Dzięki dziewczynki 

 Moniko, ja słabo widzę dowadnianie Tosi przez pyszczek, bo Tośka pierwsze krople może i przełyka, ale te kolejne, to już zaciska wszystko, co może - całą szczękę, i mogę sobie wlewać... Nic nie przechodzi. Skubana. Wszystko wylewa się bokiem...  Tak więc zostają nam kroplówki...  
 Dyktaturo, a czy jak będę we Wrocławiu teraz na święta, to mogłabyś mi odpalić odrobinkę barfa, żebym mogła zobaczyć, czy to Tośka by w ogóle jadła? Jest taka szansa? Niestety powątpiewam, czy Tosia będzie chciała jakiekolwiek puszki, bo puszkowym to ona gardzi...
MaryLux, chętnie skorzystam z Twojej propozycji, dziękuję  

 Tylko najpierw udam się na forum barfowe, wstawię za radą MB&Ofelii wyniki Tośki tam, i poproszę o pomoc w ułożeniu jadłospisu dla mojej kici. Tylko właśnie fajnie by było najpierw obczaić, czy Tośka w ogóle raczy na to spojrzeć... Bo te suplementy chyba tanie nie są... Choćbym miała polewać barfa jej sosikami, to spróbuję 
