
no cholercia jasna, żeby to tylko żaden grzyb nie był albo jakieś gorsze cholerstwo...
Puciolko trzymaj się kochana i nie daj temu paskudztwu

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
magdaradek pisze:żeby to nie było to , co miała Torinka
Cameo pisze:Jakiś czas temu zaproponowałam Puci DT, decyzję skonsultowałam z dwiema wolontariuszkami, ale kiedy panie z kociarni dowiedziały się ile mam kotów (wtedy jeszcze 5), to stwierdziły że mi jej nie wydadzą, bo tłucze koty, bo będzie się męczyć, i coś tam coś tam...
Cameo pisze:Chciałam powalczyć o Pućkę, ale dziewczyny uspokoiły mnie, że krzywda jej się tam nie dzieje - ale po tym co tutaj zobaczyłam wszystko mi upadło, tym bardziej że można było tego uniknąć. No nic, może jakoś przekonam te panie do siebie, i że Puci nie stanie się żadna krzywda.
Joanna KA pisze:ale choróbsko nowe podłapała...
kiche_wilczyca pisze:Pućka w schronie nie ma źle. Jako jedyny kot mieszka luzem na kociarni, ma swoje posłanie, swoją kuwetkę, swoje miseczki, z pozostałymi kotami jako tako raczej nie ma bezpośredniego kontaktu. Fakt, że jak była na boksie, to lała koty równo. Do ludzi tez różnie podchodzi - raz powala się głaskać, mruczy, łasi się, po to by za chwilę przywalić łapami.
Pućka to poprostu kierowniczka kociarni
Cameo pisze:Marto, nawet najlepsze schronisko nie zastąpi kotu domu...
Jestem w Puci zakochanajeśli będę miała wolną "miejscówkę" - to dam Puci szansę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana i 58 gości