aga9955 pisze:Twoje posty od dawna odbieram jako te najbardziej sprawiedliwe i politycznie poprawne do bolu. Nie wiem o co Ci chodzi? O posade moda sie starasz czy co?
.
Niektorzy starają sie być bardziej świeci niz papież


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
aga9955 pisze:Twoje posty od dawna odbieram jako te najbardziej sprawiedliwe i politycznie poprawne do bolu. Nie wiem o co Ci chodzi? O posade moda sie starasz czy co?
.
mokkunia pisze:Leon dalej atakuje Bunię. Nic się nie zmieniło.
aga9955 problem jest od lat, nie jest nic lepiej tylko gorzej
mokkunia pisze:Nie mam już ochoty na kontynuację tego tematu, naprawdę. Dziękuję tym, którzy szczerze się zmartwili i chcieli nam jakoś pomóc. Nie obrażam się, nie strzelam focha, mam po prostu co robić, a na pyskówki i przepychanki nie mam czasu.
Gdyby ktoś mógł i chciał nam jakoś pomóc to maila znacie, telefon też, jest od zawsze w forumowej książce telefonicznej.
martysek pisze:Już nie wiem, co pisać, bo znowu mi ręce opadły po przeczytaniu kilku postów...
Faktycznie, jest się odpowiedzialnym za swoje zwierzęta, ale czy to nie człowiek jest ważniejszy od nich?
Liwia pisze:ana pisze:aga, zwróć uwagę, że w powyższym poście cały czas tak naprawdę piszesz o sobie.
O tym, jakie Ty masz problemy w związku z nadmiarem kotów.
Niewykluczone, że u mokkuni większy problem z zaakceptowaniem obecnej sytuacji ma Bunia. Stąd jej próby zaznaczania terenu odchodami. Może ona potrzebuje spokojniejszego domu?
Dokładnie, takie samo mam wrażenie.
Niestety, to koty płacą największą cenę za naszą niefrasobliwość.
Mokkunia - łatwo nie będzie na pewno, ale ogłaszaj Bunię ile wlezie, pytaj po znajomych, może znajdzie się dom dla Buni.
A może klatka kenelowa rozwiązałaby sprawę?
aga9955 pisze:Liwia pisze:ana pisze:aga, zwróć uwagę, że w powyższym poście cały czas tak naprawdę piszesz o sobie.
O tym, jakie Ty masz problemy w związku z nadmiarem kotów.
Niewykluczone, że u mokkuni większy problem z zaakceptowaniem obecnej sytuacji ma Bunia. Stąd jej próby zaznaczania terenu odchodami. Może ona potrzebuje spokojniejszego domu?
Dokładnie, takie samo mam wrażenie.
Niestety, to koty płacą największą cenę za naszą niefrasobliwość.
Mokkunia - łatwo nie będzie na pewno, ale ogłaszaj Bunię ile wlezie, pytaj po znajomych, może znajdzie się dom dla Buni.
A może klatka kenelowa rozwiązałaby sprawę?
Tak płaca koty. W tym przypadku kopa i z domu won. Sorry. Liwia ale chyba sie nie bardzo rozumiemy.
Uwazam ,ze problem byl zawsze, tylko nastawienie nieco inne. I az sie cisnie na usta ,ze to nastawienie sie zmienilo wraz z urodzeniem dziecka. Wtedy nagle srajaca Bunia i sikajacy Leon staly sie problemem.
aga9955 pisze:Liwia ja nie robie sadu. Ja tylko pisze jak to widze. I chyba nie tylko ja.
Moje koty sie nie skarza. Zrobilam wszystko by czuly sie komfortowo w moim i ich domu.
Liwia pisze:Ano nie rozumiemy.
Mam ten sam problem co Ty - za dużo kotów itepe, znasz codzienność. I mam świadomość, że to one są biedne u mnie a nie ja z nimi. To mój egoizm doprowadza do tego, że niedopasowane zwierzęta muszą ze sobą żyć pod jednym dachem.
Nie ma się co nad sobą rozczulać i swoimi uciążliwościami, po prostu. Nasze koty same sobie takiego losu nie wybrały.
Dlatego robienie sądu nad mokkunią jest nieetyczne, zwłaszcza w świetle opisu zachowania kotki której ewidentnie u mokkuni jest bardzo źle.
Liwia pisze:aga9955 pisze:Liwia ja nie robie sadu. Ja tylko pisze jak to widze. I chyba nie tylko ja.
Moje koty sie nie skarza. Zrobilam wszystko by czuly sie komfortowo w moim i ich domu.
Jesteś pewna, że się nie skarżą?
Ja niestety jestem pewna, ze moja kotka sikając po kątach się skarży, że kot mosia się skarżył - i tylko nasz egoizm nie zawsze pozwala to zauważyć
casica pisze:Liwia pisze:Ano nie rozumiemy.
Mam ten sam problem co Ty - za dużo kotów itepe, znasz codzienność. I mam świadomość, że to one są biedne u mnie a nie ja z nimi. To mój egoizm doprowadza do tego, że niedopasowane zwierzęta muszą ze sobą żyć pod jednym dachem.
Nie ma się co nad sobą rozczulać i swoimi uciążliwościami, po prostu. Nasze koty same sobie takiego losu nie wybrały.
Dlatego robienie sądu nad mokkunią jest nieetyczne, zwłaszcza w świetle opisu zachowania kotki której ewidentnie u mokkuni jest bardzo źle.
1. Nieetyczne jest robienie sądu nad każdym, nad nowymi forumowiczami tez, chociaz w takich przypadkach forumowe towarzystwo skrupułów nie ma. I nie ma protestów gdy w podobnej sytuacji nowy zadziobywany jest na śmierć i ucieka z reguły gdzie pieprz rośnie. To dodatkowy element sprawy, który mnie bulwersuje, nie po raz pierwszy zresztą przychodzi mi oglądać taką sytuację.
2. Ale w tym konkretnym przypadku co jest etyczne? Głaskanie? I komu należy współczuć? Skoro to nie koty sobie, a my im wybralismy taki los.
3. A skoro dokonaliśmy wyboru to bądźmy konsekwentni.
4. Zadziwiasz mnie, od pewnego czasu wręcz szokujesz
casica pisze:Masz rację, tylko co dalej? Szukasz swojej kotce nowego domu?
Domu, który przyjmie ją z otwartymi ramionami i z całym dobrodziejstwem inwentarza?
Liwia pisze:Mokkunia, jeszcze raz napiszę bo może moją propozycję dotknie syndrom "ostatniego postu na stronie". A może klatka kenelowa pomogłaby kocicy? Jest tu co najmniej jedna taka historia na miau, kot zyskał spokój dzięki takiej izolacji. Sama chciała do klatki wchodzić, czuła się tam bezpiecznie jednocześnie będąc z ludźmi i innymi kotami.
Liwia pisze:Nie ma się co nad sobą rozczulać i swoimi uciążliwościami, po prostu. Nasze koty same sobie takiego losu nie wybrały.
Dlatego robienie sądu nad mokkunią jest nieetyczne, zwłaszcza w świetle opisu zachowania kotki której ewidentnie u mokkuni jest bardzo źle.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 45 gości