dilah pisze:Asiu, ale to rozumiem, że Shilla już nie jest tymczasem

po dwóch latach kota oddać

czeba w końcu to powiedzieć...

Shilla-Liliana już u nas zostanie, bo przecież jak wydać tego dzikusa... ona dopiero teraz przestaje uciekać jeżeli się do niej zbliży na odległość mniejszą niż 1 metr
jedynie przy nakładaniu jedzenia mogę ją pogłaskać. w każdej innej sytuacji spitala jakbym ją chciała ze skóry obedrzeć. oczywiście w dalszym ciągu kocha inne koty

szczególnie jednego - Jamesa. miłość między nimi po prostu kwitnie. choć czasem Liliana jest tak namolna, że nawet James ma jej dość
zuzia96 pisze:Sto lat

sto lat

sto lat w zdrowiu i miłości
ale faktycznie zleciało

jak Rudiś wtedy do domku jechał to zima była, pamiętasz Asiu?
może jakieś foteczki kotecków z okazji ich jubileuszu, hę??
Pamiętam Wiesiu jaka wtedy była zima

Janusz jechał 3 dni tam do Was

ale dojechał! i wrócił z Rudym!
foteczki obiecuję wstawić, ale to już chyba po feriach, bo w sobotę wyjeżdżamy, a przed wyjazdem, to nie bardzo będę miała czas.
Rudiś był na badaniach (dzisiaj pojadę po wyniki) i w zależności od tego jak wypadną, będzie miał robiony porządek w paszczy. te resztki zębolców, które mu zostały - zaczęły się psuć. jeden ząb szczególnie nieciekawie zaczął wyglądać i chyba mocno Rudisiowi doskiwiera, więc czas najwyższy. boję się bardzo...

ale nie ma wyjścia...
reszta kociej bandy bez zmian - Szejnusia-maupusia i James prowadzą ciągłą wojnę podjazdową

z jednej strony, to może i dobrze, bo Szejnusia formę trzyma, a jakby nie patrzeć to gwiazdeczka w tym roku skończy 10 lat
