Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 13, 2010 10:14 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

['] :(
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Śro sty 13, 2010 10:22 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

:cry:

[']
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sty 13, 2010 10:48 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

Moje kochane bardzo Wam dziekuje za słowa otuchy.
Caly czas siedze i rycze nie moge sobie tego darowac, mialo byc tak dobrze po tym leku a co sie narobilo :( :( :(
Moja kochana kruszynka tak dzielnie walczyłysmy , wczoraj lezala kilka godzin pod telenem , gdy sie odjelo maske od pysia '
od razy znowu okropne dusznosci i rzucala.
Pani dr Centnarowicz z dr Jagielska tak bardzo chcia ly jej pomóc, tak bardzo zajmowały sie nia - bardzo dziekujewtych ostatnich godzinach za taka serdeczna opieke.
Lucyniamo mojego podgrzewania wytracałla temerature cialka, miala tylko 37 stopni.
Ona juz po prostu nie chciala zyc , juz nie walczyła.
Moj kochany Lucynus lezy w swoim kocycku polarowym w pudeleczku na balkonie , jutro o godz 12 spocznie
na cmentarzyku dla kochanych zwierzątek .
Prosze trzymajcie kciuki za mnie bo ja do niczego sie nie nadaje , chyba zwariuje , oczy cale spuchniete od placzu i poscierana skora wokól oczu.

Lucyniu moje słonce juz na pewno lekko oddychasz,juz nic nie boli.
Bede Ciebie odwiedzac nie zapomne o Tobie.

Lucyniu wybacz mi ,mialo być inaczej :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
Ostatnio edytowano Śro sty 13, 2010 23:39 przez meggi 2, łącznie edytowano 2 razy
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro sty 13, 2010 10:52 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

Meggi - przytulam :cry:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 13, 2010 11:12 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

właśnie doczytałam :cry: :cry: :cry:

Lucynko [']['][']
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Śro sty 13, 2010 11:54 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

Aniu, bardzo mocno przytulam.
Wiesz, pamiętanie czasem boli ale przecież nie chciałabyś nie pamiętać.
Może łatwiej byłoby żyć tylko dla siebie, nie przejmować się innymi ale jakże puste byłoby takie życie i jak w życiu bywa: skoro są powitania to i muszą być pożegnania.
Zarówno my jak i nasi podopieczni kiedyś będą musieli przekroczyć próg, choćby po to, aby zrobić miejsce dla następnych.
Dałaś Lucynce tyle miłości, ona tą twoją miłość zabrała ze sobą, teraz na pewno patrzy na Ciebie z góry i słodko pomrukuje, już wolna od bólu, chorób.
Trzymaj się Aniu, jesteśmy z Tobą, choć wirtualnie
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 13, 2010 11:58 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

Aniu bardzo bardzo wspolczuje i mysle o Tobie...
Lucysia zawsze bedzie w naszych sercach-kochana i dzielna koteczka. :cry:

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Śro sty 13, 2010 12:13 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

Lucysia [']

Przytulam Aniu :cry:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro sty 13, 2010 12:43 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

to zawsze taki straszny ból:((( taki, że idzie się wściec i nic, dosłownie nic nie jest w stanie pomóc ani ulżyć:(

czy Lucynka odeszła sama czy zdecydowałaś się jej pomóc?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro sty 13, 2010 17:03 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

Meggi, serdecznie Ci współczuję. Wiem, co czujesz. Będę odwiedzać Lucysię, bo ona teraz będzie razem z moją Gają i z Kaczuszką, za którą tak tęskni Never. Nie będą same lecz w gronie kochanych i opłakiwanych przyjaciół. Ich już nic nie boli. Tylko nasze serca krwawią z tęsknoty.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4818
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Śro sty 13, 2010 21:00 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

Boje sie jutrzejszego dnia , dobrze , że koleżanka wiezie mnie z Lucynią.
Co wejde do pokoju to mam wrażenie, ze słysze cięzki oddech Lucysi.
Dziękuje że jesteście z nami.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw sty 14, 2010 21:24 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

Przepraszam administratorów za przekroczenie ilosci stron watku.

Lucysia nie została pochowana na cmentarzu ""Psi Los " w Koniku Nowym :(
bo pan własciciel okazał się krętaczem .
Wczoraj dzwoniłam 3 razy ustalałam termin przyjazdu na dzis , zapewniał mnie ,że ma bardzo dużo miejsc wykopanych dla zwierzat.
Dzis w drodze też go informowalm że juz jade.
Jak zajechałysmy okazało sie ,że nie ma żadnego miejsca , że on woli zebym zostawiła Lucysie i ona sam pochowa jak wykopie dołek.Mnie zawiadomi jaka kwatera itp
Nie zaufałam jemu i nie zostawilam kochanej Lucy, bo juz zostałam oszukana przez niego , że są miejsca do pochówku.
Nie wiem co by zrobił z jej ciałkiem.
Biedactwo nie ma nawet szczęscia po smierci, tylko takie tarapaty.

Musze dopytac Never jak bylo tydzien temu jak chowała Kaczuszke.

Okropnie mi żle i smutno :( :ok: :ok: :ok:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw sty 14, 2010 21:27 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

Meggi, współczuję, że nawet nie możesz spokojnie pochować Lucy :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sty 14, 2010 21:42 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

meggi 2, współczuję, to musiało być straszne.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sty 14, 2010 21:46 Re: Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

:(
jak ja przyjechalam, byly wykopane groby, kilka bylo pustych, w jednym została moja ukochana Kaczuszka.... nie umiem tam pojechac, nie mam sily, boje sie ze sobie nie poradzę i zacznę ją wykopywać :(
moglo byc tak, ze kwatery ktore byly puste zapelnily sie - duzo teraz zwierząt odchodzi nawet na forum....
przy tej temperatueze ziemia jest tak zmarznieta, ze trzeba ja kopac kilofami. Postaraj sie tam jeszcze raz zadzwonic i na spokojnie umowic, gdzie indziej jej nie pochowasz przy takim mrozie, mi sie nie udalo nic innego zalatwic.

Jolu - dziękuję ze o niej pamiętasz i ze będziesz ją odwiedzac....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości