Zakrapianie opanowałam do perfekcji.Robiłam to na stole i mi się ślizgały.Teraz robię na łóżku.Natomiast łapanki już mnie wykończyły

.Ciśnienia skacze aż do 200. Czują godziny w których zakrapiam.Zarazy chowają się po kątach,pod łóżkami itp..Muszę jeździć na brzuchu ,zahaczać laską i wyciągać.A później wstawanie z chorymi kolanami i kręgosłupem-katorga..Ech........
Ostatnio edytowano Czw maja 03, 2012 22:32 przez
welina, łącznie edytowano 1 raz