barbarados pisze:Pewnie w sobotę , jak się ogarnę lub w niedzielę .
W sobotę chyba mam nocke .
Sobota już jutro.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
barbarados pisze:Pewnie w sobotę , jak się ogarnę lub w niedzielę .
W sobotę chyba mam nocke .
MaryLux pisze:barbarados pisze:Pewnie w sobotę , jak się ogarnę lub w niedzielę .
W sobotę chyba mam nocke .
Sobota już jutro.
agusialublin pisze:E to jeszcze na starym watuś się załapałam![]()
a ja dzisiaj po lekarzach kurza stopa latałam![]()
![]()
agusialublin pisze:A bo mam rzut mojej choroby. Wiem jak mnie leczyć bo już jestem tak leczona trzy lata czyli dożylni antybiotyk dwa razy dziennie. Nawet miałam go przy sobie.
A ta pinda lekarka nie chciała mi skierowania wypisać na podanie go. Nie i koniec bo ona mnie nie zna, nie wie jak sie leczy tą chorobę i zastrzyku dożylnie nie poda. A ja muszę jak najszybciej leczenie zacząć żeby chorobę zahamować. Już w tej przychodni byłam z tym samym bo to jest opieka całodobowa świątecznaa i nocna, poprzednio lekarz w marcu bez mrugnięcia okiem mi wypisał zastrzyki i bez problemu się obyło. A ta cholera nie chciała. No cóż widać zna się tylko na leczeniu kataru.
No i pojechałam sobie a sor żeby mi zastrzyk dali. Tu też opór bo dożylnio to nie, bo nie wiedzą jak leczyć. W końcu zrobili mi badania krwi i dali ten zastrzyk ale szykowali się do tego jak do operacji na otwartym sercu. I jeszcze musiałam siedzieć bo patrzyli czy im nie fiknę![]()
no i tak połowę soboty na bezsensownym czekaniu mi zeszło.
Jutro znowu to samo![]()
bo na jutro już nie mam zlecenia na zastrzyk który mam w domu.
Ale zrobi mi go koleżanka, jest pielęgniarką i do jej przychodni jestem zapisana do mojej lekarz rodzinnej. W poniedziałek do niej pójdę po leczenie dalsze czyli ciąg dalszy zastrzyków dożylnych
agusialublin pisze:A bo mam rzut mojej choroby. Wiem jak mnie leczyć bo już jestem tak leczona trzy lata czyli dożylni antybiotyk dwa razy dziennie. Nawet miałam go przy sobie.
A ta pinda lekarka nie chciała mi skierowania wypisać na podanie go. Nie i koniec bo ona mnie nie zna, nie wie jak sie leczy tą chorobę i zastrzyku dożylnie nie poda. A ja muszę jak najszybciej leczenie zacząć żeby chorobę zahamować. Już w tej przychodni byłam z tym samym bo to jest opieka całodobowa świątecznaa i nocna, poprzednio lekarz w marcu bez mrugnięcia okiem mi wypisał zastrzyki i bez problemu się obyło. A ta cholera nie chciała. No cóż widać zna się tylko na leczeniu kataru.
No i pojechałam sobie a sor żeby mi zastrzyk dali. Tu też opór bo dożylnio to nie, bo nie wiedzą jak leczyć. W końcu zrobili mi badania krwi i dali ten zastrzyk ale szykowali się do tego jak do operacji na otwartym sercu. I jeszcze musiałam siedzieć bo patrzyli czy im nie fiknę![]()
no i tak połowę soboty na bezsensownym czekaniu mi zeszło.
Jutro znowu to samo![]()
bo na jutro już nie mam zlecenia na zastrzyk który mam w domu.
Ale zrobi mi go koleżanka, jest pielęgniarką i do jej przychodni jestem zapisana do mojej lekarz rodzinnej. W poniedziałek do niej pójdę po leczenie dalsze czyli ciąg dalszy zastrzyków dożylnych
mir.ka pisze:agusialublin pisze:A bo mam rzut mojej choroby. Wiem jak mnie leczyć bo już jestem tak leczona trzy lata czyli dożylni antybiotyk dwa razy dziennie. Nawet miałam go przy sobie.
A ta pinda lekarka nie chciała mi skierowania wypisać na podanie go. Nie i koniec bo ona mnie nie zna, nie wie jak sie leczy tą chorobę i zastrzyku dożylnie nie poda. A ja muszę jak najszybciej leczenie zacząć żeby chorobę zahamować. Już w tej przychodni byłam z tym samym bo to jest opieka całodobowa świątecznaa i nocna, poprzednio lekarz w marcu bez mrugnięcia okiem mi wypisał zastrzyki i bez problemu się obyło. A ta cholera nie chciała. No cóż widać zna się tylko na leczeniu kataru.
No i pojechałam sobie a sor żeby mi zastrzyk dali. Tu też opór bo dożylnio to nie, bo nie wiedzą jak leczyć. W końcu zrobili mi badania krwi i dali ten zastrzyk ale szykowali się do tego jak do operacji na otwartym sercu. I jeszcze musiałam siedzieć bo patrzyli czy im nie fiknę![]()
no i tak połowę soboty na bezsensownym czekaniu mi zeszło.
Jutro znowu to samo![]()
bo na jutro już nie mam zlecenia na zastrzyk który mam w domu.
Ale zrobi mi go koleżanka, jest pielęgniarką i do jej przychodni jestem zapisana do mojej lekarz rodzinnej. W poniedziałek do niej pójdę po leczenie dalsze czyli ciąg dalszy zastrzyków dożylnych
ale wątpliwe przyjemności Cie dzisiaj spotkały
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości