Jak kilka stron temu pisałm o swoich kotach tarasowych( ze wchodzą ale natychmiast wychodzą), to odpisałąś, że z Jasiem jest inaczewj , że chce do domu. teraz doczytałam, że on jednak trochę podobnie do moich tarasowców się zachowuje

. Wygląda tylko, że bardzo chce wejśc, a potem zmienia zdanie. Jeżeli tak jest jak sądze, to nie uda Ci się Jasia przezimować w domu-będzie tkwił godzinami pod drzwiami tarasu wpatrzony w klamkę. To, co mu oferujesz ( budka, jedzenie, opieka lekarska, odrobaczanie, odpchlanie) jest chyba najlepszym wyjściem. Jak ostatnio tarasowemu kotu oczyszczałam ropnia. Natychmiast po zabiegu wrócił do ogrodu. Ale następnego dnia bez oporów znów wszedł za chwilę ( trzeba było poprawić i podac antybiotyk). Sredni, akceptowalny przez tego kota czas pobytu w domu wynosi 5 minut

. Dwa razy udało mi sie namówić go na godzinny sen w materiałowej budce.