Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 04, 2012 7:03 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

Dziś kupa praktycznie na moich oczach :( Na środku dużego pokoju pod stołem. Kuwety czyste, w domu spokój i cisza. Ja już nawet nie pytam TŻta co się dzieje jak mnie nie ma, on nie mówi, bo nie chce dolewać oliwy do ognia.
dagmara-olga dzięki za rady. Mądrego i otwartego weta na szczęście mamy. Spróbuję dziś do niego zadzwonić i pogadać.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw paź 04, 2012 10:21 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

mokkunia pisze:Poza tym straciłam serce do Buni, wiem, że to brzmi strasznie. Ale nie wiem, czy ktoś byłby w stanie znieść aż tyle ile my znosimy na co dzień.
Mokkuniu, doskonale Ciebie rozumiem. Ostatnio Niki mi taki numer wycięła dwa razy i już się załamałam, a co dopiero codziennie z taką intensywnością. Nie obwiniaj się za obecny stosunek do Buni, masz do niego prawo.
Trzymam mocno kciuki, aby ktoś ją pokochał :ok: :ok: :ok: i żeby leki p/lękowe pomogły :ok: :ok:
Zawsze największą uwagę u Ciebie zwracałam na Bunię... może dlatego, że ma kruchą psychikę, jak moja panna...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon paź 15, 2012 13:43 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

mokkunia pisze:Poza tym straciłam serce do Buni, wiem, że to brzmi strasznie. Ale nie wiem, czy ktoś byłby w stanie znieść aż tyle ile my znosimy na co dzień.

Znosiłam cos takiego przez 17 lat, nieustannie. Współczuję, oczywiście, że Ci współczuję bo rozumiem co to znaczy. Ale jak rozumiem w Twoich postach zaczyna pobrzmiewać coś, co bardzo mi się nie podoba. Co byłoby przyczyną strasznej forumowej awantury, gdyby rzecz nie dotyczyła zasłużonej forumowiczki i koleżanki. Zjedzono by Cię gdybyś była tu nowa i napisała o takim problemie. Zjadłyby Cie te same osoby, które teraz takie są oględne w swoich sądach i wykazują tyle zrozumienia.

A ja nie rozumiem bo z tego co czytam, to chcesz się Buni pozbyć w taki czy inny sposób. I owszem, bulwersuje mnie to, bo "na dobre i na złe", bo jesteś odpowiedzialna za to co oswoiłaś. Ależ klasyka - pojawiło się dziecko (tak, wiem, że to najważniejsze) i oto zaczynasz się zachowywać tak, jak osoby tak straszliwie tutaj na tym forum piętnowane - oddać kota/uśpić kota. Zresztą dawniej już zastanawiałam się czemu Pati musiała umrzeć.
Bardzo przykro to czytać, bardzo.

I jak na wstępie - współczuję Ci bo miałam takiego kota, miałam Dracula, ale zawsze pamiętałam, że wzięłam go na dobre i na złe. Tak jak teraz pamietam, że tak samo wzięłam Ryśkę - na dobre i na złe.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 15, 2012 17:30 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

casica pisze:
mokkunia pisze:Poza tym straciłam serce do Buni, wiem, że to brzmi strasznie. Ale nie wiem, czy ktoś byłby w stanie znieść aż tyle ile my znosimy na co dzień.

Znosiłam cos takiego przez 17 lat, nieustannie. Współczuję, oczywiście, że Ci współczuję bo rozumiem co to znaczy. Ale jak rozumiem w Twoich postach zaczyna pobrzmiewać coś, co bardzo mi się nie podoba. Co byłoby przyczyną strasznej forumowej awantury, gdyby rzecz nie dotyczyła zasłużonej forumowiczki i koleżanki. Zjedzono by Cię gdybyś była tu nowa i napisała o takim problemie. Zjadłyby Cie te same osoby, które teraz takie są oględne w swoich sądach i wykazują tyle zrozumienia.

A ja nie rozumiem bo z tego co czytam, to chcesz się Buni pozbyć w taki czy inny sposób. I owszem, bulwersuje mnie to, bo "na dobre i na złe", bo jesteś odpowiedzialna za to co oswoiłaś. Ależ klasyka - pojawiło się dziecko (tak, wiem, że to najważniejsze) i oto zaczynasz się zachowywać tak, jak osoby tak straszliwie tutaj na tym forum piętnowane - oddać kota/uśpić kota. Zresztą dawniej już zastanawiałam się czemu Pati musiała umrzeć.
Bardzo przykro to czytać, bardzo.

I jak na wstępie - współczuję Ci bo miałam takiego kota, miałam Dracula, ale zawsze pamiętałam, że wzięłam go na dobre i na złe. Tak jak teraz pamietam, że tak samo wzięłam Ryśkę - na dobre i na złe.


Niestety, ja również podpisuję się pod postem casicy, moje odczucia są dokładnie takie same.
I również nie rozumiem tej forumowej nierówności, tego właśnie, że "zasłużone" osoby traktuje się tutaj zupełnie inaczej, podczas kiedy sytuacja jest wg mnie wręcz modelowa: małe dziecko versus problemowy kot.

Współczuję zachowania Buni i rozumiem rozgoryczenie, ponieważ sama też - podobnie jak casica - mam w domu delikwentkę (wykastrowaną kotkę), która od jakichś 7 lat uporczywie olewa mi mieszkanie. Wq..wiam się, klnę, płaczę z bezradności, wyrzucam kolejne sprzęty, meble i drobiazgi, wydaję krocie na leki i inne specyfiki... Momentami bywa lepiej, ale bywa też naprawdę koszmarnie: po powrocie z pracy zdarza mi się zastać w mieszkaniu z 5-6 olanych miejsc dziennie. Zniszczona podłoga, pożółkłe smugi na ścianach, smrodek zza szpar i szczelin... Wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, czy byłabym w stanie gdzieś Julka oddać. Oczywiście w jakieś możliwie pewne ręce. I jednak nie, chyba nie potrafię. Czuję się za niego zwyczajnie ODPOWIEDZIALNA.

No cóż, ale niewykluczone, że to może macierzyństwo tak wywraca uczucia i poczucia do góry nogami.
Przykro mi.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pon paź 15, 2012 19:02 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

Spróbuj obrożę http://animalia.pl/produkt,18991,164,se ... 38-cm.html
Moje dwa koty ją noszą i jestem zachwycona skutkiem. To nałogowe nerwusy - sikacze, z obrożą są wyluzowane i mają 99% trafień do kuwety.

Jeśli obroża nie zadziała, rozważałabym psychotropy, to nie jest problematyczne, bo podaje się kawałek tabletki raz dziennie. Tylko niektóre koty kiepsko na nie reagują (Miś był ewidentnie naćpany, tak ospały i "nieobecny", że mimo dobrych rezultatów przestałam mu je podawać, wolałam sikającego kota).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 15, 2012 19:16 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

Ja mam wrażenie i przeczytalam to z przerażeniem miedzy wierszami, że decyzja juz została podjeta.Od samego poczatku. A czeka tu sie moim zdaniem na przyzwolenie forumowiczek. Obluda!
PSTez mialam takiego Ptysia.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon paź 15, 2012 19:25 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

Wielbłądzio pisze:
casica pisze:
mokkunia pisze:Poza tym straciłam serce do Buni, wiem, że to brzmi strasznie. Ale nie wiem, czy ktoś byłby w stanie znieść aż tyle ile my znosimy na co dzień.

Znosiłam cos takiego przez 17 lat, nieustannie. Współczuję, oczywiście, że Ci współczuję bo rozumiem co to znaczy. Ale jak rozumiem w Twoich postach zaczyna pobrzmiewać coś, co bardzo mi się nie podoba. Co byłoby przyczyną strasznej forumowej awantury, gdyby rzecz nie dotyczyła zasłużonej forumowiczki i koleżanki. Zjedzono by Cię gdybyś była tu nowa i napisała o takim problemie. Zjadłyby Cie te same osoby, które teraz takie są oględne w swoich sądach i wykazują tyle zrozumienia.

A ja nie rozumiem bo z tego co czytam, to chcesz się Buni pozbyć w taki czy inny sposób. I owszem, bulwersuje mnie to, bo "na dobre i na złe", bo jesteś odpowiedzialna za to co oswoiłaś. Ależ klasyka - pojawiło się dziecko (tak, wiem, że to najważniejsze) i oto zaczynasz się zachowywać tak, jak osoby tak straszliwie tutaj na tym forum piętnowane - oddać kota/uśpić kota. Zresztą dawniej już zastanawiałam się czemu Pati musiała umrzeć.
Bardzo przykro to czytać, bardzo.

I jak na wstępie - współczuję Ci bo miałam takiego kota, miałam Dracula, ale zawsze pamiętałam, że wzięłam go na dobre i na złe. Tak jak teraz pamietam, że tak samo wzięłam Ryśkę - na dobre i na złe.


Niestety, ja również podpisuję się pod postem casicy, moje odczucia są dokładnie takie same.
I również nie rozumiem tej forumowej nierówności, tego właśnie, że "zasłużone" osoby traktuje się tutaj zupełnie inaczej, podczas kiedy sytuacja jest wg mnie wręcz modelowa: małe dziecko versus problemowy kot.

Współczuję zachowania Buni i rozumiem rozgoryczenie, ponieważ sama też - podobnie jak casica - mam w domu delikwentkę (wykastrowaną kotkę), która od jakichś 7 lat uporczywie olewa mi mieszkanie. Wq..wiam się, klnę, płaczę z bezradności, wyrzucam kolejne sprzęty, meble i drobiazgi, wydaję krocie na leki i inne specyfiki... Momentami bywa lepiej, ale bywa też naprawdę koszmarnie: po powrocie z pracy zdarza mi się zastać w mieszkaniu z 5-6 olanych miejsc dziennie. Zniszczona podłoga, pożółkłe smugi na ścianach, smrodek zza szpar i szczelin... Wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, czy byłabym w stanie gdzieś Julka oddać. Oczywiście w jakieś możliwie pewne ręce. I jednak nie, chyba nie potrafię. Czuję się za niego zwyczajnie ODPOWIEDZIALNA.

No cóż, ale niewykluczone, że to może macierzyństwo tak wywraca uczucia i poczucia do góry nogami.
Przykro mi.


Czytam i dziwię się zdziwieniem wielkim. Moja Lili ma 4,5 roku. Od ponad roku zapomniała już, do czego służy kuweta. Ma wadę genetyczną i jedyne, co jest pewne, to że będzie tylko gorzej. Cieszę się każdym dniem, w którym wskakuje mi na kolana, ugniata, zasypia wtulona we mnie. Lili ma ogromną fantazję, jeżeli chodzi o wyszukiwanie miejsc dobrych do zasikania lub zostawienia kupy. Po kupieniu piątej klawiatury, zamontowaliśmy półeczkę pod biurkiem. Żadna książka nie może zostać na wierzchu, bo dla Lili jest niezwykle atrakcyjna jako miejsce do załatwienia potrzeb fizjologicznych. Wyrzuciliśmy kilka poduszek i dwie kołdry. Nawet dekoder się nie ostał, bo trzeba było do niego nasikać. Dziś, zanim usiadłam na fotelu przed biurkiem, musiałam zabrać z niego kupę. A sprawczyni tych wyczynów leży w tej chwili na moich kolanach. Czy potrafiłabym ją oddać? NIGDY. Wzięłam ją pod swój dach i jestem za nią odpowiedzialna. To jak przysięga ślubna: "Nie opuszczę cię aż do śmierci".

