TIRAMISU vel Mundek FIV+ma DS!:))))))))))-ODSZEDŁ

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 05, 2010 12:32 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Tak w sumie to nasuwa mi się tyle myśli, ze nie wiem co napisać. Ograniczę się więc do minimum.

Nic nie zmieni faktu, iż Tiramisu u mnie nie może zostać, a DT u napdon kończy mu się równo z Wielkanocą. Jeśli do tego czasu domu nie znajdzie zostanie poddany eutanazji.

Wczoraj Tiramisu był na kontroli u weta z napdon. Niestety nie mam jeszcze informacji, wiec dopisze, jak tylko uda mi sie skontaktowac z napdon.

Moja konkluzja jest taka, iż moje działania wywołały więcej szkody niż pożytku.
Wygląda na to, że nie każdy może się tym zajmować. Ja na pewno. I nie mam zamiaru się tu nad sobą uzalać. Ale nie jestem zdolna do bezdusznego podejmowania decyzji o eutanacji czy tego kota, czy kolejnych ze stada. Przechodze jeszcze traume po eutanazji wlasnego ukochanego kota. Jesli nie mam innego wyjscia zrobie to, co musze, niewazne ile mnie to bedzie emocjonalnie kosztowac. Ale, jak w innym watku o zupelnie innej tematyce jedna z kolezanek rowniez potwierdzila: "zwierze nie moze byc wazniejsze od czlowieka". Dotąd się z tym nie zgadzałam, ale teraz musze - rowniez z uwagi na dobro wlasnych kotow.

Dlatego wycofuje sie z akcji, ktora rozpoczelam. Nie moge dzialac z mysla, ze bede sterylizowac koty, ktore moga byc chore i ktore za chwile albo bede musiala uspic, albo wypuszczone zachoruja w efekcie oslabienia organizmu po zabiegu pozniej i beda umierac w meczarniach same.

Kto mnie zna - zrozumie, kto nie - moze mnie osądzić, oszkalowac, znieslawic, cokolwiek - trudno.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Pt mar 05, 2010 12:33 Re: TIRAMISU FIV+ :(( PILNIE DT/DS lub znów pod chmurkę:(

aga9955 pisze:Tu miala miejsce zupelnie inna sytuacja. Ania chciala wykastrowac dzikie stado. I stalo sie tak jak sie stalo. A to juz zupelnie inna bajka.


To nie jest `inna bajka` - to ciągle ta sama. Praktyka [moja, fundacyjna] pokazuje, że nawet stado, które określamy jako `dzikie` może zawierać osobniki, które garną się do każdego człowieka, nawet jeśli są od urodzenia wolnożyjące. Zabierając się za akcję, która pozornie składa się z elementów `złapać-wyciąć-przetrzymać-wypuścić` należy się liczyć z tym, że może skutkować takimi konsekwencjami, jak Tiramisu.

aga9955 pisze:Natomiast nie wiem zupelnie jak to wszystko sie ma do odpowiedzialnosci wypuszczania pozytywnego kota i akcji sterylizacji i wypuszczania nie testowanych dzikich kotow. Odpowiedzialnosc jest ta sama moim zdaniem, lecz swiadomosc zgola inna.

Bardziej czyste sumienie....nieswiadomosc, czy sama nieswiadomosc nas rozgrzesza???


To nie o rozgrzeszenie chodzi. Jeśli z takiego stada, o jakim pisałam powyżej, któryś kot wykazuje objawy choroby [jakiejkolwiek] nie zostaje wypuszczony. Jeśli choroba jest uleczalna, a kot w dalszym ciągu po pobycie leczniczym w Fundacji wykazuje chęć pozostania dzikim - wraca na swoje miejsce. Natomiast kot pozytywny czy z nieuleczalną chorobą, nawet jeśli pozostaje dzikim z reguły dożywa swoich dni w Fundacji.

Kotów dzikich bez objawów jakiejkolwiek choroby nie testujemy - z pragamtycznych względów, o których pisałam wcześniej [brak kasy na testy dla każdego kota łapanego do kastracji, oraz brak miejsca dla bezobjawowych, ewentualnych nosicieli.

