Rudi i Pysia :) Docieramy się ;)

Tak jak ty - nie radzimy sobie. Frędzel niedługo przestanie sięgać łapami ziemi :roll:

nie słuchaj pomponmamy, ona to tak gada jakby jej koty super linię miały, a wystarczy spojrzeć na frędzelka jaki szczuplak z niego :twisted:

shira3 pisze:Puszysta przepięknie jest - na zdjęciach wychodzi jakoś płasko.... Chyba przytyła troszkę Ale ja nie umiem sobie poradzić z karmieniem. nie mogę się połapać kto i ile je A żarcie schodzi w tempie.... Jak sobie z tym radzicie?

W razie potrzeby (a chyba mała potrzeba jest :wink:

) cotygodniowe kontrolne ważenie futer, pilnowanie misek, żeby każdy kot jadł tylko ze swojej - co najczęściej oznacza automatycznie posiłki o określonych porach, a nie stale dostępne - oraz odmierzanie żarcia.

Wiem, strasznie brzmi :strach:

. Ale czasem jest to wskazane. Mnie na szczęście podobne przyjemności jak na razie omijają, bo wszystkie koty mają sylwetki od idealnej przez przyzwoitą po przyzwoitą ze strategiczną fałdką. Ale jak przytyją, wprowadzę reżim. Zdrowie ważniejsze...

U mnie nie jest to możliwe z jednej prostej przyczyny - przez większość dnia nie ma mnie w domu, więc koty dostawały by jeść raz dziennie, gdyż rano nie mam czasu ich pilnować, żeby zjadły tyle ile powinny :roll:

Pompon ma piękną sylwetkę - Cizia trochę przytyła za bardzo, ale jeszcze nie ma tragedii, a Frędzel - cóż to już dziadek jest,

Z tym pilnowaniem misek .....koty nie jadają jednocześnie. I widziałam Rudiego jedzącego suche z miski Pysi oraz odwrotnie. Rudiemu wcześniej odmierzałam miarkę na dzień i sobie tak stało - podchodził i podjadał kiedy chciał - wystarczało mu i wagę miał stabilną. Rudi jada tylko suche oraz czasami surowe mięsko. wtedy dostawał mniej suchego na dzień Teraz schudł wyraźnie na pewno z pół kilo. Bardziej mięśniowy się zrobił. Mała jada też mokre - saszetkę dziennie plus suche w sumie bez kontroli bo czestuje się od rudego też. Nie wiem czy Rudi dałby się przestawić na jedzenie 2x dziennie no i rano nie zawsze mam czas (połowę miesiąca pracuję na 6.15 :roll:

) a on jednorazowo zjada naprawdę niewiele....Problem w sumie jest jak odseparować małą od suchego w misce Rudiego.....

Testowałam robienie małej zdjęć

Najlepsze wychodzą w opcji potrawy :ryk:

prawy sierpowy :wink:

Urocza panienka :1luvu:

Shira u mnie tez jest wlasnie taki problem, jak oddzielic ich od koryta. Zawsze razem jedza albo po kolei. Lilly sama dla siebie nic nie ruszy. Nie wiem, jak innym to sie udaje. Ja chyba za glupia jestem.

Jaka ona jest cudna! I te zielone oczyska! :1luvu:

U nas też wydzielanie jedzenia byłoby bardzo trudne. Mam jednego niejadka (no może nie całkiem niejadka :wink:

), który musi mieć spokój przy jedzeniu. Nie zje jeśli jedzenie jest zbyt zimne (za późno wyjęte z lodówki), nie zje, jeśli w zasięgu jego wzroku pojawi się inny kot, nie zje jeśli nad nim stoimy, nie zje jeśli wyniesiemy go z jedzeniem do innego pomieszczenia.Wszelkie hałasy też powodują, że odchodzi od miski... :roll:

Staram się, żeby choć małe ilości jedzenia były cały czas dostępne - wiem, że on często podjada. Ciekawostką jest to, że ten kot "przymuszony" do jedzenia tzn. trzymany na rękach i jedzenie jest podtykane pod nos na ręce, zje wszystko. Czasem korzystam z tej opcji, jeśli mam wrażenie, że zbyt długo nic nie jadł :roll:

Mam nadzieję, że będą mogły zawsze wszystkie jeść jest to samo... Jeśli nie to będzie cyrk...

Jaka dzielna Pysia, znokautowała fretkę :1luvu:

Przy moim trybie życia nawet nie myślę o oddzielaniu mich - miłe ze strony Gołąbki, że grzecznie je ze swojej :twisted:

. Chrupią, kiedy im się zechce, więc mamy sporo kotków pod futerkami :twisted:

alix76 pisze: mamy sporo kotków pod futerkami

Bosssskie............ :ryk:

shira3 pisze:Testowałam robienie małej zdjęć Najlepsze wychodzą w opcji potrawy

Wcale ale to wcale się nie dziwię bo Pysia jest normalnie do schrupania :ok:

Asia_Siunia pisze:
shira3 pisze:Testowałam robienie małej zdjęć Najlepsze wychodzą w opcji potrawy

Wcale ale to wcale się nie dziwię bo Pysia jest normalnie do schrupania

Dokładnie - jest cudna :1luvu:

Jak zresztą i Rudiś :-)