



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MalgWroclaw pisze:Miau. Duża poszła do kotów, chociaż nie jest w formie. Nawet trochę kotów przyszło.
Wiem, że duża rozmawia z Florką i z Franią. Florka zawsze opiekowała się dużą![]()
Fasolka
MalgWroclaw pisze:Miau. Duża wróciła z podwórka, zła jak chrzan (tak duzi mówią). Mało kotów i porozmawiała sobie z jedną panią o kastracji.
Fasolka
Zapytałam znajomą panią, czy kocur, którego swobodnie nosi na rękach (jest bezdomny i czasem go karmię), jest wykastrowany. Z długiej rozmowy wyszło na co? To ja mam go wykastrować. Jak chcę, oczywiście, bo przecież mnie nie zmusi.
Bo:
- ona nie ma czasu ("pracuję"),
- możliwości transportu ("jak ja go będę wiozła")
- "tu inne też latają i co, mam je wszystkie łapać".
Mam dość tych głupich bab, sorry za słowa. Obojętnie, w jakim bym nie była: wieku, stanie, ja mam zawsze zrobić wszystko. I jeszcze uważać, żeby się nikt nie poczuł urażony, bo przecież od lat pomaga i to jak pomaga, a ja mam za złe.
Wczoraj o 21.30 zadzwoniła pani z Legnickiego, ze wsi. Chciała Melę. "Bo jest taka sama, jak moja kotka, a ona miała ruję i poszła, nie wróciła. Myśli pani, że sobie znalazła inny dom?". Opowiedziałam pokrótce, że ma szukać swojej kotki, która być może cierpi, a nie nowej, "takiej samej"! Patmol, wysyłam Ci dane kobiety na pw. Ma do Ciebie blisko, więc trzeba uważać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 54 gości