wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 31, 2012 10:17 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Bazyliszkowa pisze:
joluka pisze:A może gdybyśmy wszystkie napisały do modów prośbę o zbanowanie takiej osoby??? Nie tylko wulgaryzmy sensu stricto powinny być powodem do bana - nieustające pieniactwo, niewybredne zaczepianie i prowokowanie utarczek, bezpodstawne obrażanie chyba także...?

Myslę, że to dobry pomysł, warto spróbować. Popieram :ok:


Jakby był wniosek formalny/petycja to dajcie znać proszę na PW.

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Wto sty 31, 2012 10:18 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Czy wyście się wszystkie szaleju objadły z kamari na czele? 8O Ja rozumiem, że wpisy najszczesliwszej mogą irytować, ale ja np. spokojnie i rzeczowo pisałam o nawadnianiu 8O I nie miałam na myśli złej opieki kamari, bo nie mam o niej pojęcia, ale możliwą ignorancję jej weta. 8O Naprawdę obłęd. Obłęd w kratkę...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 31, 2012 10:19 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

joluka pisze:
Mulesia pisze:
MalgWroclaw pisze:Wiesz, joluko, pisanie do ludzi, którzy zamierzają zniszczyć innych z premedytacją i tłumaczenie im (nieważne, jakimi słowami, bo i tak mają klapki na oczach), że źle robią, jest walką z wiatrakami.

To fakt. Myślę, że dzieje się tak dlatego, że nie ponoszą żadnych konsekwencji swoich niszczycielskich zapędów.
Większości z nas nie chce się dochodzić swoich praw na drodze sądowej ( czas, koszty, angażowanie ludzi ).


Właśnie ta bezkarność i totalny brak konsekwencji mnie przyznam dobija - w ten sposób poziom tego forum staje się momentami naprawdę żenujący... :(

A może gdybyśmy wszystkie napisały do modów prośbę o zbanowanie takiej osoby??? Nie tylko wulgaryzmy sensu stricto powinny być powodem do bana - nieustające pieniactwo, niewybredne zaczepianie i prowokowanie utarczek, bezpodstawne obrażanie chyba także...?


Popieram :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Wto sty 31, 2012 10:20 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

joluka pisze: A może gdybyśmy wszystkie napisały do modów prośbę o zbanowanie takiej osoby??? Nie tylko wulgaryzmy sensu stricto powinny być powodem do bana - nieustające pieniactwo, niewybredne zaczepianie i prowokowanie utarczek, bezpodstawne obrażanie chyba także...?

[...]
Mulesia pisze:A może należałoby każdemu potencjalnemu domowi chcącemu adoptować kota od najszczesliwszej, podesłać link do niniejszego wątku?
Może gdyby sama odczuła konsekwencje swoich słów, zaczęłaby myśleć ?

Tak, wiem. Kotów żal :( . One nie zawiniły.


Działanie Mulesi dla dobra kotów na forum miau...
Na szczęście większość ludzi w realnym świecie nie patrz na to kim jestem, a patrzy na to ile robię dla kotów.

Miałam już nie odzywać się na tym wątku, to jest ostatni raz.

Jest wątek o regulaminie miau, tam należy zajrzeć i napisać.
Najlepiej zbanować połowę forum, niech zostaną same takie: :ok: :1luvu: :ok: i jeszcze :aniolek:

Bo przecież emotki liczą się bardziej niż działanie i dobro kotów (mówię OGÓLNIE abstrahując od przypadku kamari)
Bo co liczy się u kamari już pisałam, nie będę się powtarzała.

Szkoda, że ostatnie kilka stron, gdy moich wypowiedzi już nie widać, wy dalej roztrząsacie problem "najszczęśliwszy" zamiast skupić się na kocie.
Ile jest tutaj biednego Felka?
2-3 wpisy, a reszta to jazda po mnie.

