Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

cudna wiadomość - kolejna kocinka ocalona :1luvu:

WYRAZY UZNANIA
upatrzyła sobie Belfasta
ostatecznie może być Kropek
biały miś to prawdziwy facet - duży, silny, cierpliwy i delikatny
no i przystojniak
miała mieć sterylkę jak się już dobrze zaadoptuje
ale będzie miała wcześniej
zaufanie do mnie na które tak ciężko pracuję, trafi szlag
potem znowu zacznę
najważniejsza jest ona, malutka Melcia :roll:

Myślę, że po sterylce ona Cie bardziej polubi - ucieszy się, że wróciła do domu. Moja Kitusia tak miała - ilekroć zabierałam ja do weta i myślałam, że to zburzy jej zaufanie - tyle razy ona z każdym powrotem lubiła mnie bardziej bo wróciła i bardzo sie z tego cieszyła

Koty są takie kochane i mądre

nooooooooooo :lol:

masz rację, nie pomyślałam o tym
dla malutkiej najważniejsze będzie,że wróci do domu
a po narkozie będę mogła ją trzymać na kolanach
nie zna jeszcze tego uczucia...

No pięknie - wykorzystasz jej chwilową niedyspozycję na miziaki. Wstydź się :twisted:

a tak masz rację :lol:

wykorzystam jej niedyspozycję ile się da :piwa:

Postanowiłam dziś dokonać zmiany banerka.W końcu jest z nami 20 łapek,pięć ogonków,pięć łebków....
Tak więc po wielu próbach,wielu błędach,prezentuję nowy banerek,na którym widać wszystkie nasze kochane mordeczki

Wrzucam jeszcze parę foteczek Belfaścika i Melki :kotek:

Malka miała dziś sterylkę.Dochodzi do siebie,ale chyba nie za bardzo podoba jej się nowe wdzianko... :ryk:

Tak więc grzecznie sobie leży(u mamy na kolanach :lol:

)i czeka,aż ubranko zniknie.... :ryk:

No i zrobisz z kota Miziaka... :twisted:

Ehh Puszatku, Puszatku... :roll:

chyba nie da rady, jeszcze się dobrze nie wybudziła
a już zdążyła mnie ugryźć
dobrze, że nie podrapała, bo pan doktor ciachnął i pazury :lol:

a biały miś piękny bez gipsu, oj piękny

Melka znowu wycofana
schowana za wersalką

na razie nie może się odnaleźć w nowej sytuacji
moje malutkie biedactwo...

Puszatku daj jej troszkę czasu ,ona musi dojść do siebie i troszkę też potrwa zanim hormony przestaną szaleć,trzymam mocne :ok:

za Melunię
No a Belfast........bym Ci go chętnie podprowadzila :twisted:

i chyba Kisię też :twisted:

Melinkę zawlokłam dzisiaj znowu do weta, jest chora
kicha, kaszle i ma depresję ubrankową
biedna kiciunia, tyle się zdarzyło w jednym tygodniu :cry:

co do Kisi - jest absolutnie nie do podprowadzenia :lol:

nad białym misiem mogłabym pomyśleć...
ale wtedy córka by mnie zabiła, to jej ulubieniec :piwa:

puszatek pisze:Melinkę zawlokłam dzisiaj znowu do weta, jest chora
kicha, kaszle i ma depresję ubrankową
biedna kiciunia, tyle się zdarzyło w jednym tygodniu

co do Kisi - jest absolutnie nie do podprowadzenia
nad białym misiem mogłabym pomyśleć...
ale wtedy córka by mnie zabiła, to jej ulubieniec

e e e Puszatku Ty się nie zapędzaj :twisted:

Kciuki za zdrówencjo Melinki :ok:

No i bardzo fajnie Ci się uzupełniło banerkia :piwa:

A Belfasta to jakoś zdaje się mnie,że przybyło chiba nie? :lol:

Belfast jest absolutnie nie do ruszenia...Nie dość,że popełniłabym morderstwo,to jeszcze wyszłabym z siebie :twisted:

A tak na serio- nie przybyło go,tylko nie ma już gipsu i takie są wrażenia wizualne :kotek:

Belfaścik nie wie co się dzieje.Meliska już o niego nie zabiega,jest taka biedniutka z tą swoją chorobą i depresją...A on nie wie o co chodzi...Śpi sobie w kąciku i czeka,aż Meliska znów go zechce... :cry:

Pozdrawiam wszystkich
Córka Puszatka

Belfaścika na pewno - przybyło :lol:

jest zdrowiutki, ma apetyt
dostaje jeszcze jedzonko dodatkowe, od córki, bo on taki biedny :roll:

w piątek będzie miał już wyjęty drut z łapeczki
a i tak teraz biega jak oszalały i nadrabia straty
po odparzeniach na łapce nie ma śladu - wyrasta białe, misiowate futerko
na boczku jest jeszcze kawałeczek odparzenia...
Melka, po antybiotyku czuje się dużo lepiej :lol:

jutro i pojutrze robię zastrzyki sama - jak się uda :cry:

dwa grzybki - prawie wyleczone
Kisia - słodka księżniczka - jej nic nie dolega i niech tak zostanie
i ani miś ani księżniczka z domu dziecka są nie do podprowadzenia :piwa:

Kropeczek i Kubuś oraz Melka też skradli nasze serca...

Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

Kto przegląda forum