wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 30, 2012 9:15 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Kamari zrobisz mu te biochemie, czy nie to jest twoja sprawa i twojego sumienia, parafrazując wypowiedź emkamary, oraz trzymając się własnych słów.

Każdy ma swój rozum drogie panie z TWA.

Podejrzewałam prowokację lub coś w podobie, bo żadnej z was nie rzadko równo doświadczonych w kwestii opieki nad kotami nie ruszyl tekst weta kamari o niemożliwości zrobienia kotu kroplówki.

Otóż z tobą Marysiu jest taki problem, że nie umiesz publicznie - przed swoim TWA przyznać się do błędu.
Tak samo jak raz piszesz, że nie wiesz co z Niusią, ludzie radzą i jest super. Ale gdy chodzi o temat w jakim już raz zawiodłaś-NN, to zaparłaś się w swoim i rzekomo w swojego weta świecie..

Co pisałaś odnośnie Henia i ogólnie kotów z NN? To dlaczego napisałaś o Felku?

Tobie chodzi o uznanie i kciuki i serduszka.
Koty to tylko jeden ze środków na ich zdobycie.

Wracając do sedna.
Kot potrzebuje badań, potrzebuje diagnozy i leczenia.
Nic bardziej oczywistego napisać się nie da.
I może, to, że nie tylko ja o tym napisałam przemówi do rzeszy fanek i do samej zainteresowanej.
najszczesliwsza
 

Post » Pon sty 30, 2012 9:18 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

najszczesliwsza pisze:Każdy ma swój rozum drogie panie z TWA.

Na szczęście tak.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 30, 2012 9:24 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Szkoda że tutaj tak jak w domu nie można wypraszać nieproszonych gości :cry:

Farcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1201
Od: Pon lis 22, 2010 14:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 30, 2012 9:59 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Farcia pisze:Szkoda że tutaj tak jak w domu nie można wypraszać nieproszonych gości :cry:

no fakt..jak to kiedyś najszczęśliwsza pisała"jak mnie wyrzucają drzwiami, wchodzę oknem"trudno takiego "gościa" wyprosić..i tak się wtoczy :roll:
Marysiu trzymamy mocne kciuki,dbaj o siebie przede wszystkim....mocno, mocno Was ściskam
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon sty 30, 2012 10:02 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

BOZENAZWISNIEWA pisze:
Farcia pisze:Szkoda że tutaj tak jak w domu nie można wypraszać nieproszonych gości :cry:

no fakt..jak to kiedyś najszczęśliwsza pisała"jak mnie wyrzucają drzwiami, wchodzę oknem"trudno takiego "gościa" wyprosić..i tak się wtoczy :roll:
Marysiu trzymamy mocne kciuki,dbaj o siebie przede wszystkim....mocno, mocno Was ściskam


O Bożena... zasnęło mi się wczoraj od tych kciuków i ciepłych myśli z modlitwami...

Jestem w szoku, żeby do CASICY pisać i liczyć, że powie cokolwiek, kto jak kto, ale do CASICY? 8O

Zaspokoję twoją ciekawość co do Kity, zapraszam na kawkę czy na herbatkę :)
najszczesliwsza
 

Post » Pon sty 30, 2012 10:11 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

najszczesliwsza pisze: zasnęło mi się wczoraj od tych kciuków i ciepłych myśli z modlitwami...

Sama zatem widzisz, że są bardzo potrzebne.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 30, 2012 10:24 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Odnośnie zapraszania i wypraszania:

http://img30.otofotki.pl/obrazki/ui595_ ... lDoAgaty(1).jpg

Więc zostaję i czekam w strachu o kota na informacje jakiekolwiek...

edit: zmniejszyłam screena
Ostatnio edytowano Pon sty 30, 2012 22:34 przez aassiiaa, łącznie edytowano 3 razy
Powód: zmieniłam za duży screen na link
najszczesliwsza
 

Post » Pon sty 30, 2012 10:28 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Miałam sie nie wypowiadać, próbowałam być od tego daleko... Ale ręcę opadaja przy niektórych wpisach realnie...
Tak tylko myslę, że wszystkie te osoby, które są mądrzejsze od wetów gdyby same potrzebowały medycznej opieki nie będą kolejek do lekarzy tworzyć i również poleczą się same...

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pon sty 30, 2012 10:55 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

najszczesliwsza, nie skorzystam z zaproszenia, bo "kto z kim przystaje...",widzisz brakuje Ci kalsy,ale o czym tu mowa....nie [...] sie w czyjes sprawy,zajmij sie swoimi.Marysia jest dama, widzisz tyle po niej jechałas i dalej to robisz ,a ona mimo to stara sie załagodzic spory.Ja do Casicy nie napisałam, napisałam tu na watku, bo nie jestem pleciuga jak Ty...wstydź sie najszczesliwsza tego jak sie zachowujesz, i kazdy kto do Ciebie pisze pw powinien sie liczyc z tym"powiedz najszczesliwszej cos w tajemnicy-wszyscy sie dowiedza..."Dlatego z Toba nie chce miec nic wspólnego,a ze jestem kulturalna to nie napisze tego co teraz mysle... :(

wulgaryzm
alix76
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon sty 30, 2012 11:19 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

tamiss pisze:Miałam sie nie wypowiadać, próbowałam być od tego daleko... Ale ręcę opadaja przy niektórych wpisach realnie...
Tak tylko myslę, że wszystkie te osoby, które są mądrzejsze od wetów gdyby same potrzebowały medycznej opieki nie będą kolejek do lekarzy tworzyć i również poleczą się same...

