - muszę wrócić do Modeny, koniecznie :!: :!: :!:

Ponieważ w Modenie tak się wszystko ułożyło, postanowiliśmy odłożyć ją na następny raz i wyruszyć do Canossy. Słynne te ruiny zawsze pragnęłam odwiedzić, a przy okazji może coś odpokutować :P
Jazda do Canossy odbywała się po najbardziej karkołomnej w tym roku drodze, GPS poprowadził nas drogą najkrótszą i dobrze. Tak go ustawiłam, tylko Justyn nie wiedział (zresztą on nie potrafi obsługiwać GPSa) i dobrze, bo jakby wiedział to by pretensje swoje wyrażał. Nie ma ten dobry człowiek takiego upodobania do hardcorowych różnych dróg :roll:
A oto i ona, moja piękna :)
ObrazekObrazek
Stanowczo lepiej, groźniej, bardziej tajemniczo prezentuje się od drugiej strony, ale cóż, niestety nie mam mocy wstrzymywania słońca (jeszcze nie) :twisted:

I co dalej? A dalej, a jakże, było zamknięte :evil: Bo dla odmiany w tym akurat muzeum wolne mają i w poniedziałki i we wtorki. Do zabicia mam jakieś 4 osoby - autorzy, jeśli z wydawcami to już będzie spory oddział, ale nic to, chętnie się spocę przy tej zbożnej czynności.
Najgorsze, że i sklep był zamknięty, a tam i tylko tam widziałam (przez szybę) opracowania na temat hrabiny Matyldy, jej to bowiem był zamek.

A w okolicy, gdzie nie spojrzeć kolejne zamki, albo ruiny zamków, albo inne ciekawe obiekty. A czas nadal nie chciał się rozciagać niestety
Obrazek
I coś, co ma w naszej terminologii geomorfologicznej tylko angielską nazwę badlands. Wąwozy związane z procesem spłukiwania gliniastego podłoża przez ulewne deszcze.
Obrazek
Obrazek
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 6:47 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Wow!

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości