O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 02, 2010 22:44 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Milka ma kolejną rujkę, strasznie mi ciężko, że nie mamy teraz na sterylkę (najwcześniej marzec :cry: ) Jak dobrze, że Syberka "ciachnięta" :!: :!: :!:

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Śro lut 03, 2010 0:14 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

slapcio pisze:Bardzo lubię czytac posty, w których tak ciepło piszesz o swoich kociambrach. Fajne są. Szczęściary - i one i Ty :lol:

Dzięki, cieszę się, że dobrze odbierasz naszą rodzinę, trochę mam tak, że chcę Wam pokazać, że Syberce i Milce jest dobrze w domku i myślę "a może jak napiszę <baby> to znaczę, że za mało je kocham?" i takie tam ...

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Śro lut 03, 2010 11:19 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

e tam, ja o moich mowię: baby, potwory, pasożyty, szkodniki... :twisted: aaa czasem im grożę że "kopa w kosmos dostaną" :mrgreen:


chyba mi jakoś nie wierzą :roll: :twisted:


A ze sterylką i tak musisz poczekać, aż jej się skończy rujka (ze względu na wieksze ryzyko np krwotoku) więc trochę czasu masz. Strasznie drze japę domagając się rozkoszy cielesnych? :wink:

Może masz coś do wystawienia na bazarek/pchli targ? A w marcu akcja sterylkowa, mozna taniej ciachac w niektórych gabinetach, może to ułatwi sprawę?
tu lista lecznic biorących udział, pewnie bedzie ich więcej. Mozesz też swojemu wetowi powiedziec o akcji, niektórzy nie biorą w niej udziału bo nie wiedzą :wink: :
http://www.arkastrefa.fora.pl/akcja-ste ... 8d8f23954c
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro lut 03, 2010 11:23 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Cześć Duszki :D
Co się przejmujesz? Tak jak pisze Slapcio, w marcu będzie taniej :ok:
A przy braku kaski to się cieszyć, że tylko rujka, to przynajmniej nie wymaga leczenia :wink:
Miziaki dla furtrzastych :kotek:

PS. Ja na swoje wołam "potwory" i "paskudy", w chwilach zwątpienia grożę przerobieniem na mufki :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 03, 2010 11:29 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Zapomniałam napisać - sterylka w ramach akcji to max 100 zł, więc nie tak źle (niektóre lecznice robia jeszcze taniej - np ta katowicka co jest na liscie. Tam pracuje moja siostra :wink: )
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro lut 03, 2010 11:34 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

slapcio pisze:Zapomniałam napisać - sterylka w ramach akcji to max 100 zł, więc nie tak źle (niektóre lecznice robia jeszcze taniej - np ta katowicka co jest na liscie. Tam pracuje moja siostra :wink: )

Coraz lepiej :lol:
W tej katowickiej sterylka kotki 90,- :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 9:35 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

slapcio pisze:Może masz coś do wystawienia na bazarek/pchli targ?

Wszystko co miałam nadającego się na bazarek wysłałam, żeby wspomóc koty Andzeliki
Ostatnio edytowano Czw lut 04, 2010 9:37 przez duszki, łącznie edytowano 1 raz

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Czw lut 04, 2010 9:36 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

coś namieszałam :evil:

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Czw lut 04, 2010 11:07 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

ale po co czekac do konca sterylki? wystarczy zapodac hormony na zatrzymanie - nasza dostala 4 tabletki - koszt: 10 zł - trzeba odczekac od pierwszej tabletki ok. 10 dni i mozna ciachac, choc rozumiem, ze u Was teraz brak srodkow na zabieg

u mnie jutro 2 sterylki :strach:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 04, 2010 11:10 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

OKI pisze:
slapcio pisze:Zapomniałam napisać - sterylka w ramach akcji to max 100 zł, więc nie tak źle (niektóre lecznice robia jeszcze taniej - np ta katowicka co jest na liscie. Tam pracuje moja siostra :wink: )

Coraz lepiej :lol:
W tej katowickiej sterylka kotki 90,- :lol:


ładnie, a ja w Wawie 250 zł place za jedną sztuke kota :roll:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 04, 2010 11:16 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

tillibulek pisze:ładnie, a ja w Wawie 250 zł place za jedną sztuke kota :roll:

Co Ty nie powiesz? :roll: :wink:
Ta cena 90,- to w ramach marcowej akcji sterylizacyjnej. Przypuszczam, że normalnie też sporo drożej mają.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 12:25 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

OKI pisze:
tillibulek pisze:ładnie, a ja w Wawie 250 zł place za jedną sztuke kota :roll:

Co Ty nie powiesz? :roll: :wink:
Ta cena 90,- to w ramach marcowej akcji sterylizacyjnej. Przypuszczam, że normalnie też sporo drożej mają.


a myslalam, ze to tanio, bo od innych dziewczyn slyszalam, ze i 3 stówki lecą.... plus kaftanik :roll: :roll: :roll: nerke trzeba przehandlowac, zeby na 2 sterylki zarobic ;)

edit: literowka

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 04, 2010 12:40 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Nie wiem, ile teraz. Ostatni raz sterylizowałam kotkę 8 lat temu :lol:
Teraz Młoda była w Koterii sterylizowana, bo bezdomna i u mnie tylko na tymczasie. Całe szczęście, że się na to zdecydowałam - bo już nie miałabym za co jej kk leczyć :twisted: Teraz wisi nade mną widmo testów i szczepień Młodej (o ile to już koniec leczenia) i zdjęcie kamienia Szelmie za "jedyne" 200 :twisted: Odrobaczenie całej trójki, to już jakieś drobne, którymi nie warto sobie psuć humoru... Masz chętnego na tę nerkę? :roll:

A kaftanika już więcej nie kupię - Młoda teraz dostała, bo zaczęła się lizać. Po 24h w kaftaniku rana wyglądała jeszcze gorzej, zdjęłam i po 2 dniach zaczęło się goić. Wcześniej sterylkowałam i suki, i kotki - wszystkie się obywały bez żadnych zabezpieczeń i goiło się błyskiem :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 04, 2010 13:40 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

ale nie interesowaly sie tymi lysymi brzuszkami, nie targaly nici w nocy??

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 04, 2010 13:49 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Nic się nie działo.
Nici targała jedna kocica - pół nocy strzelała końcówką nitki, zresztą nie pamiętam, czy to akurat po sterylce było, bo miała jeszcze dwie operacje na cycuchach później. Rano było lekkie podrażnienie, ale zainteresowanie minęło jak ręką odjął (widać rozbolało :wink: ). Parę dni i wszystko pięknie zagojone, bez smarowania, doglądania itd...
Fakt, wszystkie małym cięciem były sterylizowane, nie wiem, jak byłoby przy dużej ranie.
Młoda sobie teraz chyba z nerwów i choróbska rozlizała, bo zaraz po tym, jak ją z Koterii odebrałam kataru dostała natychmiast :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Franciszek1954 i 29 gości