Co do Felusia, szkoda, że nie znamy szczegółów jego leczenia, wyników badań, może można byłoby coś podpowiedzieć (nie tylko ja tu się o tym wypowiadałam). Jeśli to jednak nerki, to dializa mogłaby pomóc. Jeśli nie nerki to podawanie niesteroidowych leków p. zapalnych zadziała nefrotoksycznie tak, czy siak. Pewnie też dostaje steryd, więc nie dziwię się, że była poprawa. Szkoda, że nie ma diagnozy... Nie sądzę, że kot w takim stanie długo pociągnie. SKOŃCZYŁAM

Usunęłam prowokacje do awantury
alix76
najszczesliwsza
 

Post » Wto sty 31, 2012 10:23 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Nie wiem czy np jeżeli osoba - czytaj najszczęśliwsza jest ignorowana przes ileś tam osób -czy to nie mogło by być juz powodem bana :?:
Zastanawiam się też bo nie chodzę po wielu wątkach i nie mam wiedzy naten temat.
Kiedyś mi sie wyświetlało przy osobie ignorowanej cyfra ile ma takich ignorujących teraz nie widzę czegoś takiego.
Czy to sie zmieniło. To tez by była dobra wskazówka dla chcących spokoju i dbających o koty forumowiczów, żeby przez palce patrzeć na wpisy tych ignorowanych.

No i na zakończenie, szkoda że pomimo że iż ja mam najszczęśliwszą w ignorowanych - czyli nie widzę cota osoba wypisuje to w komentarzach i cytatach innych osób widzę jak miesza i niestety też mi się ciśnienie podnosi.

Moja prośba - nie komentujmy i nie dyskutujmy z takimi osobami- dajmy je na ignorowane - nie dawajmy im karmy do życia to może same z..... :1luvu:

Mario jak byłabym kotem to chciałabym mieszkać u ciebie i tylko u ciebie :1luvu:

Felusiu zawalcz dla Kamari :1luvu:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sty 31, 2012 10:24 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

BOZENAZWISNIEWA pisze:Potrzebne sa Wasze mysli i kciuki, bo Felus jest w złym stanie.Miał sciagana rano wode z płuc i czekaja na wyniki.Feluś jest b.słaby.Marysia wzięła wolne i siedzi z nim w domu....no..tyle moge napisać.... :(

:( Bardzo, bardzo mocno trzymam...

Anna Trojnar

 
Posty: 89
Od: Czw paź 20, 2011 12:19

Post » Wto sty 31, 2012 10:26 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Zofia&Sasza pisze:Czy wyście się wszystkie szaleju objadły z kamari na czele? 8O Ja rozumiem, że wpisy najszczesliwszej mogą irytować, ale ja np. spokojnie i rzeczowo pisałam o nawadnianiu 8O I nie miałam na myśli złej opieki kamari, bo nie mam o niej pojęcia, ale możliwą ignorancję jej weta. 8O Naprawdę obłęd. Obłęd w kratkę...


Czytaj a potem sie wypowiadaj :!: :!: :!:
Przy wodzie w plucach sie nie nawadnia :!: :!: :!:
W obled moga wprowadzic wszyscy " doradcy", ktorzy nie znaja wszystkich faktow ale dzielnie oskarzaja :!: :!: :!:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Wto sty 31, 2012 10:26 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

najszczesliwsza pisze:Na szczęście większość ludzi w realnym świecie nie patrz na to kim jestem, a patrzy na to ile robię dla kotów.

Miałam już nie odzywać się na tym wątku, to jest ostatni raz.

Bo przecież emotki liczą się bardziej niż działanie i dobro kotów (mówię OGÓLNIE abstrahując od przypadku kamari)


Najszczesliwsza - a mogę w takim razie poprosić - najlepiej na pw, żeby rzeczywiście nie zaśmiecać wątku Kamari - konkretne fakty obrazujące, co Ty robisz w tej chwili dla forumowych kotów? Jeśli tak bardzo liczą się dla Ciebie konkrety...
Dla ścisłości - w tych faktach udzielanie fachowych "weterynaryjnych" rad i ferowanie wyroków na wielu wątkach możesz pominąć, bo tę Twoją działalność wszyscy znają chyba aż za dobrze...

