» Wto gru 10, 2013 19:52
Re: Wszystkie koty jamnika Melona VI- anonimowi persocholicy
Przypomniała mi się przeprowadzka w wykonaniu Ofelii. Ominęło ją zamieszanie przeprowadzkowe, bo urlopowała się u mojej koleżanki z pracy. Po przeprowadzce przywiozłam ją, wdrapałam się na to 4 piętro, wlazłam do domu i otworzyłam transporter. Ofelia wyszła, przeciągnęła się, potruchtała w prawo - do jednego pokoju... i stanęła jak słup soli! Stała tak dłuższą chwilę, prawie bez ruchu, strzygąc uszami i wibrysami, a trybiki w kociej łepetynce pracowały pełną parą. W pewnej chwili zrobiła energiczny w tył zwrot, potruchtała przed siebie - do drugiego pokoju. Znów stanęła jak wryta, poruszały się tylko uszy i wąsiska. Kilka razy kursowała od progu jednego pokoju do progu drugiego. Biedna kociana zgłupiała. No jak to? Przynieśli ją do domu, ale ten dom jakiś taki... inny...
Ale muszę przyznać, że po pierwszym szoku, obchodzie i obwąchaniu wszystkiego Ofelia szybko poczuła się jak u siebie. Ba, prędzej się zaaklimatyzowała niż ja!