Uważam, ze żaden świetny wet, tak samo jak i żaden lekarz, nie jest nieomylny. I ma dziedziny, na których zna się super, i takie, na których zna się trochę mniej. Może warto rozważyć merytoryczne argumenty, zanim zacznie się autora równać z glebą? (Nie piszę o stylu rad :mrgreen: , tylko o treści)
Akurat w kwestiach nerkowych weterynarze popełniają wiele błędów, stosują dość stare reguły postępowania. Przynajmniej część osób, które tu pisały boleśnie tego doświadczyła.

Podkreślam: nie piszę, że Feluś powinien był dostac kroplówkę, bo nie wiem. Na pewno sam argument temperatury nie powinien decydować, bo kroplówkę mozna podgrzać, dlatego nie ma się co dziwić dziwiacym się takiemu postepowaniu. Ale być moze istniały inne argumenty, tu nie przytoczone.

PS. A co do ufania lekarzom - tez niestety już nie ufam do końca. Ufałam i przypłaciłam to poważnymi kłopotami, z masą bólu i dwoma zabiegami chirurgicznymi włącznie
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sty 30, 2012 11:25 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

kamari pisze:Feluś przetrwał noc.


I ja Bogu Dziekuje :1luvu:
Dla Ciebie i Felusia ogromne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
Czekamy na nowe wiadomosci :ok: :1luvu:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Pon sty 30, 2012 11:32 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

taizu pisze:
tamiss pisze:Miałam sie nie wypowiadać, próbowałam być od tego daleko... Ale ręcę opadaja przy niektórych wpisach realnie...
Tak tylko myslę, że wszystkie te osoby, które są mądrzejsze od wetów gdyby same potrzebowały medycznej opieki nie będą kolejek do lekarzy tworzyć i również poleczą się same...

Uważam, ze żaden świetny wet, tak samo jak i żaden lekarz, nie jest nieomylny. I ma dziedziny, na których zna się super, i takie, na których zna się trochę mniej. Może warto rozważyć merytoryczne argumenty, zanim zacznie się autora równać z glebą? (Nie piszę o stylu rad :mrgreen: , tylko o treści)
Akurat w kwestiach nerkowych weterynarze popełniają wiele błędów, stosują dość stare reguły postępowania. Przynajmniej część osób, które tu pisały boleśnie tego doświadczyła.

Podkreślam: nie piszę, że Feluś powinien był dostac kroplówkę, bo nie wiem. Na pewno sam argument temperatury nie powinien decydować, bo kroplówkę mozna podgrzać, dlatego nie ma się co dziwić dziwiacym się takiemu postepowaniu. Ale być moze istniały inne argumenty, tu nie przytoczone.

PS. A co do ufania lekarzom - tez niestety już nie ufam do końca. Ufałam i przypłaciłam to poważnymi kłopotami, z masą bólu i dwoma zabiegami chirurgicznymi włącznie

U mnie wyziębione kocięta ratowano właśnie podgrzaną kroplówką...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 30, 2012 12:01 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

taizu pisze: Może warto rozważyć merytoryczne argumenty, zanim zacznie się autora równać z glebą? (Nie piszę o stylu rad :mrgreen: , tylko o treści)

Merytoryczne argumenty zawsze warto rozważyć. Nikt rozsądny takich argumentów nie lekceważy, co nie oznacza konieczności spowiadania się w wątku czy i w jaki sposób się je uwzględnia :wink: .
Źle jeśli te merytoryczne argumenty mieszają się z argumentami nie mającymi żadnego związku z problemem, czy wręcz atakami personalnymi.

Kwestię stylu pozostawię na boku, choć ma on naprawdę kolosalne znaczenie. Po stylu osądzam czy ktoś chce mi dowalić, czy pomóc.

taizu pisze: Uważam, ze żaden świetny wet, tak samo jak i żaden lekarz, nie jest nieomylny. I ma dziedziny, na których zna się super, i takie, na których zna się trochę mniej.

Jasne.
Dlatego można podzielić się z lekarzem swoimi wątpliwościami, ale to on decyduje o sposobie leczenia a nie pani Iksińska z forum ( na podstawie jednego zdania, które napisałam; być może jednego z dziesięciu, które usłyszałam od weta, a których w nerwach nie przekazałam )

Jeśli ufam swojemu wetowi, to stosuję się do jego decyzji.
Jeśli nie ufam, to konsultuję sprawę z innym.
To moja decyzja. To ja wybieram komu ufam.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon sty 30, 2012 12:08 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

Ale liczy się dobro kota, a nie to żeby moja racja była najmojsza? Mam nadzieję, że tak jest w tym przypadku...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 30, 2012 12:24 Re: wspólne życie - Felek choruje, prosimy o kciuki :-(

[...]

link, który nie działa. A jeszcze chwilę temu działał (jak się mu dodało spację).
Zniknięty link?
Pokręciłam coś?
Ostatnio edytowano Wto sty 31, 2012 14:36 przez aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: usunięta część postu niezgodna z regulaminem
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 183 gości