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto sty 31, 2012 10:28 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Zofia&Sasza pisze:Czy wyście się wszystkie szaleju objadły z kamari na czele? 8O Ja rozumiem, że wpisy najszczesliwszej mogą irytować, ale ja np. spokojnie i rzeczowo pisałam o nawadnianiu 8O I nie miałam na myśli złej opieki kamari, bo nie mam o niej pojęcia, ale możliwą ignorancję jej weta. 8O Naprawdę obłęd. Obłęd w kratkę...


Kamari od kilku stron się nie odzywa - i wcale się nie dziwię ... :? Z reguły nie odzywam się w wątkach, które zaczynają się robić nieprzyjemne ... ale tutaj już nie zdzierżyłam ... Nie znam ani Kamari, ani Ciebie, ani większości udzielających się tutaj osób ...Ale czy Ty NAPRAWDĘ nie widzisz różnicy pomiędzy sugestiami/radami udzielanymi w trosce o kota i w celu podzielenia się własnym doświadczeniem i udzieleniem wsparcia (chociażby psychicznego) opiekunowi, a wpisami które niby w trosce o kota "dowalają" ile tylko mogą ... I żeby było jasne - nie mam tutaj na myśli Ciebie i Twojego wpisu ... Jak ratowałam mojego Ziabolka i miałam totalne doły psychiczne w chwilach jego kryzysów, to nawet rady niekoniecznie sensowne, ale udzielane życzliwie, i te "serduszka" z których niektórzy tak się nabijają, miały dla mnie znaczenie ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 31, 2012 10:40 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Zofia&Sasza pisze:Czy wyście się wszystkie szaleju objadły z kamari na czele? 8O Ja rozumiem, że wpisy najszczesliwszej mogą irytować, ale ja np. spokojnie i rzeczowo pisałam o nawadnianiu 8O I nie miałam na myśli złej opieki kamari, bo nie mam o niej pojęcia, ale możliwą ignorancję jej weta. 8O Naprawdę obłęd. Obłęd w kratkę...


No obłęd, bo nie wiadomo dlaczego uznałaś, że to o Tobie. 8O
Często się z Tobą nie zgadzam, ale cenię wiele Twoich inicjatyw.

Teraz o propozycji zwrócenia się do moda o zbanowanie.
Rozumiem intencje, ale uważam, ze nie jest to dobry pomysł.
Taki precedens ( nota bene : nie mający oparcia w regulaminie ) otwierałby pole do nadużyć i banowania osób niewygodnych ( z różnych względów )
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sty 31, 2012 10:43 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

joluka pisze:
najszczesliwsza pisze:Na szczęście większość ludzi w realnym świecie nie patrz na to kim jestem, a patrzy na to ile robię dla kotów.

Miałam już nie odzywać się na tym wątku, to jest ostatni raz.

Bo przecież emotki liczą się bardziej niż działanie i dobro kotów (mówię OGÓLNIE abstrahując od przypadku kamari)


Najszczesliwsza - a mogę w takim razie poprosić - najlepiej na pw, żeby rzeczywiście nie zaśmiecać wątku Kamari - konkretne fakty obrazujące, co Ty robisz w tej chwili dla forumowych kotów? Jeśli tak bardzo liczą się dla Ciebie konkrety...
Dla ścisłości - w tych faktach udzielanie fachowych "weterynaryjnych" rad i ferowanie wyroków na wielu wątkach możesz pominąć, bo tę Twoją działalność wszyscy znają chyba aż za dobrze...



joluka ja moge powiedziec co robi najszczesliwsza...przed swiętami darła "gebe"ratunku, ..i takie tam .Ludzie dzielili się z nia swoimi spostrzezaniami i radzili szybko Kitty zdiagnozowac, bo wygladało jakby kotka cierpiała i miała objawy padaczki.Pisało na jej watku kilka osób,a casica realnie podjeła sie pomocy "diagnostycznej"-konsultacji u weta.Najszczesliwsza majac wszystkich trzymających za kotke(jej diagnoze) w [...] zamkneła watek i na moje pytanie "co z kotką"odpowiedziała tutaj"hallo Kitty".

