Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 06, 2010 13:57 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Mnie było łatwiej psiknąć do kociego (małego) nosa Marimer niż zapuścić krople. Ten sprej jest dla niemowląt, ma malutką końcówkę, którą po prostu całą wkładałam kotu w nozdrze.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 06, 2010 14:02 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Jana pisze:Mnie było łatwiej psiknąć do kociego (małego) nosa Marimer niż zapuścić krople. Ten sprej jest dla niemowląt, ma malutką końcówkę, którą po prostu całą wkładałam kotu w nozdrze.



no coś Ty? 8O jesteś moją idolką normalnie...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 06, 2010 14:07 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Georg-inia pisze:
Jana pisze:Mnie było łatwiej psiknąć do kociego (małego) nosa Marimer niż zapuścić krople. Ten sprej jest dla niemowląt, ma malutką końcówkę, którą po prostu całą wkładałam kotu w nozdrze.



no coś Ty? 8O jesteś moją idolką normalnie...

Całą, ale końcóweczkę, nie zrozum mnie źle :oops: Po prostu jak psikałam, to wszystko szło w nosek. A Rózik miał wtedy kilka miesięcy, duży nie był (oczywiście trzymałam go za kark, bo sobie nie życzył).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 06, 2010 14:30 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Taaaa, Justyn nie przytrzyma Dracula :roll: Nie wiem jak to jest, ale przy takich czynnościach, z niby normalnego i sprawnego chłopa robi się jakaś niemota.
Ja go przytrzymam (Dracula), ale Justyn mu nie psiknie, albo jak psiknie to tak zestresuje Dracula, że ten Książę Ciemności nas zje :evil:
Ale będziemy próbować.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 06, 2010 14:32 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

kurcze, biedny kotek. Ale uda się! Musi :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 06, 2010 15:07 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

:ok: :ok: :ok: bo cóż ja więcej mogę?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw maja 06, 2010 20:48 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 06, 2010 21:31 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Może będzie skuteczna inhalacja z naparu z rumianku. Dobrze ciepły (ale niegorący) zaparzony rumianek wlewa się do szerszej miski, podtyka się pod nos i zakłada na główkę ręcznik lub ścierkę, żeby ładnie parowało. Tak odtykałam nos Tinki i też nosy jeży mających porządny katar, które trafiły do mnie na rekonwalescencję.

A propos specyfików aptecznych odtykających nos. Normalna sól fizjologiczna byłaby chyba o wiele lepsza niż różne inne proponowane tu wcześniej specjały. Próbowałabym jednak, jeśli byłoby to tylko możliwe, inhalacji rumiankiem. Krzywdy Draculowi w ten sposób pod żadnym względem nie wyrządzisz.

Pozdrawiam
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw maja 06, 2010 21:37 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Tinka07 pisze:Może będzie skuteczna inhalacja z naparu z rumianku. Dobrze ciepły (ale niegorący) zaparzony rumianek wlewa się do szerszej miski, podtyka się pod nos i zakłada na główkę ręcznik lub ścierkę, żeby ładnie parowało. Tak odtykałam nos Tinki i też nosy jeży mających porządny katar, które trafiły do mnie na rekonwalescencję.

A propos specyfików aptecznych odtykających nos. Normalna sól fizjologiczna byłaby chyba o wiele lepsza niż różne inne proponowane tu wcześniej specjały. Próbowałabym jednak, jeśli byłoby to tylko możliwe, inhalacji rumiankiem. Krzywdy Draculowi w ten sposób pod żadnym względem nie wyrządzisz.

Pozdrawiam
Tinka


W efekcie robię to oczyszczenie solą fizjologiczną i wacikiem. Inne specyfiki odpadły. Co do inhalacji :lol: Dracul i owszem słaby, ale zdecydowanie silny gdy coś mu się nie podoba. Rumianek mam spróbuję, chociaż to raczej działanie skazane na porażkę. Dzięki za kolejny pomysł na oczyszczenie noska.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 06, 2010 21:41 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Tinka, sposób pewnie sprawdzony i skuteczny, tylko jakoś nie wyobrażam sobie Dracula siedzącego nad miedniczką z ręcznikiem na główce :(

Ja inhalację robię zawsze z kotem w transporterku, przy drzwiczkach miseczka i całość nakryta ręcznikiem, ale i to nie wiem czy w przypadku Dracula by się sprawdziło, za duży stres dla niego a no to nie mogą sobie teraz pozwolić :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 06, 2010 21:54 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Nie wiem, Gosiu, próbować trzeba wszystkiego. Wiele zależy od tego, jak poradzimy sobie z daną metodą. Ja z jeżami, choć to dzikie zwierzęta , nigdy nie miałam problemu, bo wypracowałam sobie własną metodę. To, co napisałam, to tylko propozycja i metoda sprawdzona przeze mnie. Właścicielka będzie z pewnością sama mogła ocenić, czy taka metoda jest dobra, czy zła.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw maja 06, 2010 21:58 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Chiałam to jeszcze dopisać do poprzedniego postu, ale nie wyszło, więc piszę poniżej.

A tego Dracula nad miedniczką trzeba by przytrzymać, bo inaczej ucieknie. Ale przecież można by go glaskać i pieścić, żeby mógł wytrzymać chociaż kilka minut.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw maja 06, 2010 22:06 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Nosek na dzisiaj oczyszczony, nie wiem. Nie będę już go teraz męczyć. Jutro będzie miał bowiem intensywny poranek - pobranie krwi, czyszczenie noska, kroplówka.
Właśnie skończylismy ostatnią w dniu dzisiejszym kroplówkę, teraz Dracul wcina ze smakiem mięsko.
Słabiutki jest. Mocz sprawdziłam paskiem, ketonów nie ma. Natomiast jest mnóstwo innych rzeczy, których być nie powinno.
Jutro poprosimy o intensywne kciuki, żeby nie rósł mocznik, żeby te kroplówki działały :ok: :ok: :ok:

edit: nie było dzisiaj kupy, martwi mnie to. Ale pocieszam się, że wczoraj były dwie, a wczoraj też zjadł znacznie mniej niż dzisiaj, więc może w nocy coś się wyprodukuje.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 06, 2010 22:09 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

To ja zaczynam już dziś :ok: :ok:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw maja 06, 2010 22:20 Re: Moje koty cz. IV - Dracul słabiutki, ale walczymy

Casica, masz w domu w razie czego bezsmakową Lactulosę?
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 45 gości