I uwierz - mamy świadomość konsekwencji własnych ograniczeń - nigdy nie możemy być pewne, czy nie `zwróciłyśmy naturze` bezobjawowego nosiciela. [Na własną obronę tej `nieświadomości`, o której piszesz mamy to, że większość miejsc, w których robimy `czystki` ma swoich karmicieli, więc jeżeli cokolwiek z kotem się dzieje mamy o tym sygnał i z reguły taki kot wraca do fundacji, choćby na leczenie.]



aga9955 pisze:Agn ja Cie nie pietnuje. Ja sie nie zgadzam z Toba ,a to roznica. Nie wiem skad obsesja pietna u Ciebie.
Robisz to co robisz tak jak chcesz i jak uwazasz za stosowne. Ja zwyczajnie moge miec inne zdanie. Opierac sie na innej wiedzy niz Ty. I juz.


Moja `obsesja piętna` bierze się z Twoich wypowiedzi na mój temat, w których nazywasz wprost moje postępowanie nieodpowiedzialnym, zagrażającym kotom pod moją opieką, a wręcz zarzucasz mi `eksperymentowanie` na kotach. To nie są wypowiedzi osoby, która ma tylko odmienne zdanie.

Ja też mam odmienne zdanie na temat nieustannego ciągania kotów do weta, by przebadać gruntownie każde kichnięcie, czy ruję - ale nigdzie nie napisałam, że powinnaś postępować inaczej.

Edit: cytaty.
Ostatnio edytowano Pt mar 05, 2010 12:37 przez Agn, łącznie edytowano 2 razy
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 05, 2010 12:36 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Aniu


Trzymaj sie.


Nadal szukamy bezkociego domu dla Tiramisu. Lub domu gdzie bedzie mozliwa jego izolacja.
To jego szansa na zycie.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 05, 2010 12:39 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

koconek pisze:Dlatego wycofuje sie z akcji, ktora rozpoczelam. Nie moge dzialac z mysla, ze bede sterylizowac koty, ktore moga byc chore i ktore za chwile albo bede musiala uspic, albo wypuszczone zachoruja w efekcie oslabienia organizmu po zabiegu pozniej i beda umierac w meczarniach same.




Koconku... Staram się zrozumieć, ale nie mogę...
Czy ktoś zamiast Ciebie dokończy wykonanie zabiegów?? Przecież nie można tych kotów tak zostawić...
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 05, 2010 12:42 Re: TIRAMISU FIV+ :(( PILNIE DT/DS lub znów pod chmurkę:(

Agn pisze:
Moja 'obsesja piętna' bierze się z Twoich wypowiedzi na mój temat, w których nazywasz wprost moje postępowanie nieodpowiedzialnym, zagrażającym kotom pod moją opieką, a wręcz zarzucasz mi 'eksperymentowanie' na kotach. To nie są wypowiedzi osoby, która ma tylko odmienne zdanie.

Ja też mam odmienne zdanie na temat nieustannego ciągania kotów do weta, by przebadać gruntownie każde kichnięcie, czy ruję - ale nigdzie nie napisałam, że powinnaś postępować inaczej.



Tak nazwalam Twoje postepowanie i nadal bede tak nazywac.

Mozesz miec odmienne zdanie na temat tego jak zajmuje sie swoimi kotami. Badam je wtedy kiedy jest taka potrzeba. A nie wtedy kiedy maja ruje. Czytaj ze zrozumieniem jak poczytujesz moj watek. Dbam o moje stado tak jak uwazam za stosowne i mozesz sobie pisac co Ci sie rzewnie podoba i gdzie chcesz.
Wolna wola. To forum dyskusyjne i w temacie kocim wiec wolno Ci.

edit: i jeszcze jedno. Co rozumiesz przez gruntowne badanie? zrobienie badania krwi? Dla mnie poki co to podstawa diagnostyki. Kot ,a o tym jako praktyk powinnas wiedziec, jest dosc trudny do zdiagnozowania i wlasciwie oprocz kataru w kazdej niejasnej sytuacji ,od tego zaczynac powinno sie ustalanie przyczyny zlego samopoczucia kota.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 05, 2010 13:01 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

koconek pisze:Moja konkluzja jest taka, iż moje działania wywołały więcej szkody niż pożytku.
Wygląda na to, że nie każdy może się tym zajmować. Ja na pewno. I nie mam zamiaru się tu nad sobą uzalać. Ale nie jestem zdolna do bezdusznego podejmowania decyzji o eutanacji czy tego kota, czy kolejnych ze stada. Przechodze jeszcze traume po eutanazji wlasnego ukochanego kota. Jesli nie mam innego wyjscia zrobie to, co musze, niewazne ile mnie to bedzie emocjonalnie kosztowac. Ale, jak w innym watku o zupelnie innej tematyce jedna z kolezanek rowniez potwierdzila: "zwierze nie moze byc wazniejsze od czlowieka". Dotąd się z tym nie zgadzałam, ale teraz musze - rowniez z uwagi na dobro wlasnych kotow.

