Pozytywnie zakręceni : Tosia na tymczasie

Uśmiałam sie z opowiesci Agnieszki jak myślała ze to makaron :ryk:

i Lilianaj o pomocy synowi w zbieractwie pełzających stworków :ryk:

Chyba juz wskoczę na 101 strone :mrgreen:

Ja nie widziałam nigdy robaków, nie życzę sobie ich w domu to nie przychodzą

A tak poważnie nie mielismy z tym problemów

Ja sie niczego nie boje, pająków, żab itd.jestem dobrze żyjąca z każdym :mrgreen:

101 to już koniec to jeszcze coś zdążę nabazgrać. :mrgreen:

Ja się boję pająków :strach:

a robali nie oglądałam niby dżdżownic się nie boję ale też ich nie zbieram

W domu z much pająków i innych latających czyszczą moje koty więc nic się nie uchowa, najbardziej łowna jest Migotka, Pusia też szybka ale Hugo zanim się ruszy to już nic nie lata. :ryk:

A moi milusińscy zrobili armagedon rybikom w łazience.

Moja Tosia ciągle waruje na rybiki - odkąd pojawiła się Tosia to rybiki prawie zniknęły

Bardzo rzadko je widuję, a przed Tosią to biegały nawet 3-4 w nocy po łazience w tym takie samce wyrośnięte

Miały się dobrze ze mną, oj dobrze

A teraz raz na miesiąc jakiegoś dojrzę

lilianaj pisze:A moi milusińscy zrobili armagedon rybikom w łazience.

U mnie tez jak sie jedna uchowa tak niestety nie ma szans na przetrwanie :mrgreen:

Basiu a jak Tosia rozrabia nadal ?
:201432

No a nowy wątuś to gdzie

Pewnie Baśka na andrzejkach imprezuje :piwa:

Basia własnie wróciła z pracuni :twisted:

Tośka dostaję małpiego rozumku i dziś w południe wszystkie koty na wysokościach siedziały bo po podłodze latał mały , tłusty perszing i na nie polował . :twisted:

Odrobaczenie niezrobiło na małej zbytniego wrażenia . I całe szczęście :roll:

Gorzej sama wyprawa . Stres okropny . Aż się zastanawiam jak na nastepną wizytę ją zabrać .

Pełzajacych robalów się nie boję . Pająków też nie za bardzo .
A wąteczek pociagniemy do 106 strony , bo modom obiecałam . Juz tamten miał mieć 106 stron . :wink: