Moje koty XVII. Rysia - guz listy mlecznej :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 14, 2015 19:27 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Spokojnie możesz poczekać do poniedziałku. To nie wygląda na to czego nazwy boisz się wymieniać. Nic z tym nie rób, bo okłady raz pomagają a innym razem szkodzą. To jest w takim miejscu, że chyba nie powinna tego drapać ani wygryzać.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt sie 14, 2015 20:55 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Ja się nie znam ale to mi wygląda z opisu własnie na jakiś stan zapalny - ropień, wrzód. A nie byłabyś spokojniejsza, żeby to jednak jakiś wet jutro obejrzał? Tylko obejrzał?

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sie 14, 2015 21:44 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Birfanka pisze:Oj :(
Ale zaczerwienienie to raczej ropien niz co innego. Obstawiam, ze to Dzygit drasnal kuwetowym pazurem :idea:

Nerwow wspolczuje Obrazek

Oglądam, biję się po łapach, znowu oglądam i jaka byłam głupia, tak nadal jestem.
Zaraz znowu polecę oglądać :roll:
Amica pisze:Spokojnie możesz poczekać do poniedziałku. To nie wygląda na to czego nazwy boisz się wymieniać. Nic z tym nie rób, bo okłady raz pomagają a innym razem szkodzą. To jest w takim miejscu, że chyba nie powinna tego drapać ani wygryzać.

Nie, na własną rękę nic nie zrobię, boję się.
Nie, nie drapie tego, nie wylizuje.
jozefina1970 pisze:Ja się nie znam ale to mi wygląda z opisu własnie na jakiś stan zapalny - ropień, wrzód. A nie byłabyś spokojniejsza, żeby to jednak jakiś wet jutro obejrzał? Tylko obejrzał?

Już sama nie wiem. Jutro większość lecznic zamknieta, nawet tych, które normalnie pracują w weekendy. Otwarty jest oczywiście As, ale zapytam kto przyjmuje
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 15, 2015 6:20 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Ach, faktycznie, bo to dzisiaj jakieś święto...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob sie 15, 2015 12:27 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Duże to jes :(
Ale czy to możliwe, żebyśmy, miziając często Rysię po brzuszku, czegoś takiego nie zauważyli?
Tak się pocieszam
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 15, 2015 14:52 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Mozliwe,że pojawiło się z dnia na dzień.
Jak to wygląda dzisiaj ?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Sob sie 15, 2015 16:01 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Chyba bez zmian
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 15, 2015 18:00 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Współczuję casica; jak nie urok, to sraczka :roll:
A u mnie rude rzyga już drugi dzień z rzędu :evil: Myślałam, że się za szybko nażarł albo za długą przerwę miał między posiłkami, ale gucio - dziś rzygnął po zjedzeniu minimalnej ilości chrupek Sensitive, które mu dałam w nadziei, że to powinno się przyjąć, bo delikatne :? Dopajam nieco elektrolitami i jak jutro nie będzie ok, to do weta :evil:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 15, 2015 19:49 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Odwodni Ci się błyskaicznie jak nie przestanie rzygać :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 15, 2015 20:35 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Dopajam; sam też pije. Poza tym, on całkiem spory jest, więc tak szybko to u niego nie leci :)
To nie są jakieś chlustające wymioty; wygląda, jakby mu się żołądek buntował na wszelkie jedzenie, ale poza tym ma dobry humor, chęć do zabaw (właśnie się kotłuje z potworem mam :roll: ), apetyt w sumie też - mięcho kolacyjne miał ochotę wtrząchnąć w całości na poczekaniu, ale postanowiłam mu powydzielać i zobaczyć co będzie - sika, kupszczele robi i zachowuje się jak całkiem zdrowy kot.
W razie w mam tu weta, która jest moją koleżanką i jakby co, to i w środku nocy mogę ją ścignąć.
Na razie mięcho nie wróciło, więc czekamy na rozwój wypadków.

Btw, ten guzek u Rysi to wygląda na jakiś stan zapalny albo może tłuszczak.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 15, 2015 22:55 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Za rudego :ok:

No jakoś wysiedzę do oniedziałku, do rana. Modlę się o tłuszczaka :201494
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 15, 2015 23:28 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Cały czas nie wróciło :|

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 15, 2015 23:35 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

:ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 16, 2015 11:55 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Nie wróciło :ok:
Śniadanie takoż; na które koteczek się z entuzjazmem stawił. Z mniejszym entuzjazmem zjadł, bo chyba nie przepada za tym co dziś serwowano, ale trudno, nie co dzień każdy ma to co lubi - jakaś sprawiedliwość musi być :wink:
Zakładam, że coś mu po prostu zaszkodziło albo jakaś trawka zaległa w żołądku niestrawiona czy trochę kłaków (Barnaba potrafi nażreć się trawy, zjeść dwa posiłki i wyrzygać trawę - nie wiem jak to robi :roll: ).

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 17, 2015 8:23 Re: Moje koty XVII. Rysia ma coś na brzuszku, s. 100

Wyjeżdżamy z Rysią. Biedną bo głodną.
Kciuki, prosimy o mocne kciuki.
Rzygać mi się chce z nerwów
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 35 gości