Widzę dobre strony mojej sytuacji:
1. Co roku grudzień i/lub styczeń były miesiącami nieszczęść: w grudniu umarł mój 15-letni pers, w styczniu trzeba było pomóc odejść choremu na FIPa Kubuniowi, następnego stycznia odeszła Bokirka... Może moja złamana ręka wyczerpie limit nieszczęść i całe kociarstwo będzie zdrowe?
2. TZ od wielu, wielu lat nie zmywał, a teraz musi. Sam zaczął całkiem poważnie mówić o kupieniu zmywarki, chociaż dotychczas tylko sobie pokpiwał, że nie chce mi się zmywać. Wystarczyła chwila przy zlewie  

 A gips będę miała przez całe 6 tygodni  
