Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 20, 2013 21:35 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

za Baronika :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 21, 2013 6:46 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Widziałam Baronika :ok:
Dzięki Iwonko za pożyczenie klateczek! Metalowa będzie na mamusię, kociaki w kojcu siedzą - złapane już wszystkie trzy! :) Wszystkie zjadły :ok: Czekam na 10:00 i lecę do weta z tą parką co wieczorem się złapała. Wytarłam im oczka wczoraj i nie jest aż tak źle jak myślałam.. Kurczę, w kupie wszystko się da! Ja do weta i załatwiam jedzenie, pani F. daje DT, Ty pożyczasz klatkę... wszystko hula :)
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Nie lip 21, 2013 11:16 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Drobiazg Ewciu :D Cieszę się, że udało się złapać pozostałe dwa kociaki. Mam nadzieję, że ich stan nie jest tak zły. Teraz została tylko mamuśka.
I co po wizycie? Co wet powiedział na maluchy?

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 21, 2013 11:33 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

I jak Baronik ...

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie lip 21, 2013 12:46 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Baronik po sterydzie znowu czuje się dobrze, oby tylko dłużej niż dwa tygodnie. Kiedy steryd przestaje działać Baronik znowu źle się czuje :(
Ostatnio edytowano Nie lip 21, 2013 13:16 przez iwoo1, łącznie edytowano 1 raz

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 21, 2013 12:52 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

a jak Śnieżynka, Iwonko :?: też ma tyle zapytań co moja Miśka :?:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 21, 2013 13:21 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

iwoo1 pisze:Drobiazg Ewciu :D Cieszę się, że udało się złapać pozostałe dwa kociaki. Mam nadzieję, że ich stan nie jest tak zły. Teraz została tylko mamuśka.
I co po wizycie? Co wet powiedział na maluchy?


Iwonko, kotki mają się dobrze - po wizycie już wszystkie są zaopiekowane antybiotykiem, oczka pani opiekunka będzie zakrapiać. Siedzą w kojcu i brykają. Się okazało, że jednak są dwie dziewczynki. Jedną oznaczyliśmy kokardką - tę, która była złapana jako pierwsza. To ona:
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/998565_10200300953555859_1011141113_n.jpg
A tu wszystkie kociaki:
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/998871_10200300950715788_1421312991_n.jpg

Koteczkę-mamusię wzięłyśmy do weta - wzięłam dla niej transporter, ale nie była mu przychylna, więc ta opiekunka wzięła ją na ręce :D (widać jaki "dziki kot" ;)) - u weta wyrywała się troszeczkę, ale żadnego gryzienia, drapania, nic. Bardzo grzeczna, łaskawa... Ma nie więcej jak rok. Dostała antybiotyk - we środę powtórka z rozrywki, a po kilku dniach - sterylka (na razie miała zastrzyk z provery). Jest wypuszczona i tam siedzi w wyrwie. Szkoda mi jej... Ona serio tam mieszka w tej wyrwie między blokami.. :(
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Nie lip 21, 2013 13:30 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Śnieżka nie ma czasu na pytania, bo tylko ma czas na jedzenie, sen i mizianie z mruczankami. Poza tym cały czas wariuje, już koty uciekają przed nią, nie daje nikomu spokoju. Nie wiem czy to nie ADHD. Jeszcze takiego kota nie miałam, a chuda jak przecinak, wszystko co zje zaraz spala.Przedwczoraj miałam telefon w sprawie jej adopcji, ale ludzie nie uznają sterylizacji, tylko dają tabletki i jeszcze karmią Kity katem. Powiedziałam co o tym sądzę, wczoraj mieli jeszcze zadzwonić i już głucho. Nie chcą spełnić moich warunków to trudno, ich strata.
A Misi też szukasz domku? Tak teraz ciężko z adopcjami, trzeba mieć szczęście a kotki rosną :(

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 21, 2013 14:04 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Małgosia z Wrocławia zrobiła jej masę ogłoszeń poświęcając swój i tak napięty czas i......nic
jeden telefon na początku z Gdańska, dzwoniła kobieta, ,,,,ze będzie wracał jej znajomy za dwa dni przez Warszawę to ją zabierze i podrzuci do Gdańska...
poza tym Miśka miałaby podjąć decyzję czy chce być kotem wychodzącym czy nie (poprzednią kotkę zabił samochód, druga nie wychodzi bo taką podjęła decyzję)
więc podjęłam decyzję za Miśkę bo ona jest chyba za mała na tego typy decyzje i nie oddałam do tego domu :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 21, 2013 17:24 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

wiiwii pisze:
iwoo1 pisze:Drobiazg Ewciu :D Cieszę się, że udało się złapać pozostałe dwa kociaki. Mam nadzieję, że ich stan nie jest tak zły. Teraz została tylko mamuśka.
I co po wizycie? Co wet powiedział na maluchy?


