Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 31, 2012 21:14 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Też o tym myślę, ale sferyczny i kosmiczny węgiel to nie fortecor :evil:
No, ma być lepiej :x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 31, 2012 21:16 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Próbka krwi zdezelowana. Dlatego pytałam o nowe pobranie. Nadal nie wierze w te wyniki.
najszczesliwsza
 

Post » Wto sty 31, 2012 21:18 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

casica pisze:No i dupa z tyłu, tak?

Mocznik 331
Kreatynina 7,2

No chyba, że w ogóle próbka jest spieprzona. Ale krew nie miała cech lipemii (co zawsze laborantka zaznacza) więc trudno sobie coś obiecywać.


Dla mnie próbka zwalona albo maszyna im zwariowała- przecież nie może być tak, że z jednej próbki mocznik jest raz 405 a raz 331 a kreatynina raz 6 a raz 7 :roll: Ja bym sobie tym wynikiem nie zawracała głowy a już na pewno nie wizualizowałabym sobie ścian jakowyś. Puti zawsze po Peritolu wyła więc to nie jest żaden objaw :roll:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 31, 2012 21:19 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Nie będę oryginalna, ale też w pierwszej chwili pomyślałam o pogorszeniu jako wstępie do polepszenia. W końcu ten covalzin - to kosmos. Może to tak działa, może trzeba poczekać na efekt?
Szlag, że też wszystkie fora covalzinowe są w makaronach i kluskach :evil:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 31, 2012 21:22 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Ja siedzę cicho, bo kompletnie nie mam o tym pojęcia, ale wierzę, jak większość, że to nie żadna ściana tylko odskocznia do poprawy.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 31, 2012 21:25 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Nie wiem, może faktycznie Agata masz racje i próbka jest spie...na?
Puti nie była tak zupełnie na czczo :oops: tzn nie przez 8 godzin, bo priorytetem była morfologia pod aranesp oraz jonogram, biochemia to tak tylko z ciekawości.


Jednak jeśli Puti nie pogorszy się "na oko" to nie będę jej kluła wcześniej niż za 2 tygodnie. Nieprawdopodobnie bowiem cierpliwa i wyrozumiała laleczka zaczyna się niecierpliwić i denerwować w lecznicy. Ma chyba dość intensywnych działań wokół siebie. Trzeba jej trochę oddechu. Tak myślę, jestem zdania, że terapia nie może zamęczyc pacjenta.

Jutro rano będzie dr Charmas, oczywiście będę dzwonić bo tak jesteśmy umówieni. Ale plan jest taki:
kłuć
wtykać piguły
paść, nawet przemocą
posypywać wszystko sferycznym węglem
i głaskać, głaskać, głaskać
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 31, 2012 21:31 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

zabers pisze:Nie będę oryginalna, ale też w pierwszej chwili pomyślałam o pogorszeniu jako wstępie do polepszenia. W końcu ten covalzin - to kosmos. Może to tak działa, może trzeba poczekać na efekt?
Szlag, że też wszystkie fora covalzinowe są w makaronach i kluskach :evil:

Tez tak pomyślalam
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto sty 31, 2012 21:56 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Sama przyznasz, że taka rozbieżność wyników z jednej próbki krwi nie wskazuje na ich wiarygodność :roll:

