Adoptowałam sukę: Debi. ZAMYKAMY :)

[Femka]

Właśnie zdawało mi się, że wetka wymieniła essentiale po kroplówkach. W sensie, jak Zosia zacznie sama jeść, odstawiamy kroplówkę i podajemy essentiale. Ale głowy nie dam.

[felin]

To się często podaje i jest skuteczne.
Tylko niektórym kotom nie smakuje i ma dość dziwny zapach.

[Femka]

Się kota nie będę pytać, czy jej smakuje Podam i wątroba ma być zdrowa.

[jaaana]

Dosi wątroba trzyma się na hepatilu.

[kitkowa]

Zdrówka Zosiu

[mahob]

Oby bylo dobrze. Trzymam za to.

Ja polecam ornipural - najlepszy lek na wątrobę. Na drugim miejscu essentiale forte.

[Alienor]

za Zosię

[mimbla64]

Femko kciuki trzymam za Zosię.

Też mam niestety od poniedziałku chorego Teofila.
Podobne objawy miał, co Zosia.
Wymioty i brak apetytu.
Wyglądało na zakłaczenie, ale kot jest już drożny, a jeść nie chce.
Wyniki krwi będą dzisiaj.

[anna57]

Jak tam Zośka?

Ornipural jest dobry na regenerację wątroby.

[zuza]

Kciuki ogromne! Na szczescie watroba sie regeneruje, a kreatynina 2,4 nie jest tragiczna.

[Monostra]

Ooo, trzymam kciuki za Zosię .
Może wystarczy Essentiale (lub Esselive, to to samo), bo wetka uznała, że wyniki nie są takie złe. I za to trzymajmy

[Regata]

Oj, biedna Zosia Kciuki

[aga9955]

Dziękuję, Dziewczyny. Mam nadzieję, że Zosia szybko dojdzie do siebie, a kreatynina spadnie, jak organizm się wyleczy.
W drodze powrotnej do domu źle ułożyłam butlę z kroplówką i wszystko wyciekło Jutro mam kurs do lecznicy. W piątek kątrol z Zosią plus tymczasy po leczeniu gila, w sobotę Femcia na zdjęcie kamienia.
W niedzielę instaluję kanapę i stróżuję w lecznicy przez święta. Muszę zapytać, czy mają w ofercie abonamenty.

Kreatynina przy odwodnieniu moze byc podwyzszona. Spokojnie. A wątrobe sie leczy

[Femka]

Na razie Zosia nie je. Dopyszcznie też na razie nic jej nie można podać, żeby nie podrażniać wątroby. Pytałam wetkę, bo kroplówka, która wczoraj zabrałam, wyciekła mi do torby i dzisiaj pojechałam po drugą. Wyniki wątroby nie są bardzo tragiczne. Z trzech parametrów, jeden jest w normie, drugi ma normę 117 (czy jakoś tak), a u Zosi jest (o ile pamiętam) coś około 130. Najgorzej trzeci, bo przekroczony dwukrotnie (norma 40, a u Zosi 80). Ale to podobno nie jest tragedia.
Dzisiaj Zośka puściła dwa żółte pawie śliną, jak zaczęłam jej podawać kroplówkę. Potem się uspokoiła i nawet trochę pospacerowała, zanim schowała się do szafy. Jak mi nie zacznie jeść, to nie wiem, co będzie. Najgorzej, że zbliżają się święta, wszystko pozamykane.

Nie mam siły więcej pisać. Oczy mi się zamykają.

[czarna.wdowa]

kciuki za Zosię