Mietek trochę lepiej, widać ze poprawiło mu sie samopoczucie bo wczoraj juz robił za futrzastą torpedę.
A dziewczynki?? dziewczynki jak w sanatorium: rano śniadanie i zabiegi, potem relaks i czas wolny, potem obiad i zabiegi, potem dwie minuty przez szparkę w drzwiach rzut oka na amantów, wieczorem masaże i ploteczki, noc zrelaksowana i spokojna a rano.... śniadanie i zabiegi.......
Pati ruda z oczkiem zdecydowanie lepiej, uszy fffeeeee.... po tym oleistym do czyszczenia wychodzą tony brudów i panna nie lubi, oj nie lubi czyszczenia, apetyt dobry, życie wewnętrzne jeszcze sie nie ukazało, zewnętrznego (oprócz świerzbu usznego) nie stwierdzono, dziś w nocy zdradziła swój kocyk na fotelu i spała ze mną (czy człowiek moze sie świerzbem zarazić???;)) Haus także miziankowa wczoraj z wieczora na maksa sie zrobiła, nie udaje mi sei panny podejść by na 100% wiedzieć ze nie słyszy, wiec moze słyszy choć troche:) daje sobie spokojnie uszy czyścic ale potem trzeba ją przepraszać bo z taką miną ucieka na grzejnik że aż mi sie przykro robi ze taka sadystka jestem.....