Ja bym nawet dała Puti więcej niż dwa tygodnie... Stres na pewno jej nie pomoże a i tak nic nie zmienisz w terapii. Jak się nie będzie nic działo niepokojącego to bym normalnie odczekała miesiąc :roll: Rób po prostu swoje i tyle. Jak dla mnie można uznać, że biochemii nie robiliście tym razem. Pytanie czy morfologia jest wiarygodna... Ale jak Puti się czuje dobrze to też chyba szansa, że poleciała jest znikoma. Może dr Charmas zdecyduje, że jednak dajecie drugą dawkę aranespu- wyniki u nas wskoczyły wtedy w górną normę i tak zostały (tylko Yennefer dostaje codziennie Chella i Intravit). A skoro te badania takie podejrzane i raczej zawyżone to można rozważyć...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 31, 2012 22:10 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Kasia, ja myślę że to bardzo dobry pomysł, daj Puti odpocząć, rób co konieczne, podawaj leki, ale niech odpocznie od lecznicy, pobierania krwi...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 31, 2012 22:17 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Mnie sie wydaje ,ze jak kotka wyglada ciut lepiej niz bylo-to trzymac sie tego co sie robi i nie liczyc ,ze efekty od razu beda-mogla byc probka felerna.......okaze sie za jakis czas. Teraz Puti najbardziej potrzebny jest spokoj i głaski
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103070
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 31, 2012 23:08 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

To ja do głasków się zgłaszam :mrgreen:

casica sprawa pokręconej próbki/badania się wyjaśni na spokojnie za 2 tygodnie i tyle.

Nie wiele mogę, jak każda z nas tutaj, robisz więcej niż wszystko i faktyczne efekty poznamy za 2 tygodnie, to nie tak długo.
No i za te dwa tygodnie, tak mi się umyśliło, może jedną próbkę zbadasz tam gdzie, zawsze a drugą w innym labie? Nie wiem, czy dobrze kombinuję, nie wiem.

Ale po prostu nie wierzę w te wyniki i coś nie halo wybitnie jest.
najszczesliwsza
 

Post » Wto sty 31, 2012 23:30 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Ja nie wiem czy Puti wygląda lepiej, już mi się miesza we łbie z tego wszystkiego. Raz mi się wydaje, że lepiej, a raz wręcz przeciwnie.

Słonko - co do aranespu, ustaliliśmy z doktorem, że kolejną dawke i tak dostanie w nadchodzący poniedziałek. czy będziemy mogli czekać dłużej z badaniami nie wiem, bo jednak chyba przed podaniem kolejnej dawki trzeba to będzie skontrolować. Pytanie bardzo ważne - jak duża jest kapsułka chellafer? Jak azodyl? Bo może mogłabym jej podawać całą co drugi dzień?

Odmóżdżyłam się. Obejrzałam "Święta last minute", popłakałam się ze smiechu, no i jakoś mi się lepiej zrobiło. O północy podam małej ostatnia dzienną dawkę węgla, a potem ona będzie kwiczeć i łazić po mnie i się miziać. A ja będę kląć, ale w duchu :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 01, 2012 0:19 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Kasia, ona jest chora, bardzo. Wiemy obie, ze z ta choroba sie przegrywa. Kiedys, w koncu.
Ale dopoki Putita je, wyglada ok, zachowuje sie w miare normalnie ,to zyjcie.
Zwyczajnie, powoli codziennie. Bo hustawa emocji daje Wam obu sie we znaki.


Pamietaj ,ze leczymy kota ,a nie wyniki :ok:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 01, 2012 0:34 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Aga, ja wiem. Wiem też, że nie jesteśmy w stanie wygrać ze starością bo na nią nie ma lekarstwa.
Lekarz mnie cały czas ostrzega, że przyjdzie taki moment, że wyniki będą się pogarszać mimo wszelkich starań. Że w zasadzie już teraz nie mamy żadnych innych środków w zanadrzu. Ostatnim co można było zrobić, jest covalzin. I mam nadzieję, że on pomoże, powstrzyma.
A Puti chce, Puti się stara, staramy się razem. I bardzo, bardzo bym chciała, żeby nam się udało.

I wiem, wiem, że nie wyniki a kot. Tylko niech ten mocznik zacznie spadać bo on ja truje, on nam rozwala morfologię.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 01, 2012 0:40 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Trzymam mocno za poprawe, za dzialanie leku, za powstrzymanie wstretnej choroby:)


Bardzo mi bliska jest Puti..Mala laleczka ktora ze mna spala:)

:1luvu:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jozefina1970 i 38 gości