
Koteńku [*]
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
vega013 pisze:Wczoraj poprosiłam Panią Doktor o sprawdzenie, czy Pingwinek jest zaczipowany. Nie był... Ciężko mi, kiedy przypomnę sobie otwarty pysio, języczek przebity kłem, a przede wszystkim drugą stronę główki, tę poszkodowaną.
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ktoś, kto potrącił Pingwinka, nie zatrzymał się, nie starał się pomóc. Przecież to niemożliwe, żeby nie zauważył. Fakt, Pingwinek był w beznadziejnym stanie, ale tego przecież kierowca nie mógł zobaczyć, nie wychodząc z samochodu. Ulica Patriotów łączy Warszawę z Otwockiem. Wiadomo, że nie można zostawić na niej nawet zwłok zwierzaczka, bo koła samochodów zrobią z nich miazgę na asfalcie.
TŻ bardzo przeżył śmierć Pingwinka. Dużo podróżuje służbowo i często widzi zmasakrowane zwłoki psów, kotów, jeży i wiewiórek. Jechał z wariacką prędkością, mając nadzieję, że uda się uratować chociaż to kocie życie.
Koty wychodzące... Przecież Pingwinek był młody. Miał śliczne, bielutkie ząbki. Mógłby żyć jeszcze długo, długo... Zginął z powodu ewidentnego braku odpowiedzialności człowieka. Trudno się z tym pogodzić.
pamir pisze:Jeżdżąc do pracy między Otwockiem a Sobieniami niemal co tydzień widuję przy drodze "świeże" kocie zwłoki. I zawsze myślę: to przecież tylko kolejny kot wychodzący. Może jego człowiek zdziwi się, że nie wrócił, bo przecież zawsze wracał... I za jakiś czas przygarnie następnego kota - przecież zawsze ich pełno w okolicy. I ten kot znów będzie wychodził ... i znów... i tak to się będzie ciągnęło bez końca.
Kociara82 pisze:Wedelku, kochanie moje, nie jest tak zle, jak Duza myslala, bo jest pewna grupka osob glosujacych w konkursie na miss i mistera, ktora dostrzegla Twoj urzekajacy czekoladowy urok osobisty i zaglosowaly na Ciebie![]()
A z reszta nie wazne, jaki wynik bedzie, bo bez wzgledu na to bardzo, bardzo mocno Cie kocham, slicznosci najslodsze![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1406 gości