Iwonko, kotki mają się dobrze - po wizycie już wszystkie są zaopiekowane antybiotykiem, oczka pani opiekunka będzie zakrapiać. Siedzą w kojcu i brykają. Się okazało, że jednak są dwie dziewczynki. Jedną oznaczyliśmy kokardką - tę, która była złapana jako pierwsza. To ona:
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/998565_10200300953555859_1011141113_n.jpg
A tu wszystkie kociaki:
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/998871_10200300950715788_1421312991_n.jpg

Koteczkę-mamusię wzięłyśmy do weta - wzięłam dla niej transporter, ale nie była mu przychylna, więc ta opiekunka wzięła ją na ręce :D (widać jaki "dziki kot" ;)) - u weta wyrywała się troszeczkę, ale żadnego gryzienia, drapania, nic. Bardzo grzeczna, łaskawa... Ma nie więcej jak rok. Dostała antybiotyk - we środę powtórka z rozrywki, a po kilku dniach - sterylka (na razie miała zastrzyk z provery). Jest wypuszczona i tam siedzi w wyrwie. Szkoda mi jej... Ona serio tam mieszka w tej wyrwie między blokami.. :(


Jakie śliczne czarnuszki :1luvu: Z tego co widziałam na zdjęciu, mamcia również czarnulka. Śliczna, szkoda koci, ona nie da sobie rady w tej wyrwie, jeszcze taka łagodna, szkoda jej.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 21, 2013 17:25 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

puszatek pisze:Małgosia z Wrocławia zrobiła jej masę ogłoszeń poświęcając swój i tak napięty czas i......nic
jeden telefon na początku z Gdańska, dzwoniła kobieta, ,,,,ze będzie wracał jej znajomy za dwa dni przez Warszawę to ją zabierze i podrzuci do Gdańska...
poza tym Miśka miałaby podjąć decyzję czy chce być kotem wychodzącym czy nie (poprzednią kotkę zabił samochód, druga nie wychodzi bo taką podjęła decyzję)
więc podjęłam decyzję za Miśkę bo ona jest chyba za mała na tego typy decyzje i nie oddałam do tego domu :D


:D :ok:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lip 22, 2013 18:33 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

a ja zapytam się o ślimaczka Baronika ?
jo.anna
 

Post » Pon lip 22, 2013 18:55 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Iwonko, jestem, zaglądam, za Baronika trzymam najmocniejsze :ok: :ok: :ok: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon lip 22, 2013 21:08 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

iwoo1 pisze:
wiiwii pisze:
iwoo1 pisze:Drobiazg Ewciu :D Cieszę się, że udało się złapać pozostałe dwa kociaki. Mam nadzieję, że ich stan nie jest tak zły. Teraz została tylko mamuśka.
I co po wizycie? Co wet powiedział na maluchy?


Iwonko, kotki mają się dobrze - po wizycie już wszystkie są zaopiekowane antybiotykiem, oczka pani opiekunka będzie zakrapiać. Siedzą w kojcu i brykają. Się okazało, że jednak są dwie dziewczynki. Jedną oznaczyliśmy kokardką - tę, która była złapana jako pierwsza. To ona:
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/998565_10200300953555859_1011141113_n.jpg
A tu wszystkie kociaki:
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/998871_10200300950715788_1421312991_n.jpg

Koteczkę-mamusię wzięłyśmy do weta - wzięłam dla niej transporter, ale nie była mu przychylna, więc ta opiekunka wzięła ją na ręce :D (widać jaki "dziki kot" ;)) - u weta wyrywała się troszeczkę, ale żadnego gryzienia, drapania, nic. Bardzo grzeczna, łaskawa... Ma nie więcej jak rok. Dostała antybiotyk - we środę powtórka z rozrywki, a po kilku dniach - sterylka (na razie miała zastrzyk z provery). Jest wypuszczona i tam siedzi w wyrwie. Szkoda mi jej... Ona serio tam mieszka w tej wyrwie między blokami.. :(


Jakie śliczne czarnuszki :1luvu: Z tego co widziałam na zdjęciu, mamcia również czarnulka. Śliczna, szkoda koci, ona nie da sobie rady w tej wyrwie, jeszcze taka łagodna, szkoda jej.


Wiem, szkoda, ale w zalewie czarnuszków i innych maluszków... Tymczasem właśnie odmówiłam adopcji malucha, miałam utrudnione zadanie, bo koleżanka, która była ze mną na wizycie p.a., rozmawiała z nimi tak, jakby kociak był dla nich zarezerwowany. Dom przy ulicy, ludzie niezamożni, chcą karmić karmą z biedronki, szalę przeważył facet, który nie wytrzymał i spytał "a czy naprawdę konieczna jest ta kastracja?"
Wracając do czarnej mamusi - może kiedy się okaże taka cudna w domu (bo na sterylkę pójdzie do mieszkania opiekunki), to da się przekonać,żeby ją zatrzymać na DT, ale na razie nawet boję się o tym myśleć,myślę sobie ćśśś... nie zapeszać :)
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Pon lip 22, 2013 22:20 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Kochane dziewczynki :D
Dziękuję za kciuki. Na razie Baronik jest po sterydzie i jest można powiedzieć dobrze. Oby tylko nie stało się standardem te dwa tygodnie i znowu steryd tak jak było ostatnio.
Ewciu, ja tak w duchu o tym myślałam i mam nadzieję, że kotunia rozkocha w sobie opiekunkę, ale psttt...
Biedronkowe żarełko fe, dobrze zrobiłaś i ta kastracja - też nie dałabym kociaka :D

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elkaole i 916 gości