Mr. Gacek Blue - Pan Domu :)

[RyuChanek i Betix]

Majorko nie wiem jak mogłam przeoczyć. Zawsze byłam fanka twoich kotków (oprócz twoich to uwielbiam czarne bestie Anji), sa piekne a teraz jeszcze ten Niebiesciuch-wspaniały i ty jestes wspaniała. powodzenia w szybkim zaprzyjaźnieniu kotków. Pisz co u nich!

[ElaKW]

Gacuś jest tak bardzo niebieski na zdjęciu w podpisie Majorki, że jakoś nie mogę uwierzyć, że normalnie to jest on szary ...

[Anja]

Ten Gacus fajny jest, nie da sie ukryc

[Nelly]

Gacuś jest tak bardzo niebieski na zdjęciu w podpisie Majorki, że jakoś nie mogę uwierzyć, że normalnie to jest on szary ...

Bo niebieskie - to w gruncie rzeczy szarawe.
No, inaczej szare - tak jak Mojorka pisała, ale ... szarawe.

[ElaKW]

Ten Gacus fajny jest, nie da sie ukryc

widziałaś Gacusia na żywo ?

[Anja]

Ten Gacus fajny jest, nie da sie ukryc

widziałaś Gacusia na żywo ?

Codziennie rozmawiam z Majorka, wiec jakbym go widziala...prawie czulam jego oddech w sluchawce .

[ElaKW]

Ten Gacus fajny jest, nie da sie ukryc

widziałaś Gacusia na żywo ?

Codziennie rozmawiam z Majorka, wiec jakbym go widziala...prawie czulam jego oddech w sluchawce .

suuuuper
jeszcze parę godzin i będzie najświeższa relacja Majorki

[Majorka]

No i regres. Jestem tak skołowana, że założyłam dzisiaj dwa różne buty, jeden rudy a drugi brązowy. Zaraz założę nowy wątek, "żywieniowy". Słuchajcie: wczoraj Gacuś wyszedł tylko na chwilę z szuflady. Wściekle miauczał i prychał, szczególnie na inne koty, ale i na mnie. Miś był bardzo zdziwiony. Ja wiem, że Gacek warczy i syczy na nie w odruchu obronnym; ale one tego nie rozumieją i obraziły się. Też warczą i prychają, jeśli tylko wysadzi nos z szuflady. W nocy były okropne wrzaski, warki, prychy i walki; Gacuś nie przyszedł tej nocy spać do mnie.
Po powrocie do domu zauważyłam, że w miseczce z suchym i mokrym nic nie ubyło. Gacek był głodny. Gacek był najprawdopodobniej głodny od poniedziałku, a to co podjadał suchego to mikroskopijne ilości; tuńczyka zjadł. Dałam mu pod nos surową wołowinę - nie. Whiskas - nie. Ugotowany kurczak - nie; spałaszował dopiero pół fileta z mintaja (bo drugie pół wrąbały Norka z Misiem, do tej pory gardzący rybą); ugotowałam zaraz drugi filet i Gacuś zjadł połowę. Ale jak on jadł - pierwszą porcję na łóżku, rozglądając się trwożliwie na wszyskie strony; zamknęłam więc drzwi, koty były w kuchni, uklękłam przy nim i zjadł. Drugą porcję zjadł w szafie i nawet przyglądający mu się Miś mu nie przeszkadzał, może dlatego, że od tyłu nikt go nie mógł zajść.
Przed przybyciem Gacka prosiłam aby opiekunka napisała mi na kartce, co Gacuś jadał. Przyniosła puszkę KittyKata i chrupki, mówiąc że to. Wczoraj zrozpaczona zadzwoniłam do niej i dopiero mi się przyznała, że przez ostatnie 2 miesiące do tego KittyKata dokładała wędzoną makrelę i szynkę!!!! Ludzie, ja chyba oszaleję, ten kot ma pewnie zniszczone nerki i wątrobę. Pytałam, co jadł u opiekuna - a, wszystko, jadł to co on, kartofla... To co, samymi kartoflami ten pan się żywił? pytam. A więc jadł pewnie solone jedzenie, co tam wpadło, a przede wszystkim ziemniaki i pewnie dlatego ma taki obwisły brzuch. Jak mu zmienić te nawyki żywieniowe? Przecież nie mogę karmić go bez przerwy gotowaną rybą, bo to dla kastratów jest szkodliwe (w przewodach moczowych odkładają się sole). Co ja mam robić?! Może indyka mu ugotować albo upiec trochę schabu, oczywiście bez przypraw (pieczeń też podobno chętnie jadł.)?
Natychmiast jak Gacuś trochę się oswoi zrobię mu wszelkie możliwe badania. Boże, żeby tylko jadł i żeby z kotami doszedł do zgody...

[lady_in_blue]

Ojej, ale się narobiło.... Może to przejściowo... Natomiast to jego jedzenie jest niepokojące... Juz niechby ten kitiket czy łyskas, ale ta cała reszta,.... Majorko, ja myślę, że po prostu jak już zacznei jeść trochę - trzeba mu mieszać stopniowo to co lubi z tym, co dla niego dobre....

[Monika]

Może indyka mu ugotować albo upiec trochę schabu, oczywiście bez przypraw (pieczeń też podobno chętnie jadł.)?

Upiecz mu, a noz sie uda.

Boże, żeby tylko jadł i żeby z kotami doszedł do zgody...

Dojda do ladu ze soba, to pewnie takie przesilanie. Bardzo mocno trzymam kciuki.

[Majorka]

Wieści od TZ-ta, który wyszedł po mnie z domu: Gacuś siedzi w szufladzie, dał się pogłaskać, reszta kotów spokojna, nie zwracają na niego uwagi. Dobrze, że od 23 grudnia biorę urlop, wtedy będę mogła być z nim cały czas, moja obecność dobrze na Gacusia wpływa. Kocham go strasznie, ale znowu chce mi się płakać.

[lady_in_blue]

Kocham go strasznie, ale znowu chce mi się płakać.

Majorko, nos do góry. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. I z małymi kociakami czasami jest problem, żeby się dogadały, a tu masz do czynienia z kotami dorosłymi. Do tego z jednym kotem, który przez dłuższy czas był takąemocjonalną sierotą... Potrzeba Wam czasu.... Ale ja wierzę, że będzie dobrze! I trzymam kciuki!

[Majorka]

Codziennie rozmawiam z Majorka, wiec jakbym go widziala...prawie czulam jego oddech w sluchawce .

Wczoraj nie rozmawiałyśmy, dzwoniłam, nagrałam się, chyba przez pomyłkę powiedziałam Hipolit zamiast Gacuś, było mi strasznie źle.

[Majorka]

Majorko nie wiem jak mogłam przeoczyć. Zawsze byłam fanka twoich kotków (oprócz twoich to uwielbiam czarne bestie Anji), sa piekne a teraz jeszcze ten Niebiesciuch-wspaniały i ty jestes wspaniała. powodzenia w szybkim zaprzyjaźnieniu kotków. Pisz co u nich!

A wiesz, że ja dzisiaj o Tobie myślałam - zastanawiałam się, jak się wymawia Twój nick - to jakaś telepatia!

[Majorka]

Byś może to będzie Hipolit. Nigdy nic nie wiadomo.

no ... nie mysl o takich rzeczach

Nie, to tylko tak awaryjnie. Bo kiedy mama się martwiła, co się stanie jeśli jej zabraknie, zapewniłam ją że Kot Hipolit przyjdzie do nas.