Dlatego wycofuje sie z akcji, ktora rozpoczelam. Nie moge dzialac z mysla, ze bede sterylizowac koty, ktore moga byc chore i ktore za chwile albo bede musiala uspic, albo wypuszczone zachoruja w efekcie oslabienia organizmu po zabiegu pozniej i beda umierac w meczarniach same.

Aniu, za każdym razem łapiąc kota do sterylizacji mam ten właśnie dylemat. Niestety, w kilku przypadkach kocice, pozornie zdrowe, po sterylizacji zaczynały chorować i umierały. Pewnie gdzieś tam, coś się w nich czaiło. W każdym z takich przypadków mówiłam sobie - nigdy więcej. Mówiłam sobie - gdybym nie sterylizowała one by żyły. Wiem, że to głupie, ale zawsze czułam się jak oprawca. Więc co robić? Nie sterylizować? Też źle. W nowym miejscu zamieszkania "dostałam" w prezencie 3 pełnosprawne kocice. "Wycięłam" je w zeszłym roku. Jedna niestety po niedługim czasie umarła. Do tej pory nie mogę tego przeboleć. Ale co w związku z tym? Pozwolić się rozmnażać?
Niestety trzeba zacisnąć zęby i działać dalej. Niestety czasem trzeba też zdecydować o eutanazji. To nigdy nie jest łatwa decyzja. Ale chyba lepsza niż wypuszczenie kota i skazanie go na śmierć w męczarniach. Ostatniej jesieni pożegnałyśmy z mamą Łatka, żył u niej w piwnicy 16 lat. Był uroczy, kochany, miziasty, ale nie był kotem domowym i nie chciał nim być. Dopóki można go było leczyć, robiłyśmy to (pnn + nowotworowe zmiany w pyszczku). Niestety dłużej się nie dało, w momencie gdy zaczął się chować, gdy jedzenie zaczęło sprawiać mu trudność mama i CC zdecydowały z bólem o eutanazji. Ale cóż innego można było zrobić? Pozwolić, żeby przez tydzień umierał schowany gdzieś w chaszczach?
Zajmując się kotami wolnożyjącymi cały czas będziesz skazana na takie dylematy. Możesz ich uniknąć jedynie udając, że tych kotów wokół Ciebie nie ma.

edit: edit: sterylizując moje osobiste stado, moich stałych stołowników, inwestowałam w badania krwi przed sterylką/kastracją (jednym przypadku, gdy wyniki były kiepskie, zdecydowałam się na dożywotnie podawanie provery). Ale nie stać mnie, żeby wstępne badania fundować każdemu sterylizowanemu kotu. Nie zawsze też można te badania zrobić. Przykre, ale niestety rzeczywistość skrzeczy.
Ostatnio edytowano Pt mar 05, 2010 13:09 przez casica, łącznie edytowano 1 raz
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 05, 2010 13:03 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Aniu

nie gniewaj sie ,ale mysle ,ze skoro sa tam ciezarne kotki ,to trzeba wyciachac. Ja wiem ,ze to wszystko teraz jest trudniejsze, ale nie pozwol sie urodzic kociakom. On tez z zalozenia moga byc pozytywne.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 05, 2010 13:06 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Ale Agag9955 ja nie będę z Tobą dyskutować na temat właściwego postępowania z Twoimi kotami. I nie dlatego, że wszystko robisz super, a ja się z Tobą zgadzam.

Nie będę o tym dyskutować z prostego względu - nie mam zwyczaju `nakazywać` komuś jak ma coś robić.
Wtedy, gdy uważam, że moja wiedza może komuś coś podpowiedzieć, albo, gdy ktoś pyta mnie o radę - piszę, co wiem, jakie mam doświadczenia.

Dlatego nie będę piętnować koconek, za wycofanie się z akcji, ani też za to, że uśpi tego kota.
Ja bym nie zrobiła ani jednego, ani drugiego - ale w momencie, kiedy nie mogę zadziałać w inny sposób ograniczam się do wypowiedzi `co ja bym zrobiła`. I tyle.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 05, 2010 13:22 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Koconku bardzo Ci współczuje z powodu tej sytuacji z Tiramisu i decyzji, które przed Toba. Oby znalazł się dom dla Tiramisu.