Czy tak samo zareagowałabyś, gdyby okazało się, że coś jest nie w porządku z Twoim dzieckiem? Czy oddałabyś, gdyby okazało się autystyczne, nieuleczalnie chore? Zwierzę w domu to przede wszystkim odpowiedzialność i obowiązek. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, nie powinien decydować się na trzymanie kotów w domu.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon paź 15, 2012 19:27 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

Mokkuniu, ta kicia jest u Was już tak długo... Nie jest atrakcyjna adopcyjnie :(
Poczytałam pierwsze Twoje posty o Mamuśce Buni... Ja wiem, że mieszkanie z takim kotem to hardcore (mam paluchową Bibi, która robi, gdzie stoi). Z maluszkiem pewnie jest jeszcze trudniej, ale przemyśl to jeszcze, proszę.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 15, 2012 19:27 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

moś pisze:Ja mam wrażenie i przeczytalam to z przerażeniem miedzy wierszami, że decyzja juz została podjeta.Od samego poczatku. A czeka tu sie moim zdaniem na przyzwolenie forumowiczek. Obluda!
PSTez mialam takiego Ptysia.

Zauważyłaś? Wiele razy spotkałam się na forum z takimi postawami. Eh, ludzie...

Pojawiło się dziecko, to już dla kota zabrakło i cierpliwości, i serca. Straszne to. :evil:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon paź 15, 2012 19:37 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

no niestety, ale trochę racji to dziewczyny mają... tym bardziej, że problem nie pojawił się z dnia na dzień... bo najpierw, w sierpniu zeszłego roku problem był z Leonem i jak napisałaś:

mokkunia pisze:gosiaa, magdaradek ja niestety obawiam się, że macie rację, że skończy się tak, że będę szukała Leonowi nowego domu


teraz Bunia... ja rozumiem, że zwłaszcza przy raczkującym dziecku jest to naprawdę cholerny kłopot. Wypróbowałaś:

mokkunia pisze:hanelko krople Bacha feliway RC calm, dodatkowe kuwety, izolowanie kotów
nic nie pomaga


ale:

mokkunia pisze:Przekonania do behawiorysty nie mam, to prawda. Gdybym tylko miała pieniążki pewnie i bym spróbowała, bo tonący brzytwy się chwyta. Nie wiem jednak jakby to miało wyglądać w praktyce, bo nas więcej w domu nie ma niż jesteśmy niestety :/


Boisz się psychologa? psychiatry? pewnie nie. A behawiorysta to też nie handlarz diamentami, nie kosztuje to tak strasznie drogo, a poza tym - mnie np. rozłożono na raty bez problemu. A teraz przecież mamy na forum behawiorystkę przynajmniej jedną.
I nie jest to miejsce na rozmowę pt. komu kto pomógł, a kto się czuł zawiedziony po poradach jakichś tam konkretnych osób :roll:


potem Daga mówiła:

dagmara-olga pisze:pomyśl o lekach - p/lękowych na przykład dla kota.
Mądry, otwarty na to wet powinien coś doradzić.


napisałaś, że się skonsultujesz...


i mam wrażenie, że - tylko się nie fochaj - że w końcu pewnie jakoś to wspólne życie ułożyliście, ale żeby dać znać tutaj, gdzie szum został, jakoś już siły nie starczyło? ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 15, 2012 19:38 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

Jana pisze:Spróbuj obrożę http://animalia.pl/produkt,18991,164,se ... 38-cm.html
Moje dwa koty ją noszą i jestem zachwycona skutkiem. To nałogowe nerwusy - sikacze, z obrożą są wyluzowane i mają 99% trafień do kuwety.

Jeśli obroża nie zadziała, rozważałabym psychotropy, to nie jest problematyczne, bo podaje się kawałek tabletki raz dziennie. Tylko niektóre koty kiepsko na nie reagują (Miś był ewidentnie naćpany, tak ospały i "nieobecny", że mimo dobrych rezultatów przestałam mu je podawać, wolałam sikającego kota).

Własnie dr Ola polecila mi te obroze. Ma ja zamowic dla mnie:) Sprobuje na moich dwoch sikaczach.

Co do wydania Buni, Mokka pomysl jaka to bedzie dla niej trauma. U Ciebie jest wycofana, pomysl co bedzie jak na stare lata przyjdzie jej sie tułac po obcych domach.
Ktos kiedys napisal: biore sobie Ciebie na dobre i złe. I tak powinno byc.
Mam srajaca Lize. Od samego poczatku robila kupe gdzie chciala. Nigdy, nie wpadlabym na pomysl zeby ja oddac. Wzielam i jestem odpowiedzialna. Bezwzgledu na zmiany w moim zyciu.

