Moje Dwa Kocie Cuda - Mila ['] Donia&Saszka

Najnowsze zdjęcia:

Minka rudzielca
Obrazek

Jestem taka słodzinka, daj piórko
Obrazek

Machaj tym piórkiem szybciej
Obrazek

Ja robie porządki w szafce z karmą a Saszka robi porządek z karmą - kontrola musi być :ryk:

Rudej widać,że dobrze

nawet oczka ma już inne,pycholek zaokrąglił się :wink:

a jak tam relacje między panienkami?

rudy kociak Ruda to straszny łobuz, śmiejemy się, że to taki "dres podwórkowy" :ryk:

czuć jak ją biore na ręce że cieższa się zrobiła, 22.12. idziemy na kontrolę to zobaczymy ile waży.
Między kotkami nie ma dużej zmiany, takie siłowania są cały czas ale Donia się wycfaniła i wskakuje na drapak a Saszka wtedy ją zostawia.
Poza tym dalej bez problemu potrafią razem jeść, przebywać obok siebie, spać czy siedzieć przy oknie. Dzięki rozmowie z Panią Martą - behawiorystką, już się tak nie martwię.
Jak się bawimy z nimi to też ładnie obie współpracują

Fajna dresiara z rudej.Ja myślę,że Donia miała spokojniejszą koleżankę Milę to teraz dla niej to rude tornado jest szokiem.Po za tym ruda fajnie sprząta,wprost do własnego brzuszka

Wczoraj byłam z Saszką na kontroli (2 tyg temu ważyła 3075, wczoraj 3350

), i dziąsełka dalej czerwone przy ząbkach gdzie jest płytka. Ponieważ ostatnio jak była szczepiona nie mogła dostać Depo-Medrone, wczoraj dostała zastrzyk. Jeśli nie będzie zdecydowanej poprawy (a powinna) to będzie miała czyszczone ząbki. Jesteśmy umówione na 22.01. Saszka na kontrolę a Donia na badanie krwii.

ostatnio codziennnie wieczorem obie tak na mnie leżą jak siedzimy przed TV, chwilkę Donia poburczy ale zaraz śpi dalej :ok:

Dostaliśmy w pracy kosz ze słodyczami od Klienta, jak zostały słodkości zjedzone to wiedziałam, że kosz musze wiząć, Donia szybko go zaadaptowała na swoje spanie

Czyli krok po kroku dziewczyny się dogadują.

Koszyczek jest bardzo ładny i na pewno Donia wygląda w nim lepiej niż słodycze

Sylwester minał nam nawet spokojnie. Myślałam, że będzie źle bo dwa dni przed jakiś idiota musiał pod blokiem odpalić petradę i koty wyskoczyły jak oparzone z moich kolan i się schowały do łazienki. Potem długi czas chodziły z brzuszkami przy podłodze ale w samego sylwestra strzały były gdzieś dalej więc tylko oczy były duże i zainteresowane błyskami za oknem i już się tak nie bały.

Wczoraj Saszka pierwszy raz zainteresowała się tą zabaką, tylko dlatego, że chwilę wcześniej Donia się nią bawiła. To niesamwite jak ona "papuguje" co Donia robi, tak jest z wieloma rzeczami.

http://youtu.be/tKyE4SIQB_s