Podobnie jak kilka osób powyżej proszę Cię, zebys przemyslała decyzje o zaprzestaniu kastracji. Twoje działanie nie przyniosło więcej szkody niz pozytku. Na pewno nie.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14745
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt mar 05, 2010 13:24 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

koconek pisze:Ale nie jestem zdolna do bezdusznego podejmowania decyzji o eutanacji czy tego kota, czy kolejnych ze stada.

To nie jest decyzja bezduszna
czasami jest jedyną "duszną", jaką można podjąć, tak po prostu bywa

gdyby kot był "tylko" FIV+, można by jeszcze dyskutować
ale on jest chory, jest w złym stanie, wypuszczenie go po prostu oznacza skazanie na śmierć w męczarniach, bo na wolności nie będzie nikogo, kto mu pomoże, kiedy wskutek jakiejś infekcji nastąpi kolejny kryzys

może warto skontaktować się z laboratoriami, czy wykonują oznaczenie, o którym napisała Agn?
Przynajmniej byłoby jasne, czy to jest FAIDS, czy kot nadal jest nosicielem i jako takiemu może można by mu wówczas poszukać domu niezakoconego albo w którym jest już seropozytywny kot?
Badanie, jeśli tylko jest wykonalne, chętnie dofinansuję.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt mar 05, 2010 13:32 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

mimbla64 pisze:Podobnie jak kilka osób powyżej proszę Cię, zebys przemyslała decyzje o zaprzestaniu kastracji. Twoje działanie nie przyniosło więcej szkody niz pozytku. Na pewno nie.


Dokładnie.
Dodam jeszcze - niestety, ponosisz konsekwencje swojego `porywu serca`. I są to niezwykle dotkliwe konsekwencje.

I uwierz, nikt nie miałby Ci za złe, gdybyś się ograniczyła li tylko do odłowienia, wykastrowania i wypuszczenia. Bo już samo to polepsza ogólny dobrostan kotów wolnożyjących. A już samo to jest niezwykle ważne i cenne.

Jednak, tak jak napisałam - nie ma obowiązku pomagania i nikt nie powinien mieć do nikogo pretensji o to, ze robi coś tylko w takim, a nie innym zakresie. Aczkolwiek - skoro się powiedziało A trzeba powiedzieć B...
Jakieś decyzje trzeba podjąć. Nawet jeśli skutkiem tego miałabyś zaprzestać tej akcji.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 05, 2010 13:37 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Dobra. Wprost zapytam. Bo koconka znam i cenię. I staram się jednak zrozumieć.
Kto z miejscowych może przejąć od Ani akcję sterylek?
Są zgromadzone środki!!
Ile akcji rusza, nie mając luksusu w postaci zabezpieczonej forsy??
Tego potencjału nie wolno zmarnować.
Jeśli Ania nie da rady (przecież wolno jej), to kto jest gotów to przejąć??
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 05, 2010 13:44 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Aniu, rozumiem, nie każdy się nadaje :(

Ale skoro zaczęłaś tą akcje, to należy ją zakończyć. Bo to nie działa tak, że co "z oczu to z serca", niestety :(
Będziesz i tak miała wyrzuty sumienia.
Może skontaktuj się z jakąś poznańską fundacją, która Tobie na pewno pomoże, tym bardziej, że masz na to fundusze.
Parę lat temu jeszcze chętnie bym pomogła, sama przeprowadzałam taką akcję na moim osiedlu i mam satysfakcję, bo faktycznie sytuacja kotów poprawiła się bardzo. Niestety, jestem już na za stara i mam masę innych spraw na głowie.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 05, 2010 13:49 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Agn pisze:......Jakieś decyzje trzeba podjąć. Nawet jeśli skutkiem tego miałabyś zaprzestać tej akcji.


Nie, tej akcji przerwać nie można, należy to skończyć ze względu na następne mioty tych kotów.
Musisz mieć pomoc i mam nadzieję, że ją znajdziesz...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 05, 2010 14:16 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Byłam już tam raz z Koconkiem. Wiem, gdzie kotów szukać i jak koty wyglądają. Mogę pomóc i się tam z kimś umówić. Mam też tam gdzie przetrzymać sprzęt i kota przez kilka godzin do momentu zawiezienia do weta (mamy tam magazyn mojej firmy, do którego mam dostęp). Ale to wszystko. Całej akcji nie przejmę.

filo

 
Posty: 11708
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 102 gości