Edit: tego ,ze gdyby napisala to nowa forumowiczka zostalaby szybko i bolesnie sprowadzona na ziemie nawet nie wspomne. Bo forum powinno traktowac wszystkich forumowiczow rowno. A nie jednych klepac po ramieniu i utwierdzac ich strasznych decyzjach, a drugich besztac z błotem. Bo tak byloby gdyby napisala to osoba nowa.
Ostatnio edytowano Pon paź 15, 2012 19:53 przez aga9955, łącznie edytowano 2 razy
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 15, 2012 19:43 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

aga9955 pisze:Ktos kiedys napisal: biore sobie Ciebie na dobre i złe. I tak powinno byc.

Dokładnie :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon paź 15, 2012 19:55 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

casica pisze:[..]
A ja nie rozumiem bo z tego co czytam, to chcesz się Buni pozbyć w taki czy inny sposób. I owszem, bulwersuje mnie to, bo "na dobre i na złe", bo jesteś odpowiedzialna za to co oswoiłaś. Ależ klasyka - pojawiło się dziecko (tak, wiem, że to najważniejsze) i oto zaczynasz się zachowywać tak, jak osoby tak straszliwie tutaj na tym forum piętnowane - oddać kota/uśpić kota. Zresztą dawniej już zastanawiałam się czemu Pati musiała umrzeć.
Bardzo przykro to czytać, bardzo. [..]

*pogrubieinie moje

Niestety się zgadzam z casicą.... Też się do dzisiaj nie pogodziłam z uśpieniem Patty- Yenna jest za mną nadal, wiesz?

I żeby nie było- znam problem kuwety w mieszkaniu- nie uważam za heroizm ścierania kocich sików.... Jestem zaszkowana stwierdzeniem "nie wiem, czy ktoś byłby w stanie znieść aż tyle ile my znosimy na co dzień". Obawiam się, że to nic wyjątkowego.

Pogubiłaś się chyba Mokkuniu.... Nie poznaję Cię.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 15, 2012 20:20 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

aga9955 pisze:
Edit: tego ,ze gdyby napisala to nowa forumowiczka zostalaby szybko i bolesnie sprowadzona na ziemie nawet nie wspomne. Bo forum powinno traktowac wszystkich forumowiczow rowno. A nie jednych klepac po ramieniu i utwierdzac ich strasznych decyzjach, a drugich besztac z błotem. Bo tak byloby gdyby napisala to osoba nowa.

Moim zdaniem, od osoby będącej już 7 lat na forum można oczekiwać znacznie więcej niż od początkującej forumowiczki, która nie orientuje się, jaką krzywdę wyrządza kotu, oddając go tylko dlatego, że zachorował i pojawiło się dziecko. Przecież ktoś, kto od dawna obraca się w kociarskim środowisku, powinien już rozporządzać jakąś wiedzą, rozumieć psychikę kota (chociaż w przybliżeniu), a przede wszystkim nie pozbywać się go pod byle jakim pretekstem. Ba, żaden pretekst nie usprawiedliwia pozbywania się kota. A już stwierdzenie, że straciło się serce do wieloletniego członka rodziny z powodu jego choroby... No comments.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto paź 16, 2012 11:54 Re: Leoś, Shibasek, Bunia, Cardiamid. Patty['] Bunia szuka d

Ooo, widzę, że jesteście dobre w wydawaniu sądów.
Ciekawe czy pisałybyście to samo, gdyby kot wypróżniał wam się do wózka dziecięcego, na jego łóżeczko, bo pomijam wszystkie inne rzeczy.

Jesteście bezczelne, bo kto jak kto, ale Mokkunia uratowała wiele kocich żyć i nie zważała nakoszty, bruden rzeczy,s tres, nerwy czy nawet na wielkość sowjego mieszkania.

Pisanie, że chce pozbyć się kota, bo pojawiło się dziecko, jest żałosne. Naprawdę.
Obrazek

martysek

 
Posty: 154
Od: Wto lut 07, 2006 13:50
Lokalizacja: z Bydgoszczy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 231 gości