[...]

i od razu zapewniam ,że z moja głowa jest jak na razie ok...nadal zajmuje sie dziecmi z dysfunkcjami i c.chorymi....

Proszę powstrzymać się od inwektyw i podsycania konfliktu.
alix76
Ostatnio edytowano Wto sty 31, 2012 10:46 przez BOZENAZWISNIEWA, łącznie edytowano 1 raz
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sty 31, 2012 10:45 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Zofia&Sasza pisze:Czy wyście się wszystkie szaleju objadły z kamari na czele? 8O Ja rozumiem, że wpisy najszczesliwszej mogą irytować, ale ja np. spokojnie i rzeczowo pisałam o nawadnianiu 8O I nie miałam na myśli złej opieki kamari, bo nie mam o niej pojęcia, ale możliwą ignorancję jej weta. 8O Naprawdę obłęd. Obłęd w kratkę...


Zofio - akurat nie Ciebie miałam na myśli - i nikogo, kto spokojnie i rzeczowo udziela rad na forum. Bo w końcu temu to forum ma służyć - wsparciu, podpowiadaniu różnych rozwiązań, dzieleniu się doświadczeniem. Tylko wszystko to można robić w sposób kulturalny i niestety mega niekulturalny - o przedstawicieli drugiej opcji mi akurat chodzi...

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto sty 31, 2012 10:49 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

katarzyna1207 pisze:
Zofia&Sasza pisze:Czy wyście się wszystkie szaleju objadły z kamari na czele? 8O Ja rozumiem, że wpisy najszczesliwszej mogą irytować, ale ja np. spokojnie i rzeczowo pisałam o nawadnianiu 8O I nie miałam na myśli złej opieki kamari, bo nie mam o niej pojęcia, ale możliwą ignorancję jej weta. 8O Naprawdę obłęd. Obłęd w kratkę...


Kamari od kilku stron się nie odzywa - i wcale się nie dziwię ... :? Z reguły nie odzywam się w wątkach, które zaczynają się robić nieprzyjemne ... ale tutaj już nie zdzierżyłam ... Nie znam ani Kamari, ani Ciebie, ani większości udzielających się tutaj osób ...Ale czy Ty NAPRAWDĘ nie widzisz różnicy pomiędzy sugestiami/radami udzielanymi w trosce o kota i w celu podzielenia się własnym doświadczeniem i udzieleniem wsparcia (chociażby psychicznego) opiekunowi, a wpisami które niby w trosce o kota "dowalają" ile tylko mogą ... I żeby było jasne - nie mam tutaj na myśli Ciebie i Twojego wpisu ... Jak ratowałam mojego Ziabolka i miałam totalne doły psychiczne w chwilach jego kryzysów, to nawet rady niekoniecznie sensowne, ale udzielane życzliwie, i te "serduszka" z których niektórzy tak się nabijają, miały dla mnie znaczenie ...


:ok: :ok: :ok: :1luvu:

Czy Stokrotka ma sie lepiej :?: :1luvu:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Wto sty 31, 2012 10:55 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

marysienka pisze: :ok: :ok: :ok: :1luvu:

Czy Stokrotka ma sie lepiej :?: :1luvu:


Trochę lepiej - nie wymiotuje, ale biegunka b. brzydka nadal jest ... dziękuję za pamięć ...

Mam nadzieję, że Feluś da radę ... biedactwo ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 31, 2012 11:08 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

a ja własnie podziwiam wielgachnego zajaca 8O 8O 8O siedzi sobie na moim podwórku,z daleka myslałam ,ze to kangur,serio-takie wielki i kicał na tylnych nogach.... :lol: dziki wczoraj widziałam,ale zajac taki wielki to jakis mutant...
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 1470 gości